Ukraińska drużyna narodowa nie dotarła do ligi A Ligi Narodów. Z grupy, w której ukraińska drużyna została uznana za faworyta zaocznie. Co więcej, wszystko rozstrzygnęło się w bezpośredniej konfrontacji dwóch rywali – Szkocja okazała się silniejsza od drużyny Aleksandra Petrakowa. Biorąc pod uwagę skrajny argument, ten wynik jest logiczny, należy go przyjąć za pewnik i nie zadawać już pytań o to, co jeśli tak, jeśli tylko.
Emocjonalny składnik tego wyniku spowodował poważną dziurę w pokładzie statku, którą kontroluje 65-letni specjalista. Jeszcze wcześniej na statku były pęknięcia - konflikt Petrakowa z Rusłanem Malinowskim, napięte relacje trenera z prasą, nieobecność drużyny na mundialu. Ale Malinowski wrócił do reprezentacji i nadal był kluczowym wykonawcą Niebiesko-żółtych, niuanse komunikacyjne nakładały się na wyniki zespołu, a porażka z Walią jest jedną z tych, po których trudno znaleźć argumenty do konstruktywnej krytyki . Jednak 0:0 ze Szkocją w Krakowie dało kibicom dobry powód do krytyki Petrakowa - nie tyle dlatego, że zadanie nie zostało ukończone, ale dlatego, że okazało się to porażką.
Czy trener reprezentacji Ukrainy mógł odświeżyć grę w ataku wcześniejszymi zmianami, kiedy Szkoci zaczęli skłaniać się głębiej do celu? Mógłby. Czy mógł pójść na całość i wydać rozkaz gry bez oglądania się wstecz w ostatnich momentach pojedynku, biorąc pod uwagę, że remis był równie dobry jak porażka? Mógłby. W końcu deszcz i mokry trawnik mogły zagrać na korzyść Ukraińców w polu karnym gości, bo nikt nie jest odporny na błędy. Nie jest faktem, że wszystkie te konwencje doprowadziłyby do innego rezultatu, ale nigdy nie podjęto próby i nigdy nie dowiemy się, jaka byłaby nagroda za ryzyko.
Ale proponuję przestać strzelać całym kołczanem krytycznych strzał w Petrakov. W takich przypadkach nie jest przyzwyczajony do brania odpowiedzialności za siebie i stania się obiektem bezlitosnej krytyki z zewnątrz. Jednak blady finisz reprezentacji i drugie miejsce w grupie, rozczarowujące początkowymi celami i ambicjami, ma logiczne przesłanki oprócz decyzji głównego trenera, które nigdy się nie zmaterializowały.
***
Kampania Petrakowa na czele reprezentacji nie zaczęła się zbyt obiecująco: trzy remisy z rzędu i dopiero wyjazdowe sukcesy w konfrontacji z Finlandią oraz Bośnią i Hercegowiną pozwoliły Ukrainie zająć drugie miejsce w grupie eliminacyjnej.
Mecz ze Szkocją w play-off mundialu 2022 był apogeum dla drużyny Petrakowa, kiedy wszystkie mechanizmy w drużynie działały sprawnie: drużyna była dobrze przygotowana funkcjonalnie, emocje rosły, a liderzy wnieśli decydujący wkład w zwycięstwo. Rezultatem tamtego okresu powinno być zdobycie biletu do Kataru, ale wtedy wkroczył zły los i wszelkiego rodzaju gwiazdy na niebie, dając chwile triumfu obiektywnie najsłabszemu z obu zespołów.
W Lidze Narodów drużyna narodowa nigdy nie była w stanie pokazać przynajmniej poziomu zbliżonego do gier w selekcji. Nawet biorąc pod uwagę oba usunięcia reprezentacji Armenii i połowę wygranych meczów w kalendarzu rozgrywek. Przyczyny spadku mogą być różne, ale skupię się na kwestii kluczowej - kadrowej.
Poprzedni awans ukraińskiej reprezentacji, kiedy drużyna odniosła największy sukces na arenie międzynarodowej, miał miejsce podczas finałowej części Mistrzostw Europy 2020. Choć zespół prowadzony przez Andrija Szewczenkę nie zabłysnął na europejskim forum, to przypadkiem niebiesko-żółci zdołali dosłownie wślizgnąć się do 1/8 finału z trzeciego miejsca. A potem był ten najbardziej pamiętny mecz ostatnich lat ze Szwecją i niezapomniany awans do ćwierćfinału. Udane przygody Ukraińców na forum europejskim w postaci znalezienia się w pierwszej ósemce Starego Świata stały się możliwe dzięki dobrej formie kluczowych wykonawców - Andrija Jarmołenko i Romana Jaremczuka, ważne słowo w playoffach wypowiedział także Ołeksandr Zinczenko.
