Mistrzostwa Ukrainy nabierają rozpędu. Wiele sensacji pojawiło się już na początku turnieju, kiedy wyłoniono nieoczekiwanych liderów i outsiderów. Wrażenia z wydarzeń w Premier League i oczekiwania na nadchodzące mecze w wywiadzie Bum podzielił się byłym napastnikiem kijowskiego „Dynamo” Olega Salenko.
- Największą niespodzianką jest nieudany start Dynama, które ma cztery porażki z rzędu, biorąc pod uwagę dwa mecze z Benfiką. A jeśli pamiętasz, że w tych meczach Kijowie stracili 11 bramek, to od razu pojawia się pytanie: co jest nie tak z obroną?
Moim zdaniem nie jest to zauważalne poświęcenie graczy, starania w zamykaniu stref. Coś trzeba zrobić, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że zbliża się wyjazdowy mecz Ligi Europy. Przy takiej grze w obronie Dynamo nie oczekuje niczego dobrego od europejskiej areny. Za taką nieodpowiedzialność obrońców jeden z nich powinien zostać postawiony na ławce.
— Najczęstsze i rażące błędy tkwią w Sirocie, ale trener utrzymuje go na boisku, motywując go tym, że ten obrońca dostarcza do ataku drużyny podaniami. Więc jaki jest priorytet?
— Jeśli nie sierota, to kto? Jak na razie nie ma nikogo, kto mógłby postawić się w defensywie. Wielu kontuzjowanych, ten sam Popov… Mircea Lucescu musi z jednej strony ułatwiać obrońcom grę – wynieść piłkę bez ryzyka, a z drugiej koniecznie grać sam na sam z przeciwnikiem , strzeżenie i bicie przeciwnika ze względu na technikę. A co się teraz dzieje? Obrońcy Dynamo przerzucają na siebie odpowiedzialność...
— Jak bardzo to zależy od trenera? Czy jest jakaś wada ze strony Lucescu?
- On wybiera skład... Liczba straconych bramek mówi sama za siebie. Myślę, że to problem trenerski. Być może coś zostanie naprawione w najbliższej przyszłości, kiedy wszystkie zespoły UPL, w tym Dynamo, będą miały możliwość pracy w spokojnym otoczeniu. Myślę, że pauza związana z meczami reprezentacji narodowych przyniesie korzyści mieszkańcom Kijowa. Choć wielu zawodników Dynama pojedzie do obozu kadry narodowej, a Lucescu ich nie zobaczy...
— Szachtar z większym powodzeniem pokonuje dystans turniejowy, ale można zauważyć, że ten sukces jest przyznawany Pitmenom ciężko...
— Tak, Szachtar nie strzela dużo bramek, ale nadrabiają to solidną grą defensywną. Obronę Pitmena cementują doświadczeni Stepanenko i Matvienko. Ekipa Jovicevic działa na zasadzie: najważniejsze, żeby się nie poddawać, ale w ataku znajdziemy własną, przynajmniej jedną szansę. W pierwszej rundzie nie wyszło to zbyt dobrze, ale wtedy ten mechanizm działa - strzelają nawet z dziesięciu mężczyzn.
Myślę, że Szachtar nie będzie miał nic w Lidze Mistrzów. Dlatego Pitmen stawiają na Mistrzostwa Ukrainy. Ich przewaga nad Dynamem wynosi już siedem punktów, a w przyszłości Szachtar będzie się starał zdobyć maksymalną liczbę punktów, mimo zaawansowania gry.
— Które drużyny UPL zrobiły na Tobie największe wrażenie na początku mistrzostw?
- Oczywiście, Zaria. Ta drużyna ma dobrze wyrównaną grę, dając imponujący wynik - 9 punktów w trzech meczach. Generalnie trzeba zaobserwować dziwne metamorfozy – wielu graczy Dynama gra teraz dla Zoryi, a gracze Zoryi grają teraz dla Dynama… Nie mam wątpliwości, że Dnipro-1 zdobędzie też maksymalną liczbę punktów w Premier League, ale Zoria demonstruje najbardziej jakościowa piłka nożna. Nie wiem, czy trener Zoryi będzie w stanie utrzymać drużynę na tym samym poziomie po przerwie w mistrzostwach, zobaczymy.
— Wróćmy do sensacyjnej porażki Dynama... Kijowanie mają oczywiście problem nie tylko w obronie. A co z atakiem biało-niebieskich?
- Musimy wytrzymać i grać przed Vanatem. Musi jasno zrozumieć, że jest mu zaufany, a drużyna będzie dla niego grać. Oprócz czasu Wanat potrzebuje także przestrzeni do działania. Musisz wykorzystać jego doskonałą szybkość i umiejętność dokończenia ataku z tą szybkością. Wydaje mi się, że mecz Ligi Europy z Fenerbahce będzie miał charakter orientacyjny. Turecka drużyna nie zamknie się na swoim boisku, pójdzie do przodu i jeśli Vanata wystawi na atak Lucescu, to facet będzie miał okazję pokazać się w całej okazałości.
— Czyli jest tylko nadzieja dla Vanata?
- Nie, musimy podciągnąć młodzież z drugiej drużyny. Nie bez powodu trenerzy uważnie przyglądają się meczom drużyny U-19... A jeśli chodzi o tych przybyszów, których Dynamo podpisało do ataku, to teraz drużynie nie pomogą. Potrzebują czasu, aby się przystosować i nabrać formy.
Oleg Semenchenko
Якщо є, то передай цьому сайту!