Yuriy Vernydub: „Musimy pamiętać, że są ludzie, którzy zginęli za naszą spokojną przyszłość”

2022-12-22 18:41 W rozmowie z lokalną gazetą „Puls” trener „Krywbasu” Krzywego Rogu Jurij Wiernydub podsumował pierwszą rundę UPL, ... Yuriy Vernydub: „Musimy pamiętać, że są ludzie, którzy zginęli za naszą spokojną przyszłość”
22.12.2022, 18:41

W rozmowie z lokalną gazetą „Puls” trener „Krywbasu” Krzywego Rogu Jurij Wiernydub podsumował pierwszą rundę UPL, opowiedział o zawodnikach drużyny i perspektywach na kolejny sezon.

Yuriy Vernydub (zdjęcie: fckryvbas.com)

Czy przed rozpoczęciem sezonu rekrutowaliście zawodników? Czy możesz teraz powiedzieć, że masz kilku naprawdę dobrych wykonawców?

— Nie mogę powiedzieć, że wziąłem zawodników „pod siebie”. To się nie stało. Była długa lista. Ale tak naprawdę ci, których naprawdę chcieliśmy zaprosić, nie przybyli. Szczerze mówiąc, wiele osób nam odmówiło. Ale ktoś nas zrozumiał, nie bał się i chciał zaryzykować. Na przykład bardzo chciałem podpisać kontrakt z Kapichem i Dibango. Udało się z Wołoszynem, chociaż tylko go wypożyczyliśmy. Mykytyszyn nadal. Ale nawet oni nie „strzelali” od razu. Nie jest to zaskakujące, ponieważ od dawna z nimi nie współpracowałem.

Oczywiście od wszystkich oczekiwałem więcej. Każdy ma swoją psychikę, nastrój. Ale wciąż mamy czas. Za nami tylko pierwsze okrążenie. Najważniejsze, że chłopaki już rozumieją, czego od nich chcę. Nawet te mecze, w których przegraliśmy, pokazały całkiem przyzwoitą grę. Nawet po przegranej z „Dynamo” podobała mi się gra mojego zespołu.

Podsumujmy wyniki pierwszego UPL w wykonaniu „Krywbasu”.

— Rozegranych zostało 15 kolejek, były dobre mecze, ale były też takie, na których byłem rozczarowany. Zwłaszcza pierwsze rundy. Denerwowało mnie nie tylko to, że nie mogliśmy wygrać, ale także to, że nie mogliśmy strzelić gola. I to jest niesamowite. W końcu mamy dwóch napastników na wysokim poziomie: Choblenko i Debelko. Powiedzmy, że pierwsza runda nie poszła tak, jak chciałem. Dopiero finiszowy sprint pod koniec pierwszego okrążenia zakończył się sukcesem. To właśnie w tym segmencie udało nam się zdobyć niemal maksymalną liczbę punktów i awansować na ósme miejsce.

Chcesz wypełnić lukę w kluczowych wykonawcach poza sezonem zimowym? Jeśli tak, które linie będą wzmacniane?

— Każdy trener chce wzmocnień dla drużyny, nie jestem wyjątkiem. Mogę tylko powiedzieć, że sposób, w jaki pracowaliśmy na rynku transferowym latem, już się nie powtórzy. Potrzebujemy tylko tych artystów, którzy naprawdę mogą wzmocnić skład. Na pozycje środkowego obrońcy, napastnika, skrzydłowego potrzebni są wysokiej klasy piłkarze. Chciałbym, żeby to był młody zawodnik głodny futbolu.

Yuri Mykolayovych, powiedziałeś już w prasie, że poziom ukraińskiego futbolu pozostawia wiele do życzenia. Jaka jest pierwsza rzecz, która nieprzyjemnie Cię zaskakuje?

— Mówiłem o sędziowaniu. Nie jestem w kraju od trzech lat, a to się nie zmieniło, jest na tym samym poziomie. Jest wiele nieprzyjemnych pytań do sędziów i nie boję się o nich mówić. Jeśli chodzi o poziom konkursu, chciałbym powiedzieć, co następuje. To pierwsze mistrzostwa rozgrywane w kraju ogarniętym wojną. Najważniejsze, że to mija i nie można się powstrzymać od rozweselenia.

Czy jesteś zadowolony ze wszystkiego w Kryvbasie? Jak często komunikujesz się z zarządem?

— Zawsze w kontakcie z prezesem Kostiantynem Karamanitsem i wiceprezesem klubu Artemem Gagarinem. Komunikujemy się, dyskutujemy. Prezydent ogląda wszystkie nasze mecze na żywo. Lubię to. Często rozmawiamy o piłce nożnej, o drużynie, o tym, jak możemy poprawić jej grę. „Krywbas” ma przyszłość.

Jurij Mykołajowycz, czy są obiecujące chłopaki, którzy zbliżają się do głównego zespołu - uczniowie Akademii „Krywbas”?

— Na dzień dzisiejszy nadal nie widzę w naszym zespole studentów Akademii. Chcę wyjaśnić, dokładnie ci faceci, którzy wzmocniliby skład. Ale wiem niestety, że po rozpoczęciu wojny wielu z naszej zdolnej młodzieży wyjechało za granicę. Powstała mała pustka. Ale to wymaga czasu. Ponadto prezes „Krywbasu” robi wiele, aby w przyszłości w głównej drużynie grali tylko uczniowie Krzywego Rogu.

Niewiele można powiedzieć o wojnie. Ale co było wartościowego zdobytego na froncie? Na przykład, czego nie spotkasz w spokojnym życiu. Czy są przypadki, które Cię zaskoczyły?

— Na wojnie było wiele momentów. To jest lekcja życia do odrobienia. Najważniejsze jest to, że nasi chłopcy robili i robią to, co możliwe i niemożliwe, abyśmy pokonali wroga. Niestety jest dużo strat i jest to kosztowne. Musimy pamiętać, że są ludzie, którzy walczyli za nas i ginęli za spokojną przyszłość.

Życzenia dla prawdziwych fanów Kryvbasu.

— Naprawdę lubię zaokrąglone wachlarze. Nie wiedziałem, że Kryvbas ma tak zagorzałych fanów. Znowu o wojnie. Nie żyje też wielu fanów „Krywbasu”, innych drużyn, które obecnie znajdują się na pierwszej linii frontu. Mają wieczną pamięć. A tym, którzy jeszcze żyją, życzę zdrowia i sił do wypędzenia wroga z naszej ziemi. My z kolei postaramy się tak grać, żeby nie mieli powodów do zmartwień.

RSS
Aktualności
Loading...
"Arsenal może oddać Wojciecha Szczęsnego
Dynamo.kiev.ua
10.05.2024, 21:25
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok