Justin Lonwijk: „Nie mogę się doczekać rozpoczęcia pracy pod kierownictwem Lucescu”

Nowicjusz „Dynamo” Justin Lonwijk udzielił pierwszego wywiadu jako „biało-niebieski” zawodnik zaraz po podpisaniu kontraktu, dzieląc się swoimi emocjami z przejścia do kijowskiego klubu.

Justin Lonwijk (fot. fcdynamo.com)

Justin, jakie emocje teraz czujesz?

— Bardzo się cieszę, że dołączam do Dynama. To dla mnie duży krok. Nie mogę się doczekać meczów w nowej drużynie.

Czy ten transfer cię zaskoczył, czy spodziewałeś się zmiany klubu w trakcie sezonu?

— Oczywiście było to trochę nieoczekiwane, bo letnie okienko transferowe było już zamknięte w Danii i wielu innych krajach. Ale w ciągu kilku dni usłyszałem o zainteresowaniu ze strony Dynama. Od tego czasu z niecierpliwością czekam na ten transfer.

Co wiesz o swoim nowym klubie, jego historii?

— Wiem, że to największy klub na Ukrainie, którego występy są zawsze transmitowane w telewizji – w Lidze Mistrzów, Lidze Europy. To klub, który zawsze gra w europejskich pucharach i ma bardzo, bardzo długą historię, a także wielu fanów.

Nie możesz się doczekać pracy pod kierownictwem wybitnego trenera Mircei Lucescu?

- Oczywiście! Jest trenerem mającym wiele osiągnięć w piłce nożnej. Naprawdę świetny trener. Nie mogę się doczekać pracy pod jego kierownictwem.

Twoja główna pozycja na boisku w środku pomocy, ale w tym sezonie jesteś głównie na skrzydle ofensywnym, na pozycji skrzydłowego. Dlaczego się to stało?

— Stało się tak, ponieważ w Wyborgu nie było już graczy z doświadczeniem na tej pozycji. Dlatego musiałem „zamknąć” tę pozycję. Jestem kreatywnym pomocnikiem i mógłbym przenieść się ze skrzydła do środka i grać jak zwykle.

Czy śledziłeś wiadomości o wojnie na Ukrainie, o tym, jak Ukraińcy bronią swojej ziemi?

- Tak, kiedy wybuchła wojna, od razu stała się dla wszystkich wielkim szokiem. Byłem wtedy w Danii, ale śledziłem wiadomości z holenderskich kanałów. Wszędzie mówiło się o wojnie. Dla wszystkich było to wielkim szokiem. Mam nadzieję, że sytuacja się poprawi i na Ukrainę powróci pokój.

Czy nie bałeś się przenieść do ukraińskiego klubu, biorąc pod uwagę, że trwała wojna?

— Oczywiście myślałem o tym. Tak, wiem, że sytuacja w kraju jest nadal trudna. Ale dużo rozmawiałem z ludźmi, którzy są w Kijowie. Na szczęście sytuacja w stolicy się poprawia.

Jaki numer gry wybierzesz w „Dynamo”?

— Jeszcze nie zdecydowałem. Musimy zobaczyć, jakie numery są obecnie dostępne.

Który zawodnik był twoim idolem w świecie futbolu?

— Od dzieciństwa podziwiałem grę Ronaldinho. Z tych, którzy teraz grają, jest to Paul Pogba. Oni, tak jak ja, są pomocnikami.

Jakie cele stawiasz sobie w Dynamo?

— Stać się ważną częścią drużyny, skorzystać z niej, wzmocnić pomoc, strzelać gole. Postępuj, stawaj się lepszy każdego dnia i pomyślnie ukończ ten sezon.

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • Jozeff DK(jozeff) - Начинающий писатель
    23.09.2022 02:35
    The вже не вживають. Ми не окраїна, а Україна!
    • 5
Komentarz