Były trener Dynama Kijów Jozsef Szabo podzielił się wrażeniami z meczu rewanżowego swojej byłej drużyny z austriackim Sturmem (2:1) w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów, która odbyła się wczoraj w Grazu. Przypomnijmy, że Kijowanie awansowali do kolejnego etapu turnieju sumą dwóch spotkań (1:0, 2:1).
"Dlaczego nie zaryzykować?"
- takiego przeciwnika trzeba pokonać, a nie dręczyć, Zauważył Sabo. — Oczywiście gratuluję Dynamo sukcesu, ale nie poznaję naszego zespołu.
— Czy spodziewałeś się więcej od mieszkańców Kijowa?
- Przed meczem śmiało powiedziałem, że Dynamo przejdzie przez Sturma, bo nasi zawodnicy są powyżej klasy piłkarzy tej austriackiej drużyny. Ale od samego początku „biało-niebieski” z jakiegoś powodu grał powoli i preferował kontrolę nad piłką. To była martwa piłka nożna. Dopiero po nieudanej bramce Dynamo się obudziło.
Porównuję mecze Kijowa z Fenerbahce i ze Sturmem. Różnica jest zauważalna – nie ma szybkości, która była, a gra jest jakoś monotonna… W dodatku zawodnicy Dynama wykonują prawie 90 proc. podań do tyłu. Ostatnio oglądałem piłkę nożną Bayernu, innych czołowych europejskich drużyn – mają cały mecz tylko do przodu, nawet jeśli popełniane są błędy. Nie boją się tego!
- "Dynamo" prawdopodobnie stara się działać ekonomicznie, bo ton nie jest tym, czego potrzebuje - Kijowa od dawna nie mają oficjalnych meczów...
- Nie zgadzam się z tonem. Myślę, że zarówno wiosną, jak i latem Dynamo grało całkiem sporo. Pamiętaj, jak się czujesz blues i whites w dogrywce. „Storm”, począwszy od 95. minuty, ledwo mógł poruszać nogami, a Dynamo dosłownie przeleciało przez boisko. Myślę, że Dynamo po prostu nie chce ryzykować, gracze mają pewną obawę przed popełnieniem błędu.
„Może to jest pomysł o Karavaev?”
- Kto w Dynamo jest winien nieudanej bramki?
- To była dziecinna pomyłka, prezent od Sturma. Czterech graczy Dynama faktycznie obserwowało piłkę w swoim polu karnym. Ale to nie mogło być brane pod uwagę, gdyby mieszkańcy Kijowa grali odważniej i agresywniej, robili więcej biegów do wolnych stref. Wtedy mielibyśmy szansę strzelić gola przeciwko Sturmowi i nie łapać się za głowę po nieudanej bramce.
- Jak dobrze i na czas Mircea Lucescu dokonał zmian?
- Jeśli chodzi o Karavaeva, myślałem, że będzie w początkowym składzie. Dlaczego Lucescu nie gra od pierwszych minut, nie wiem. Może trener wpadł na taki wyjątkowy pomysł, że pojawi się świeży Karawajew i na pewno strzeli gola.
Dynamo - brak ataku
- Zawodnik meczu - Cygankow?
— Nie mogę wyróżnić nikogo w tej grze. Tak, mamy wynik, dobra robota, ale... Co do Cygankowa, strzelił gola po rozmontowaniu obrony Sturma. Chociaż oczywiście zauważę asystę Wiktora.
Pytasz o udane zmiany... Myślę, że Lucescu jest bardzo skutecznym trenerem. Wcześniej mówili o szczególnym szczęściu Lobanovsky'ego. Gdzie to jest… Mircea Lucescu wygrała już tak wiele decydujących meczów – w trudnych okolicznościach, działając z defensywy…
- Podobała ci się gra Vivcharenko?
— Tak, bardzo utalentowany facet. Co ważne, w tak ważnych meczach czuje się bardzo pewnie, jak na swój wiek, na boisku. Nie wiem, dlaczego Lucescu nie gra tego od pierwszych minut. Ale tym, który mnie rozczarował, był Besedin. Teraz jest niestety absolutnie nie. Tak więc Dynamo jest bez ataku.
„Może jeden z graczy Dynama ucieknie...”
- Czego oczekujesz po kolejnym meczu pomiędzy Dynamo w kwalifikacjach Ligi Mistrzów - z Benficą?
- Bardzo ciekawie będzie oglądać mecz Dynama w meczach z Benfiką. Mieszkańcy Kijowa bez wątpienia będą działać w defensywie. Jednak presja Lizbony jest nieporównywalna z presją Sturma. Możliwe, że Dynamo będzie miało wiele strat piłki.
Benfica dokładnie przestudiuje grę Dynama z Austriakami i wyciągnie wnioski. Lucescu, wybierając skład i taktykę na pojedynek z Lizboną, będzie miał nadzieję, że zdoła walczyć, a jeden z graczy Dynama będzie mógł uciec przed wszystkimi i strzelić gola. Ale wydaje mi się, że mieszkańcy Kijowa niestety nie pokonają Benfiki.
Oleg Semenchenko