Znany ukraiński dziennikarz Artem Frankow wypowiedział się na temat kontrowersyjnych decyzji arbitrów.
„Jak wiecie, w ostatni weekend w Premier League system VAR popełnił jednocześnie dwa błędy w punktacji. Po pierwsze, z powodu rzekomego ataku Jarroda Bowena na bramkarza Chelsea Edouarda Mendy'ego, gol West Hamu został odwołany (łącznie 2:1 na korzyść Chelsea zamiast 2:2), a po drugie, z powodu rzekomego ataku bramkarz KP Vicente Guaita nie został uznany za Cel Newcastle.
To ważne dla tych, którzy żywią żal z powodu mojego rzekomego ignorowania błędów na korzyść Chelsea, ale też ważne samo w sobie. Zwróć uwagę, że oba wpadki dotyczą tego samego. Przypomnę, że nie tak dawno Chelsea straciła dwa punkty z podobnego powodu, a także przyznała się do błędu VAR.
Tu powstał zgiełk i szczekanie, ale nie o tym. Znowu zawyli, że VAR pozbawia futbolu emocjonalnej treści (a widzieliście radość kibiców w Brugge, kiedy skasowano bramkę Bayera?! Tak, nie byli tak szczęśliwi z własnego powodu!) – cóż, dlaczego tak jest, delikatnie mówiąc, kontrowersyjne i jednostronne stwierdzenie?!
Rozumiem. Prawdziwym problemem jest zmniejszenie odpowiedzialności sędziów, którzy mieli okazję zagwizdać losowo kilkanaście razy na mecz lub w ogóle nie zareagować, więc ubezpieczą się w ucho! Wadliwa praktyka, która jest wynikiem błędów w teorii... Tak, sędziowie interpretują to samo na różne sposoby, bez względu na to, jak komisje i nauczyciele zaciągają się! Co więcej, czy uważasz, że te pseudo-faule nie zostałyby zarejestrowane na zawodach europejskich lub w innym kraju?
Zastanawiam się, skąd to wzięłaś...” – napisał Frankow w swoim kanale telegramowym.