Te same postacie ściągnęły reprezentację Ukrainy pod nowym trenerem w ostatnim etapie eliminacji do Mistrzostw Świata 2022. Chociaż Petrakow zaprosił do zespołu całą kohortę nowych graczy, z których większość pracował w młodzieżowych i młodzieżowych zespołach Ukrainy, wykonawcy pierwszych skrzypiec pozostali niezmienieni. Gdy doszło do Ligi Narodów, a zespół z różnych powodów nie mógł liczyć na ważnych graczy bazowych, zaczęły się problemy. Mimo, że pokonaliśmy Irlandię na trasie, trzy punkty w Dublinie były raczej darem losu za porażkę w Walii. Mecz rewanżowy z Irlandczykami był tak nijaki ze strony Ukraińców, że trzeba było chłopakom podziękować za remis. Otóż pobicie bez szans ze Szkocji w Glasgow stało się apoteozą bezradności drużyny Petrakowa.
Bez względu na straty sztabu szkoleniowego przed kluczową potyczką czołową ze Szkotami, trzeba przyznać, że Jarmołenko, który już w liczbie meczów dla reprezentacji wyprzedził Andrija Szewczenkę, nie pokazuje poziomu gry według jego status po tych samych 3-1 w Hampden Park. To samo dotyczy Jaremczuka, któremu, jak się wydaje, zabrakło paliwa, gdy drużyna narodowa przelatywała po mistrzostwach świata. Ze wszystkich tradycyjnych przywódców ukraińskiej reprezentacji tylko Malinowski dawał przebłyski nadziei w Lidze Narodów, ale nawet w decydującym momencie zdolności Rusłana nie wystarczyły, by strzelić tak potrzebnego dla górali gola. Podsumowanie – ci, którzy mieli największe oczekiwania, nie byli w stanie pomóc drużynie w najbardziej potrzebnym momencie.
Być może Yarmolenko zdał fizykę po przejściu z okrętu podwodnego o dużej intensywności do znacznie bardziej zmierzonego mistrzostwa ZEA. Być może na niepewną grę Jaremczuka w reprezentacji wpłynęła jego saga transferowa z Benfiki do Club Brugge, gdzie kibice nie byli zadowoleni z pojawienia się Ukraińca. Nie należy też lekceważyć banalnego niewspółosiowości, bo próba zmuszenia się do dawania z siebie wszystkiego po pierwszej od 16 lat wyprawie do Mundialu, będąc na wyciągnięcie ręki, w końcu się nie odbędzie.
Pod Petrakovem w drużynie narodowej ukształtował się pewien stabilny kręgosłup linii obrony. Prawa flanka na starcie Ligi Narodów skutecznie zaorała Karawajewa (gol i asysta z Armenią w Łodzi), a Tymchik zakończył rywalizację na tej pozycji (bramka i asysta z Armenią w Erewaniu). Mikolenko jest żywym przykładem tego, jak zmiany w karierze klubowej pomogły Witalijowi przenieść się na nowy poziom gry w reprezentacji. Gra dla Evertonu w bardzo intensywnym środowisku rywalizacji sprawiła, że zdrowy Mikolenko stał się główną opcją dla Petrakowa, który od czasów swojej kariery w drużynie U-20 polegał na pionowej piłce nożnej i energicznych zawodnikach z flanki.
Matwienko rozegrał 13 meczów i większość minut (1075) pod Petrakowem i oprócz fatalnej porażki ze Szkocją zamknął pozycję w centrum obrony na niezmiennie wysokim poziomie. Zabarny nie zagrał we wrześniu w Glasgow, a trener narzekał na tę stratę przed gwizdkiem startowym. I nie na próżno, bo pod okiem obecnego trenera, Ilya dalej się rozwijał i otrzymał dwie najniższe noty z rozegranych meczów (6,0 od Whoscored) w meczach u siebie z Bośnią i Hercegowiną oraz Szkocją, kiedy nasz najprawdopodobniej się nie powiódł zmiażdżyć swoich rywali.
