Józef Szabo: „Przepraszam, ale Leonenko to tylko głupiec”

Były trener Dynama Kijów, Józef Sabo, powiedział, czego oczekuje od pierwszego meczu swojej byłej drużyny z Lizboną Benfiką w rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów, która odbędzie się dziś w Łodzi.

Józef Szaboń

„Wcale nie jest jasne dla małżonka, który nominował go do dołączenia do Dynamo”

— Józefie Józefowiczu, jak oceniłbyś szanse Dynama przeciwko Benfice?

- "Benfica" to topowa drużyna i nie ma od niej ucieczki. Grają tam dobrzy piłkarze, a nie jakieś śmieci. Nawet Jaremczuk siedzi w Benfice jako rezerwowy, choć jest głównym napastnikiem naszej reprezentacji.

Mogę śmiało powiedzieć, że „Benfica” nie zagra z „Dynamo” z opuszczonymi rękawami. W jutrzejszym meczu dużą rolę odegra taktyka.

Wszyscy wiemy, jak gra Lucescu. Wybierze taktykę z obrony - nie do spudłowania, ale jak się okazuje. W kontratakach Kijów będzie miał chwile na zdobycie gola, ale nie mamy nikogo, kto mógłby strzelić.

— Od którego z graczy „Dynamo” oczekujesz jasnej gry w meczu z „Benficą”?

— W Kijowie nie ma dobrych napastników. Nadzieja jest tylko dla Cygankowa, ale on ciągle jest kontuzjowany - rozegrał pół meczu, potem nie gra przez miesiąc.

— Wielu ekspertów chwali Besedina za jego skuteczność.

— Trzy lata temu powiedzieli, że Besedin to dobry piłkarz, ale teraz jest niczym. Nie może nawet złapać piłki. Jego jedynym plusem jest to, że dosiada obrońców z przodu.

Dla pary nie jest jasne, kto nominował go do gry w Dynamo iw jakimkolwiek innym zespole. I nigdzie nie mógł grać, wszędzie go wysyłano.

— „Dynamo” ma obecnie problem z napastnikiem, a rodak z Kijowa jest rotacyjnym graczem w „Benfice”. Może powinniśmy zwrócić Jaremczuka?

— Podoba mi się ta opcja, ale Dynamo nie ma pieniędzy, żeby ją zwrócić. Jest mało prawdopodobne, że sam Jaremczuk będzie chciał wrócić.

— Czy Lucescu zaskoczy nas składem w Benfice?

- Nie. Zagrają gracze, którzy grali przeciwko „Sturmowi”. Pytanie tylko: kto zastąpi Sydorczuka, który ma dużo żółtych kartek? Poza nim nie widzę w „Dynamo” dobrego piłkarza na pozycji defensywnego pomocnika, który potrafiłby zdobyć piłkę i rozpocząć atak.

— Twoja prognoza na mecz z Benfiką?

— Mogę śmiało powiedzieć, że Dynamo nie pokona Benfiki, bez względu na to, jak bardzo tego chcemy! Ten zespół jest po prostu najwyższej klasy. Dla Portugalczyków ważne jest również zarabianie pieniędzy na dostanie się do Ligi Mistrzów.

Leonenko powiedział, że Lucescu jest silniejszym trenerem niż Lobanovskyi? Przepraszam, ale on jest tylko głupcem"

— Co myślisz o Lucescu na czele Dynama? Vladyslav Vashchuk powiedział, że Rumun nie pasuje do stylu Kijowa.

— Nie lubię krytykować trenerów. Mogę tylko powiedzieć, że Lucescu ma szalone szczęście, a Lobanovskyi.

— Wiktor Leonenko powiedział w jednym z wywiadów, że uważa Łuczeskę za silniejszego trenera niż Łobanowski. Czy zgadzasz się z tą opinią?

– Przykro mi, ale to tylko głupek. Zdecydowanie nie zgadzam się z tą opinią! Lobanovsky to Lobanovsky! Osiągnął wiele – z Dynamem zdobył Puchar Zdobywców Pucharów, a w tym czasie w Kijowie nie było legionistów, trzykrotnie był w półfinale Ligi Mistrzów.

