Były napastnik "Dynamo" Oleg Salenko zastanawia się nad szansami Kijowa przeciwko "Fenerbahce".
— Spodziewam się, że mecz będzie trudny. "Dynamo" nie ma teraz potrzebnego potencjału, patrząc na ostatnie mecze. „Fenerbahce” kupuje dodatkowych zawodników, aw Kijowie wielu nie zyskało jeszcze niezbędnej formy. Dlatego przed meczem panuje napięcie. Myślę, że Lucescu nie jest pewien, kto zagra - nie zdecydował się na skład. Jeśli w zespole nie ma uczciwości, wszyscy muszą pracować na pełny etat, ale w „Dynamo” połowa zespołu jest teraz stracona.
— Czy Fenerbahce można nazwać faworytem pierwszego meczu?
- Jest to możliwe, ale jeśli Mircea Lucescu potrafi wykorzystać to, co ma - taktykę defensywną i kontratak, to szanse będą równe. Nie jest jeszcze jasne, kto będzie grał i na jakiej pozycji. Ekstremalne mecze dodały niejasności w tym zakresie.
— Kogo zobaczymy w ataku „Dynamo”?
— Kijów nie ma jeszcze takiego napastnika, którego można postawić „na krawędzi”. Nie zdziwię się, jeśli Lucescu postawi Harmasha na czele. Besedin może lgnąć, ale nie kontynuuje gry. Para zawodziła wszystko. Może Vanat umie grać - nabiera formy.
— Czy wybór Jarmołenki na korzyść drużyny Serhija Rebrowa był zaskakujący?
— Yarmola dokonał wyboru. Jeśli „Dynamo” nie zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów i gra tylko w naszych mistrzostwach lub w Lidze Europy, to nie jest to poziom dla reprezentacji Ukrainy. Moim zdaniem powinien był przyjąć ofertę z Premier League, mimo że kwota kontraktu została zmniejszona dwukrotnie. Mam nadzieję, że Andriy zagra spokojnie w Al-Ain. Nie sądzę, żeby teraz znacząco wzmocnił Dynamo – to na pewno.
— Rozmawiano o zainteresowaniu Cygankowem, Buyalskim i Szaparenko, ale sprawa nie doszła do konkretów. Czy klub postępuje słusznie, zatrzymując tych zawodników?
— Jest wiele rozmów, ale kluby rozumieją, że teraz nie są w stanie zostać zaproszonym. Pieniądze, które za nie chcą, nie odpowiadają grze, którą mamy. Aby się „rozświetliły” – trzeba awansować do Ligi Mistrzów, a przynajmniej do Ligi Europy. Reprezentacja narodowa nie rozegra w najbliższym czasie żadnych poważnych meczów.
Mykoła TIMOSZCZUK