Oleg Salenko: „W meczu ze Szkocją dużo oczekuję od środka pola. Mam nadzieję, że Malinowski wreszcie się obudzi.

Były napastnik Dynama Kijów Oleg Salenko powiedział, czego oczekuje od meczu finałowej rundy Ligi Narodów pomiędzy reprezentacjami Ukrainy i Szkocji, który odbędzie się dziś w Krakowie.

Oleg Salenko. Zdjęcie — V.Rasner, komandaonline.com

„Dobrze znam psychologię Szkocji. Choć remis im odpowiada, nie zasiądą w obronie”

- Oleg Anatolyevich, bukmacherzy uważają, że reprezentacja Ukrainy jest niewielkim faworytem w tym meczu. Czy zgadzasz się z tą opinią?

- Po ostatnich meczach naszego zespołu, jakie widziałem, Szkocja pozostaje moim faworytem. A biorąc pod uwagę, że nawet remis będzie pasował naszemu przeciwnikowi, nasi będą musieli się otworzyć. Ale ukraiński zespół ma z tym problemy.

- Widzisz przewagę ukraińskiej drużyny?

- Powiem to. Po 0:3 w Glasgow nie widzę żadnej przewagi dla naszego zespołu. Musisz być realistą.

- A w jaki sposób Szkoci są silniejsi?

- Szkoci mają dobrą fizykę i są bezkompromisowi w walce. Aby wygrać, musimy ich w tym zabić. Jeśli nasi faceci potrafią kontrolować piłkę i stwarzać szanse, a co najważniejsze, konwertować je, to wszystko jest możliwe.

— Jak myślisz, jaka taktyka może nam przynieść sukces?

— Nasza drużyna musi zacząć grę w defensywie i dogonić Szkotów w kontratakach. Szkocja ledwo wygrała mecz z Irlandczykami, ale zachowali wszystkich czołowych graczy w rezerwie, zaczynając ich uwalniać w drugiej połowie. Dziś ich zespół jest gotowy w 100%.

— Znasz bardzo dobrze Szkotów. Jak zagrają dzisiaj z Ukrainą?

— Dobrze znam psychologię Szkocji. Chociaż remis im odpowiada, nie usiądą w obronie, ale pobiegną do przodu. Jeśli złapiemy ich na kontrataku, będzie dobrze.

Ale jak to będzie naprawdę, trudno się domyślić. Teraz jesteśmy w euforii po meczu z Armenią, ale do meczu ze Szkotami trzeba podejść z zimną krwią. Druga połowa pokazała, że ​​Armenia w ogóle nie ma obrony.

„Jeśli fizyka nam na to pozwoli, uwolniłbym dwóch napastników, ponieważ musimy wygrać”

- Petrakov całkowicie wymienił skład w meczu z Armenią. Jak myślisz, kto dzisiaj zagra: zawodnicy, którzy pokonali Ormian czy tak zwana baza, która przegrała ze Szkotami 0:3?

— Mam nadzieję, że wszystkie zmiany potrzebne w tym meczu będą dla nas działać. Ponieważ nie wszyscy nasi są fizycznie gotowi do rozegrania pełnego meczu.

Petrakow słusznie zrobił, że w meczu z Armenią trzymał w rezerwie tych, którzy wyjdą ze Szkocją. Pozwolił jednemu z nich zagrać w drugiej połowie, ale to jest konieczne dla futbolu.

Myślę, że większość z tych, którzy grali w Glasgow, zagra przeciwko Szkocji. Moje jedyne pytanie brzmi: kto zajmie pozycję naprzód - Dowbik czy Jaremczuk.

- Kto ci imponuje?

- Jeśli fizyka nam na to pozwoli, wypuściłbym dwóch napastników, bo trzeba wygrać. Jeśli nie podejmiesz ryzyka, nic z tego nie wyjdzie!

Mimo to myślę, że od początku dostaniemy jednego napastnika, a drugi pojawi się później jako wzmocnienie.

- Od którego z piłkarzy ukraińskiej reprezentacji oczekujesz jasnego meczu?

- Nie będzie jasnej gry od nikogo. Z takimi zespołami jak Szkocja i Anglia nie musisz pokazywać jasnej gry. Ważne jest, aby każdy odegrał swoją rolę na boisku.

- Ale w każdym razie?

- W meczu ze Szkocją dużo oczekuję od środka pola. Mam nadzieję, że Malinowski wreszcie się obudzi. W Glasgow popełnił niedopuszczalną liczbę błędów. Nie możesz zrobić czterech cięć z dziesięciu kół zębatych.

- Co możesz powiedzieć o Mudriku, od którego fani oczekują ekstrawagancji w każdym meczu?

- Spodziewam się, że strefa zostanie dla niego wyzwolona, ​​tak jak zrobili to w swoim czasie dla Belanova, aby Mudrik mógł uciec. W pierwszym meczu biegł przez 15 minut, a potem Szkoci zamknęli strefy, a on zniknął.

„Gascoigne wychodzi z żoną na podwórko i daje jej porządny policzek”

- Jaką problematyczną pozycję widzisz dla zespołu Petrakowa?

- Zawsze mieliśmy problematyczne pozycje u bocznych obrońców. Dzięki Bogu, chociaż Mikolenko udało się wyzdrowieć.

I potrzebujemy dwóch równych defensywnych graczy. Bo w drugiej połowie, kiedy jeden zawodnik wszedł na boisko (Sidorczuk, - wyd.), straciliśmy dwie bramki w ciągu 20 minut strzałem głową z rzutu rożnego. Trzeba nad tym popracować.

- Jaka jest twoja prognoza na mecz?

- Jako kibic ukraińskiej drużyny narodowej dam pozytywną prognozę. Mam nadzieję, że wygramy wynikiem 1:0. Jedynego gola strzeli Dovbik, jest teraz w formie.

- Na koniec opowiedz nam jakąś zabawną historię ze swojej kariery w Szkocji, której nikt jeszcze nie słyszał?

— W Szkocji było wiele historii, ale już je opowiedziałem, z wyjątkiem jednej. Myślę, że czas już minął, mogę się nim z Wami podzielić. Nazwałem to „co to jest reklama”.

W Glasgow mieszkałem obok Gascoigne. Pewnego dnia zebraliśmy się razem jako rodziny: on i jego angielska żona, ja z moją. Siedzimy, rozmawiamy i mówimy do jego żony: „Wyjdźmy”. Mrugnął do mnie: „Teraz wszystko zobaczysz”.

Dziennikarze zawsze siedzieli pod jego domem. Gascoigne wychodzi z żoną na podwórko i porządnie klepie ją w twarz. Dziennikarze natychmiast zaczynają to filmować. Wtedy Gascoigne i jego żona wrócili do nas, powiedziałem im: „Kim jesteście, idioci?”. A oni odpowiadają: „Antyreklama to także reklama”.

Wystawili spektakl dla dziennikarzy, a następnego dnia wszystkie gazety wyszły z nagłówkami „Gascoigne pobił żonę, para gwiazd się rozpada!”. Bardzo dobrze pamiętam ten incydent.

Andrzej Piskuń

Komentarz