— Swoje stanowisko Leonenko argumentował faktem, że do Łobanowskiego sprowadzono najlepszych piłkarzy z ZSRR.

— Tak, to najlepsi gracze grali w Dynamo. Ale Lobanovskyi zaaranżował grę i zaplanował proces szkolenia. Dawał bardzo duże obciążenia, wtedy nikt tak nie trenował. Łobanowski powiedział, że nie ma innego wyjścia, bo w technologii pozostajemy w tyle za zachodnimi klubami, więc musimy prześcignąć je w fizyce.

— Opowiedz nam ciekawą historię związaną z Łobanowskim.

— Kiedy trenowałem kadrę narodową, codziennie byłem w bazie Dynama, którą wtedy kierował Łobanowski. Byliśmy z nim bardzo bliskimi przyjaciółmi. Zawsze siedzieliśmy z Walerym Wasylowiczem na trzecim piętrze i obserwowaliśmy treningi zawodników. Pewnego dnia Łobanowski zadzwonił do Puzacha i kazał mu zaprosić Husina.

Przyszedł Husin i Łobanowski mówi mu: „Andriej, widzę, że nie jesteś gotowy na jutrzejszy mecz, więc idź do domu, do żony, odpocznij”. Andrij odpowiada: „Wasilowycz, co mówisz, trenuję”. - "Nie nie nie. Powiedziałem, idź do domu. Husin opuścił głowę i wyszedł.

Łobanowski mówi mi: „Zobaczysz, wróci za pół godziny”. I rzeczywiście, po pół godzinie wraca Husin: „Wasilowycz, chcę grać, jestem gotowy na wszystkie 100. Puść mnie, rozedrę wszystkich!”. Lobanovsky natychmiast się rozbawił: „Potrzebuję cię tak! Idź przygotuj się." Pamiętam z nim wiele takich chwil. Valery Vasyliovych był prawdziwym psychologiem stworzonym do piłki nożnej.

„Jowiewicz chce ożywić tych piłkarzy, ale urodzone raczkowanie nie może latać”

— Porozmawiajmy o naszym drugim reprezentancie w europejskich pucharach. Czy udało Ci się obejrzeć mecze testowe Szachtara pod wodzą Jovičevicia?

— Obejrzałem mecz z Romą, gdy przegrali 0:5.

— Dlaczego „górnicy” grali tak słabo?

— Bo przyjechał nowy trener. Jovičević próbuje dostosować piłkarzy do swojej taktyki, ale na razie mu się to nie udaje. Ponadto „Szachtar” nie ma teraz tych samych piłkarzy, co wcześniej.

Jovičević zabrał wszystkich piłkarzy, którzy byli na wypożyczeniu w Mariupolu. A który „Mariupol” miał miejsce w ostatnim sezonie UPL? Ostatni! Oto odpowiedź dla Ciebie. Jovičević chce ożywić tych piłkarzy, ale urodził się raczkując i nie może latać. Widziałem ich w grze Roma. Po prostu nie są!

Ale nasze pozostałe zespoły też nie są lepsze. Prawie wszyscy legioniści opuścili nasz kraj. Nie da się od tego uciec, toczy się wojna i musimy myśleć o zupełnie innych rzeczach.

— Czego oczekujesz od Szachtara w Lidze Mistrzów?

— Oczywiście Szachtarowi będzie trudno, zwłaszcza z takim składem. Jeśli masz szczęście, może zajmą trzecie miejsce.

— Co powiesz o „Zoryi”, która przegrała z „Uniwersytetem” i odpadła z europejskich pucharów?

— W ogóle nie rozumiałem, w co gra Zoria i co robią piłkarze na boisku. „Zorya” czasami w dobry sposób pokazuje szaloną grę, czasami oglądasz i zastanawiasz się, jak niektórzy piłkarze w ogóle grają w tej drużynie.

— Nie sądzisz, że kierownictwo Zoryi popełniło błąd, zapraszając na stanowisko trenera Patricka van Leeuwena?

— Nie wiem, co myśli ich kierownictwo. Ludzie muszą rozumieć futbol jak sam Krasnikow. Mężczyzna całe życie gra w piłkę nożną, zna całą kuchnię, a jak daje rady, to trzeba słuchać. A ludzie, którzy mają zero w piłce nożnej, zaczynają brać tych, którzy są im narzucani.

