Po zwycięskim meczu ze Sturmem drużyna Dynamo wróciła z Austrii do Polski i dostała cały dzień wolny na spotkanie z bliskimi i regenerację sił po wyczerpującej walce.
Wieczorem następnego dnia Mircea Lucescu zaplanował trening mający bezpośrednio przygotować się do konfrontacji z portugalską Benfiką w decydującej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Zawodnicy poszli na lekcję naładowani i „głodni” – dało się zauważyć, że drużyna mentalnie była już na polu bitwy z Lizboną. Wszystkie rozmowy w zespole poświęcone są przyszłemu przeciwnikowi, ponieważ chłopaki rozumieją, że nadal walczą o honor całego kraju, dodając punkty do skarbca szans.
Pierwszym treningiem był pull-in — zaczął się od funkcjonalnej rozgrzewki, po której następował bieg, seria kwadratów i ćwiczenia typu „jeden-dwa dotknięcia”. Mircea Lucescu i jego sztab szkoleniowy podchodzą racjonalnie do treningów, zdając sobie sprawę, że w ciągu ostatniego miesiąca zespół otrzymał ogromne obciążenie, zarówno w procesie treningowym, jak i w grze.
Wszyscy gracze Dynamo tęsknią za domem i nie mogą się doczekać powrotu na Ukrainę. Ale pomysł, że zespół daje pozytywne emocje naszym ludziom i naszym wojowniczym bohaterom podczas wojny, sprawia, że odsuwają emocje i sentymenty na dalszy plan. Drużyna ma jedyne zadanie i cel – przejście Benfiki i kontynuację występów w Pucharze Europy w fazie grupowej Ligi Mistrzów.