To obrońcy z flanki byli jednymi z najbardziej aktywnych w meczu remisowym ze Szkotami. Kiedy nie ma równowagi w centrum pola i pewna kontrola pod presją, musisz przeprowadzać ataki przez szerokie obszary. Ukraińska reprezentacja nie miała wielu prawdziwych epizodów strzeleckich na przeciwną bramkę, ale w jednym z ataków to podanie Mikolenki spowodowało dośrodkowanie na bliższy słupek - Malinowski nie trafił w bramkę bez trzymania piłki.
***
Mecz u siebie ze Szkocją opuścił Zinchenko i Shaparenko z powodu kontuzji. Dziwnym zbiegiem okoliczności to właśnie ta para sprawiła, że w poprzednich spotkaniach ukraińskiej kadry narodowej różnica w przenoszeniu piłki pomiędzy linie z możliwie najmniejszym odsetkiem defektów.
Piłkarz londyńskiego Arsenalu wyszedł na boisko osiem razy za kadencji Petrakowa i dopiero w spotkaniu u siebie z Irlandią, po serii wyczerpujących meczów w dwutygodniowym cyklu czerwcowym, Zinchenko grał poniżej swoich możliwości. W poprzednich siedmiu meczach jego średni wynik w grze Whoscored był niezmiennie wysoki i wynosił 7,35. Czy nam się to podoba, czy nie, wpływ Zinczenki na jakość gry w obecnej reprezentacji jest ogromny, a strata takiego zawodnika stała się nie do naprawienia dla ukraińskiej drużyny zarówno w Glasgow, jak i Krakowie.
Szaparenko stał się równie ważną postacią dla Petrakowa w centrum pola. Nikołaj zagrał we wszystkich meczach, z wyjątkiem meczu u siebie z Bułgarią w listopadzie ubiegłego roku. Strzelił swojego pierwszego i jak dotąd jedynego gola dla drużyny narodowej przeciwko Francuzom w Kijowie, jego wizja pola i jakość podania pozwoliły Ukrainie pokonać Bośnię i Hercegowinę i wytyczyć miejsce w play-offach 2022 Mistrzostwa Świata. Ale oprócz gola i skutecznego podania, Shaparenko był bardziej odpowiedzialny za poruszanie piłką i sprawiał, że ataki ukraińskiej drużyny były nieprzewidywalne. Dokładnie to, co było potrzebne w warunkach gry przeciwko Szkotom, którzy zamknęli wolne przestrzenie za sobą i poradzili sobie z wszelkimi próbami gospodarzy zorganizowania przynajmniej czegoś niekonwencjonalnego z przodu.
Nieobecność Zinchenko i Shaparenko w Krakowie sprawiła, że gra reprezentacji Ukrainy była mniej zmienna i prostsza, co również wpłynęło na końcowy wynik.
Dovbik znakomicie sparodiował najlepsze lata Inzaghiego w piłce nożnej, ale gdyby Artem strzelił gola z jednej sytuacji, kiedy wciąż trzymał linię z obrońcami, nastroje niebiesko-żółtych kibiców byłyby zupełnie inne. Jednak popyt ze strony Dovbika jest mniejszy: napastnik Dnipro-1 został najlepszym strzelcem ukraińskiej drużyny narodowej w Lidze B1, a mimo to rości sobie prawo do bycia uważanym za główną siłę uderzeniową tego zespołu.
Reprezentacja Ukrainy kończy 2022 rok jak mem z bohaterem Leonarda DiCaprio w filmie „Wyspa tajemnic”. Wszyscy próbowali, wydaje się, że tragedia się nie wydarzyła, ale nastrój jakoś nie jest zbyt dobry. Jeszcze bardziej przygnębiająca jest trzecia pula zamiast drugiej dla naszej drużyny podczas losowania Euro 2024, co zwiększa siłę potencjalnych rywali o bilet na europejskie forum i zmniejsza nasze szanse na znalezienie się tam. Ale ukraińska drużyna od dziesięciu lat nie opuściła mistrzostw Europy...
Ale nie zapominaj, że choć za wynik odpowiada trener, nie powinieneś powiesić wszystkich psów na emocjach na tym, który przegrał kwalifikacje i prawie sprowadził drużynę do Kataru. Łatwiej jest użyć terminów „nauczyciel wychowania fizycznego” czy „trener dziecięcy”, niż zagłębić się w istotę i zrozumieć, że w tych wszystkich okolicznościach wynik ten był naturalny dla reprezentacji Ukrainy w jej obecnym stanie.
Wadim ANDRIEJ