Pomocnik kijowskiego „Dynamo” Andrij Jarmolenko skomentował zwycięstwo drużyny w meczu Ligi Europy nad RFSh w eterze MEGOGO.
— Andriju, jakie emocje po dzisiejszej grze?
— Myślę, że futbolu było mało, bo sami widzieliście, w jakim stanie jest murawa — grać jakiś konstruktywny futbol było ciężko. Bardzo „siedzą” nogi na takim boisku. Ale dobrze, że zdołaliśmy wygrać, bo rozumiemy, że zawiedliśmy w Lidze Europy i musieliśmy się jakoś zrehabilitować przed naszymi kibicami.
— Jak się czujesz? Na końcu meczu poprosiłeś o zmianę...
— Wszystko w porządku, po prostu w tym momencie już oddałem wszystkie siły, a na ławce rezerwowych mamy wielu piłkarzy, którzy mogą wejść i być bardziej przydatni w te minuty. Dlatego poprosiłem o zmianę.
— Jak ważne jest to zwycięstwo dla drużyny przed rozpoczęciem drugiej części sezonu w mistrzostwach Ukrainy?
— Oczywiście, ważne. W pierwszej części sezonu było dużo wyjazdów, ciężko było się zregenerować. Musieliśmy udowodnić sobie, że to wszystko była przypadkowość przez logistykę. Gdybyśmy nie zdobyli punktów w meczu z „Galatasarayem” i przegrali tutaj, to kibice po prostu by nas nie zrozumieli. Tym bardziej, przed tymi dwoma mecze prezydent klubu powiedział, że „wszystko honoruje Dynamo”. Dlatego oddaliśmy wszystkie siły w tych spotkaniach. Będziemy przygotowywać się do UPL z dobrym nastawieniem.
— Co sądzisz o nowym formacie europejskich pucharów?
— Interesująco jest grać. Zobaczymy, jak będzie dalej, ale już jest ciekawiej, bo graliśmy 8 meczów, a nie 6. Wcześniej o tej porze przechodziliśmy zgrupowania, a teraz już zagraliśmy 2 oficjalne mecze.