Były bramkarz Dnipro Mykoła Medin skomentował swoją opinię na temat poziomu mistrzostw Ukrainy i gry Dynama.
— Jak teraz widzisz ukraińską klubową piłkę nożną?
- W porównaniu z tym, co było przed wojną, poziom mistrzostw oczywiście spadł. Ale są też zalety. W klubach jest coraz mniej obcokrajowców, a to szansa na wyrażenie siebie przez młodych zawodników. Ten proces jest w toku. Jest kilku dobrych graczy.
- Który z klubów cię uszczęśliwił, a który rozczarował?
- Rozczarowany Dynamo. Zespół nie jest podobny do siebie. Najwyraźniej w klubie coś jest nie tak. Być może są jakieś wewnętrzne konflikty. Pomimo tego, że Lucescu jest doświadczonym trenerem, Dynamo wciąż nie może odnaleźć swojej gry. Albo kontuzje, potem kartki, potem śmieszne błędy, które prowadzą do negatywnego wyniku. Myślę, że ten sezon jest już stracony dla stołecznego klubu.
- Jakie są Pana zdaniem zalety SC „Dniepr-1”?
- Drużyna SC „Dniepr-1” jest zrównoważona. Klub dokonał bardzo dobrych przejęć. Widać, że legionistów dobierano według cech indywidualnych, dobrej techniki, wizji pola. Do tego nasi ukraińscy piłkarze są na dobrym poziomie. Jest wynik, pomimo tego, że nowy sztab szkoleniowy miał minimum czasu na przekazanie zawodnikom swoich pomysłów na grę. Jak widać, poradzili sobie ze swoim zadaniem. A jeśli uda im się doprowadzić drużynę do wspólnego mianownika, to SC Dniepr-1 powalczy o pierwsze miejsce w mistrzostwach.
Aleksandra Pietrowa