Były napastnik reprezentacji Ukrainy Roman Zozulya zareagował na pogłoski, że w niedalekiej przyszłości może walczyć o prezydenturę UAF.
„O prezydencie UAF.
Ponieważ od 24 godzin w mediach aktywnie rozchodzą się informacje, że staram się o stanowisko prezesa UAF, myślę, że powinienem doprecyzować swoje stanowisko.
Po pierwsze, podczas gdy na Ukrainie trwa wojna, nie widzę możliwości zrobienia czegokolwiek innego niż pomoc Siłom Zbrojnym Ukrainy i mojemu krajowi.
Po drugie, nie zakończyłem jeszcze kariery piłkarskiej, chociaż zeszła na dalszy plan z obiektywnych powodów opisanych powyżej.
Po trzecie, nie planuję angażować się w zakulisowe porozumienia za plecami obecnego prezesa UAF.
Jeśli zdecyduję się zgłosić swoją kandydaturę na prezydenta UAF, ogłoszę to publicznie.
Jednak kłamię mówiąc, że nigdy o tym nie myślałem. Oczywiście jako aktywny piłkarz mam własną wizję rozwoju ukraińskiego futbolu. Poza tym, grając od dłuższego czasu za granicą, jest wiele pomysłów, które chciałbym zaadoptować i wdrożyć na Ukrainie. Ale wszystko ma swój czas. Jedynym zwycięstwem, o jakim marzę dzisiaj, jest zwycięstwo Ukrainy, a wybory wygramy później)” – napisał Zozulya na swoim profilu na Facebooku, załączając powyższe zdjęcie.