Trener Krywbasu Jurij Wernydub opowiada o ostatnich sukcesach swojej drużyny w mistrzostwach Ukrainy (wczoraj w przełożonym meczu o mistrzostwo Krywbas pokonał Czornomorec 1:0 i awansował na 8. miejsce w tabeli), a także o wojnie.
„Najważniejsze, że mistrzostwa Ukrainy trwają, a pierwsza część sezonu już się zakończyła. Zasadniczo Kryvbas ukończył pierwsze okrążenie pozytywnie. Pokonaliśmy Dniepr-1, lidera, teraz Czornomorca, który był obok nas i miał grę w ręku, więc miał szansę nas dopaść. Wyjaśniłem chłopakom, że dzisiaj jest bardzo ważny mecz. Trudno było ich ustawić, bo po zwycięstwie nad Dnipro-1 wszyscy byli zdruzgotani psychicznie.
Ale wyszli i pokazali charakter. Jestem zadowolony z wyniku, zdobyliśmy już 18 punktów i jeśli się nie mylę jesteśmy już na ósmej pozycji. Jest nad czym pracować. Teraz pozwól zespołowi odpocząć, weź oddech. Mamy nadzieję, że w tym czasie nasi ludzie, Siły Zbrojne Ukrainy, jeszcze bardziej wypędzą rosyjskich dziwaków. I już będziemy dobrze pracować na zgrupowaniu. Ale wszystko będzie zależało od sytuacji na Ukrainie.
Nie spodziewałem się, że wrócę do pracy jako trener. W tym czasie służyłem w Siłach Zbrojnych Ukrainy. Ale prezes Kryvbas Konstantin Karamanits zaproponował przyjęcie zespołu. Naprawdę pomógł nam, naszej jednostce bojowej, pomógł jak nikt inny. Tylko on. Miałem znajomych, ludzi nie biednych, ale jakoś tak od razu gdzieś zniknęli. Tak, teraz pracuję w piłce nożnej, ale każdego dnia myślę o moich braciach i pomagam im, jak tylko mogę.
Muszę przez to przejść. Jestem całkowicie pewien, że zwycięstwo będzie nasze. Rozumiem, z kim toczymy wojnę. To są chorzy ludzie, którzy nie mają rozumu – powiedział Vernydub po meczu z Czornomorec.