W miarę zbliżania się pierwszego losowania piłkarskiego EURO 2024, zaplanowanego na 9 października we Frankfurcie nad Menem, wielu jest podekscytowanych pytaniem: czy UEFA pozwoli rosyjskiej drużynie zakwalifikować się do mistrzostw kontynentalnych? Odpowiedź brzmi, oczywiście, że nie! I własnie dlatego...
Szum pojawił się po tym, jak rosyjska agencja informacyjna TASS, powołując się na serwis prasowy UEFA, rozpowszechniła wiadomość, że „decyzja w sprawie udziału Rosji w losowaniu Euro 2024 nie została jeszcze podjęta”. Wtedy w sprawę zaangażowały się media – nie tylko rosyjskie, ale i ukraińskie – mówią, że nadal może być. Jednym słowem pachniało jak piekło.
W rzeczywistości służba prasowa UEFA, w odpowiedzi na prośbę TASS, odpowiedziała dyplomatycznie, ale bynajmniej nie wymijająco: „Jeśli chodzi o udział Rosji w nadchodzących meczach kwalifikacyjnych do Mistrzostw Europy, przekonująco przypominamy, że zgodnie z prasą w komunikacie opublikowanym 28 lutego 2022 r. wszystkie rosyjskie kluby i reprezentacje są zawieszone w uczestnictwie w rozgrywkach FIFA i UEFA do odwołania."
Przez termin „dalsze wypowiedzenie” UEFA oznacza specjalną decyzję swojego Komitetu Wykonawczego, a także werdykt Rady FIFA, która nałożyła bezterminowe zawieszenie na kluby i drużynę rosyjską. Anulowanie międzynarodowych środków izolacyjnych może nastąpić dopiero po wyeliminowaniu ich pierwotnej przyczyny, a mianowicie zaprzestania inwazji militarnej Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy.
Dla większej perswazji UEFA w przededniu sezonu 2022/23 przyjęła aneks do rezolucji z 28 lutego, potwierdzający i uszczegóławiający „wykluczenie wszystkich rosyjskich drużyn i klubów z turniejów UEFA na czas nieokreślony”. Następnie 2 maja m.in. odmówiono Rosyjskiemu Związkowi Piłki Nożnej udziału w przetargu na organizację EURO-2028 i EURO-2032.
Odpowiednia śmiałość RFU została odrzucona z następującym rozumowaniem: „Biorąc pod uwagę niepewność, kiedy zawieszenie zostanie zniesione, przyjęcie wniosku RFU byłoby sprzeczne z decyzją Komitetu Wykonawczego UEFA z 28 lutego 2022 r. ... Komitet Wykonawczy pozostanie gotowy do odbycia dodatkowych spotkań w celu ponownej oceny sytuacji prawnej i faktycznej w miarę jej rozwoju i podejmowania dalszych decyzji, jeśli to konieczne.”
Tak więc na miesiąc przed losowaniem turnieju kwalifikacyjnego do EURO 2024, którego finałowy turniej poprowadzą Niemcy, agencja informacyjna TASS próbowała przetestować sytuację, czy nadszedł czas, aby aktywować „… w razie potrzeby”. Ale otrzymałem bardzo wymowną odpowiedź od UEFA: że tak powiem... idź na spacer, Wasia!
Ale jak ten przekaz był wówczas interpretowany przez media – ukraińskie i rosyjskie – to już inna sprawa.
Miłośnicy prawdy i nieufni wobec naszych dziennikarzy, jak zwykle, zaczęli wyłapywać potencjalną zdradę stanu z typowego dyplomatycznego komunikatu prasowego UEFA. Chociaż to nie wytrzymuje testu logiki elementarnej.
Dlaczego UEFA potrzebuje kaskady skandalicznych odmów ze strony narodowych federacji z najbardziej prestiżowego europejskiego turnieju z powodu udziału w nim drużyny rosyjskiej, podobnej do tej, która miała miejsce w przededniu play-offów mundialu 2022?
Cóż, oczywiste jest, że jeśli o tym mówimy, nie tylko przedstawiciele Ukrainy wystosują antyrosyjskie démarche piłkarskie, ale przynajmniej te same federacje Polski, Czech i Szwecji, które zrobiły to już w marcu 2022 roku. Przypomnę, że każdy z nich z wyprzedzeniem powiadomił FIFA o kategorycznej odmowie wzięcia udziału w meczach przeciwko drużynie rosyjskiej o bilety na mundial! I to właśnie ich pryncypialne stanowisko zmusiło organizatorów do wysłania nie sprzeciwiających się zakazowi, ale ekipę RFU.
Czy ktoś uważa, że Nyon nie kalkuluje takich ryzyk w stosunku do EURO 2024? A może Berlin i Frankfurt nie są zainteresowane nienagannym wizerunkiem konkursu, który wkrótce rozpocznie się? A może w Brukseli, stolicy Unii Europejskiej, partnerstwo z komisariatami, które tak bardzo pielęgnuje centrala UEFA, nie śledzi rozwoju powyższych wydarzeń?
Tam, gdy tylko Rosjanie ogłosili możliwość przeprowadzenia listopadowego sparingu z reprezentacją Bośni i Hercegowiny, wybuchł skandal na skalę ogólnoeuropejską. Bośniacy nie są już szczęśliwi, że znaleźli się w tej historii. Czy jednak wszystkie? W końcu ich zespół, wraz z Kirgistanem i Iranem, nie został przypadkowo wybrany przez RFU na balon próbny.
Hybrydowy kraj Bośni i Hercegowiny to coś wyjątkowego na naszym kontynencie. Po krwawej masakrze w Sarajewie w latach 90. prezydium złożone z przedstawicieli federacyjnych wspólnot serbskich, bośniackich i chorwackich rządziło kolejno na zasadzie kwot, które, delikatnie mówiąc, dalekie są od solidarności. Ze wszystkimi politycznymi konsekwencjami, które wynikają z tak chwiejnego sojuszu...
Związek Piłki Nożnej Bośni i Hercegowiny był swego czasu również kierowany przez triumwirat skonfliktowanych kultur, ale wiosną 2011 roku UEFA postawiła mu ultimatum – albo wybierz jednego prezydenta, albo zagraj bez ciebie. FSBiH ustąpiła, ale teraz przewodniczy jej Vitso Zelkovich, bratanek Milorada Dodika, prorosyjskiego członka Prezydium Bośni i Hercegowiny z Republiki Serbskiej...
Tu rosną nogi politycznego sparingu zaplanowanego na 19 listopada w Petersburgu. A ponieważ pomimo odmowy udziału większości gwiazd reprezentacji Bośni i Hercegowiny na ten mecz, FSBiH go nie odwołało, całkiem możliwe, że akcja nadal będzie się toczyć – choć z udziałem piłkarzy pochodzenia serbskiego.
FIFA i UEFA z całą swoją wolą nie mogą tego zabronić - tego rodzaju gra nie znajduje się w oficjalnej kategorii. Ale znacznie ważniejszy jest fakt, że obie instancje międzynarodowe nie zamierzają tak po prostu znieść zakazu RFU na najwyższym poziomie.
I dlatego, rozpowszechniając wirusowe podróbki, kontrolowana rosyjska propaganda jest tak histeryczna.
Rosyjski Związek Piłki Nożnej również wyskakuje ze spodni, by po raz ostatni wywrzeć presję na UEFA w trybie "było - nie było".
Jak? Witany przez całkowicie oszołomioną władzę, RFU, różnymi nieformalnymi kanałami, grozi Nyonowi albo wyjazdem do konfederacji azjatyckiej, albo włączeniem przedstawicieli, w tym okupowanego Krymu, do swoich wewnętrznych turniejów. Piłka nożna, która od 4 grudnia 2014 roku znajduje się pod specjalnym kierownictwem UEFA.
Jaka jest kalkulacja? Fakt, że UEFA będzie się trzymał do końca, aby utrzymać chwiejne status quo – jedność w rodzinie europejskiej piłki nożnej.
Ty i ja możemy znów kręcić palcami na skroniach, ale tam, za krawężnikiem, w głowach tracących kontakt z rzeczywistością, dojrzewa kreatywność o lekkomyślnej głębi.
Na przykład sezon 2022/23 nazywany jest w Federacji Rosyjskiej eksperymentalnym – futboliści otrzymali zadanie przygotowania się do stworzenia i uruchomienia tak zwanych lig otwartych za pomocą kodu lub dwóch. Z włączeniem drużyn z Białorusi, Krymu i Naddniestrza, LDNR i innych Abchazji i Osetii...
Gdzie Krym i Donbas będą za rok lub dwa, po tym, jak armia ukraińska zakończy ostatnią fazę wymuszania pokoju, myślę, że nie tylko RFU już zgaduje. Tymczasem starają się nie myśleć o możliwej reakcji UEFA na ogłoszone plany.
Cóż, jeśli groźba RFU wyskoczenia z Europy do Azji może nadal wydawać się mniej lub bardziej wiarygodna, ale jest powszechnie uważana przez Nyon za zwykły blef, to szantaż Krymu i Naddniestrza jest rzeczą nie do pozazdroszczenia. Zagwarantowanie piłce nożnej Federacji Rosyjskiej bezpośredniego biletu na szczebel międzyklanowy, a nawet wewnątrz-teipowy z nieuchronną perspektywą podziału na mistrzostwa poszczególnych terytoriów, okręgów, regionów i rozproszonych republik autonomicznych.
zamiast PS. Tymczasem gdzieś na peryferiach Eurazji - na zielonych trawnikach zjednoczonych plemion niemieckich - od 14 czerwca do 14 lipca 2024 r. wspomniane w nagłówku EURO 2024 odbędzie się spokojnie i niezauważone przez te odmienne grupy sportowców...
Igor LINNIK
учетная запись этого пользователя была удалена
Автор феерический... чудак. Изучи условия приема нового члена в АФК.
Вірне запитання :"Чому еРеФія ще й досі не виключена із суб"єків ФІФА та УЄФА !?" . І в першу чергу це питання до павелка - якого @@@чому !?!