Mamy młodych chłopaków, którzy grali świetną piłkę nożną, a potem trenowali młodzież. Trzeba im ufać.

— Kto Twoim zdaniem jest faworytem nowego sezonu UPL?

— „Dynamo” udało się utrzymać zespół, zawodnicy nie uciekali. Jedynym minusem jest brak napastnika. Ale pomimo wszystkich problemów Szachtara, myślę, że górnicy będą walczyć o mistrzostwo z Dynamem. Jovičević musi umieścić grę na czas. Nie wiem, czy Dnipro-1 udało się zebrać zespół, ale inne kluby są znacznie słabsze od naszych gigantów.

„Yarmolenko musiał być ukryty w bazie, aby nie dostał się do moskiewskiego Spartaka

— Kolejnym tematem, który chciałbym poruszyć, są legioniści ukraińscy. Pamiętam, jak pięknie Szewczenko i Rebrow zakończyli swoje kariery piłkarskie, wracając do rodzinnego Dynama. Jak myślisz, dlaczego Yarmolenko nie wybrał tej ścieżki, ale przeniósł się do egzotycznych mistrzostw ZEA?

— Nie wiem, co zrobi w tej drużynie, to jego wybór. Nadal będzie powołany do kadry narodowej, ale myślę, że nie wróci do Dynama. Opowiem ciekawą historię o tym, jak zabrałem go do Dynamo.

- Chodźmy.

— Grał wtedy w „Desnie”, a ja przyszedłem oglądać. W końcu trzeba było go ukryć w bazie, aby nie dostał się do moskiewskiego „Spartaka”.

- A ty!

- Dokładnie! Obserwowałem jego grę i zaraz po meczu zadzwoniłem do Igora Mychajłowicza Surkisa i powiedziałem: „Musimy zabrać chłopca!”. Zgodził się. A potem mówią mi: „Na trybunach siedzą ludzie z Moskwy, chcą zabrać Jarmolenkę Spartakowi”. Po meczu drużyna odeszła, a ja zostawiłem Jarmołenko w bazie, żeby drużyna Spartaka go nie znalazła.

Potem zabrałem go do "Dynamo" i doznał bardzo poważnej kontuzji za podwójne - był leczony przez sześć miesięcy. Po wyzdrowieniu Jarmolenko poszedł na trening, ale wyglądał bardzo źle, a właśnie przybył Ihor Surkis.

Prezes zadzwonił do mnie i powiedział: „Jakim jesteś specjalistą, zobacz kogo wziąłeś?! W ogóle nie wie, jak grać”. Mówię: „Czekaj. Facet nie grał od sześciu miesięcy, daj mu czas na nabranie formy. A Yarmolenko nie poddał się, grał i zaczął się rozwijać.

— Porozmawiajmy o jeszcze jednej kolekcji. Malinowski najprawdopodobniej opuści Atalantę. Jak myślisz, gdzie powinien się udać?

— Angielski futbol będzie mu odpowiadał. Malinowski nie jest tchórzem, człowiekiem, aw Premier League będzie mógł się ujawnić w nowy sposób. W Anglii najlepsze mistrzostwo.

— Teraz wokół Dovbyka krąży wiele plotek. Włoskie środki masowego przekazu zabiegają o napastnika „Dnipro-1” i reprezentacji narodowej „Salernitana”. Jak myślisz, gdzie Dovbyk powinien się udać?

- Dovbyk powinien zostać zwolniony, ale nie w jakiejś "Salernitanie"! Ta drużyna nie jest dla niego, tam zginie. Musi przenieść się do czołowego klubu 6 Serie A.

Przykład Szewczenki w „Genui” jest na naszych oczach. Powiedziałem mu wtedy: „Nie możesz wziąć tej drużyny, tam nie ma piłkarzy. Nic tam nie zrobisz, bez względu na to, jaki trenujesz, i sam nie wyjdziesz grać na boisku. Tak to się ostatecznie skończyło.

Andrij Piskuń

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • Арчибальдо Алекс - Эксперт
    17.08.2022 11:34
    Если по мелочам с Сабо еще можно поспорить, то заголовок не оспорим ))
    • 6
Komentarz