Trener "Karpatu" Andrij Tlumak podsumował wyniki pierwszej połowy sezonu w ekstraklasie.
— „Karpaty” to klub nr 1 zachodniej Ukrainy i miasta Lwowa. Oczywiście takie zespoły jak "Niva", "Bukovyna" i "Prykarpattia" będą walczyć z "Karpaty" na maksa, bo to są derby. Z nami każdy mecz był rozgrywany tak, jakby był ostatnim, bo każdy chciał udowodnić, że nie jest od nas słabszy. Zimą wielu zawodników „Karpatów” nie odejdzie. Oczywiście ktoś musi odejść, bo trzeba dodać świeżej krwi. To nieodłączny element futbolu. I tak dzieje się w każdym zespole. Jednak wielu piłkarzy nie odejdzie z zespołu, wybierzemy kilku zawodników, żeby była zdrowa rywalizacja iw takiej rywalizacji powinien być wynik.
Mieliśmy normalną pierwszą rundę, zajęliśmy drugie miejsce w naszej grupie. Myślę, że to normalny wynik - nie świetny, ale też nie jest zły. Mamy sześć punktów, ale to nie jest krytyczne. Nie zgadzam się, kiedy mówią, że będziemy walczyć o mecze transferowe. Może oni też będą. Jednak w każdym razie wierzę, że możemy zająć drugie miejsce i bezpośrednio zakwalifikować się do UPL. Trudno będzie walczyć z „Polyssy”, bo tamtejsza drużyna jest już skompletowana, gra w takim składzie od wielu lat, jest dobrze finansowana, ma odpowiednią infrastrukturę. Właściwie to piąty zespół w Premier League. Ale możemy walczyć o drugie miejsce. Musimy wygrać wszystkie mecze na wiosnę i zdecydowanie wygrać w Obolon. Wszystko jest w naszych rękach. Jeśli wygramy swoje mecze, możemy łatwo awansować na drugie miejsce.
Teraz na Ukrainie toczy się wojna, my to wszystko rozumiemy. Dzięki temu, że nasz kraj jest zjednoczony, rozumiemy, że jesteśmy gotowi walczyć i walczyć o niego. W naszej historii sytuacja jest podobna. Wygraliśmy, bo wychowaliśmy „Karpaty” i nie pozwoliliśmy im zniknąć. Gdybyśmy tego nie zrobili, to „Karpaty” by nie istniały. Teraz jesteśmy o pół kroku od celu, do którego dążymy. Ale nie myślcie, że za rok będziemy grać w Lidze Mistrzów. Drużyna musi stanąć na nogi, podjąć określone kroki, zbudować infrastrukturę itp. I nie dzieje się to w ciągu jednej godziny ani jednego dnia. Rozumiem, że wszyscy chcemy być w Lidze Mistrzów i ja też tego chcę. Będziemy tam, to tylko kwestia czasu, powiedział Tlumak.