W listopadzie 2010 roku reprezentacja Ukrainy w piłce nożnej przyjechała do Szwajcarii na mecz towarzyski z reprezentacją tego kraju. W hali przylotów lotniska w Bazylei, gdzie przyleciał samolot z ukraińskim zespołem, czekało na niego pięćdziesięciu lokalnych dziennikarzy z kamerami, kamerami i mikrofonami. Gdy tylko zobaczyli ludzi w niebieskich i żółtych strojach sportowych, rzucili się na ich spotkanie, popychając się nawzajem i wypowiadając tylko jedno słowo „Czewczenko”!
Szwajcarscy dziennikarze nie wiedzieli, że Andrij Szewczenko z jakiegoś powodu nie przyjechał na ten mecz. A gdy tylko się o tym dowiedzieli, zawrócili i odeszli, zostawiając Stiepanenko, Konoplankę, Tymoszczuka, Milewskiego, Jarmolenkę i inne ukraińskie „gwiazdy” futbolu same z walizkami.
Ten odcinek wyraźnie pokazał, że w ukraińskiej piłce nożnej jest tylko jedna „gwiazda”, którą zna cały świat. Nazwiska wszystkich innych ukraińskich piłkarzy i trenerów znane są światu mniej więcej tak samo, jak nazwiska piłkarzy i trenerów ze Szwajcarii, która wciąż nie ma piłkarza na poziomie Andrija Szewczenki, znane są Ukraińcom.
Przypomniały mi się o tym wiadomości, które niedawno pojawiły się w wiadomościach sportowych. Wiadomość była taka, że Andrij Szewczenko może stanąć na czele Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej. Naprawdę? Czemu nie? Mówiąc dokładniej, nie tak, dlaczego nadal nie jest za to odpowiedzialny? Bo to takie proste i naturalne!
Pamiętajmy, że po zakończeniu kariery piłkarskiej Szewczenko wytrwale szukał miejsca, które odpowiadałoby jego statusowi i ambicjom. Zostać politykiem nie wyszło. Również jako trener. Nie ma w tym nic złego – nie wszyscy piłkarze, których zna cały świat, zostają odnoszącymi sukcesy politykami czy trenerami. To raczej wyjątek niż reguła. Szewczenko nie był takim wyjątkiem. Ale jego światowa sława piłkarska i atrakcyjny wizerunek pozostały z nim. Kiedy jest łatwiej – Andrij jest twarzą ukraińskiego futbolu od trzech tuzinów lat, niezależnie od tego, czy piastuje stanowisko, czy nie. I to nie tylko twarz, ale twarz przyjemną, twarz, która wywołuje u wszystkich wyłącznie pozytywne emocje.
Dlaczego więc oficjalnie nie prowadzi ukraińskiego futbolu? Kto na tym straci? Myślę, że nikt. Przyniesie to korzyści tylko ukraińskiej piłce nożnej i Ukrainie. Różni ludzie prowadzili ukraińską piłkę nożną w różnym czasie. Można je traktować inaczej. Ale jedno jest jasne – żaden z nich indywidualnie i wszyscy razem nie mieli nawet takiego globalnego autorytetu, jaki ma już Andrij Szewczenko.
Dlaczego więc ten autorytet miałby zostać utracony? Dlaczego Szewczenko nie może reprezentować ukraińskiego futbolu nie tylko jako wspaniałego piłkarza w przeszłości, ale także jako jego oficjalny menedżer? Myślę, że interesy absolutnie wszystkich związanych z naszą piłką nożną są tutaj zbieżne. Nikt nie będzie w stanie zjednoczyć naszego futbolu tak, jak Andrij Szewczenko zjednoczył go przez wiele lat!
Niewiele pozostało do głosowania na jego kandydaturę. Chciałbym zobaczyć kto będzie przeciwko. Oczywiście, kiedy sam Andriy nie ma nic przeciwko. I dlaczego miałby być przeciwny zajmowaniu miejsca, które wydaje się być dla niego stworzone?
Mykoła Neseniuk