Miron Markiewicz: „Może ktoś usunie tego karła z Kremla i coś się zmieni”

2023-01-19 17:30 Znany ukraiński trener Myron Markiewicz udzielił polskim mediom wywiadu, w którym opowiedział o swoim obecnym życiu ... Miron Markiewicz: „Może ktoś usunie tego karła z Kremla i coś się zmieni”
19.01.2023, 17:30

Znany ukraiński trener Myron Markiewicz udzielił polskim mediom wywiadu, w którym opowiedział o swoim obecnym życiu na walczącej Ukrainie.

Miron Markiewicz (fot. D. Rudenko)

Jak sobie radzisz z obecną sytuacją?

— Mieszkam we Lwowie. Nie ma światła, często jest wyłączone, nie ma wody. Mamy swoje problemy, ale nie jest tak źle. W trudniejszej sytuacji są mieszkańcy Wschodu.

Czy światła często gasną?

- Na trzy, cztery godziny lub na noc. Jednak wszyscy dobrze się rozumiemy. Taka sytuacja, co możemy zrobić…

— Czy doświadczyłeś niebezpiecznych chwil w tej wojnie?

„Pięć rakiet przeleciało obok mojego domu. Widziałem, jak latają. Jeden spadł trzy kilometry od mojego domu.

— Bałeś się wtedy?

„Może nie tak bardzo się bałam, ale był to nieprzyjemny widok. Jednak na Wschodzie ludzie doświadczają tego na co dzień. To jest 100% wojna. A pracowałem dziewięć lat w Charkowie, dwa lata w Dnieprze, dwa w Zaporożu - w sumie spędziłem 15 lat na wschodzie Ukrainy.

— Pewnie masz tam wielu przyjaciół?

- Oczywiście, jak zaczęła się wojna, zamieszkało ze mną około 20 osób z Charkowa.

— Jak je umieściłeś?

„Ktoś został ze mną, ktoś z najstarszym synem, ktoś z przyrodnią siostrą, przyjęliśmy wszystkich. Mieszkali z nami ponad pół roku. Ale Polacy też przyjmowali uchodźców. I jeśli będę miał taką możliwość, chciałbym im za to podziękować.

— Myślałeś o wyjeździe z Ukrainy? Wiek pozwala na to legalnie.

— Moje wnuki mieszkają w Hiszpanii i od czasu do czasu je odwiedzam. Ale potem zawsze wracam, bo jestem tu potrzebny. Kupujemy coś dla wojska. Faceci dzwonią i mówią, czego potrzebują, a ja to kupuję.

— Co dokładnie kupujesz?

- Drony, kamery termowizyjne... O cokolwiek poproszą. Inwestuję pieniądze, a ktoś to organizuje. Od 2014 roku pomagam wojsku. Zaczynał, kiedy pracował w Dnieprze. Pomogli wszyscy zawodnicy tego klubu. Teraz kupuję z rodziną. Moi synowie też są zaangażowani. Najstarszy syn Ostap pracuje w Polsce, drugi jest ze mną na wsi.

— Nie boi się pan, że może zostać powołany do wojska?

- Ze względu na pewien problem nie może wstąpić do wojska, a bardzo by chciał. Jak zaczęła się wojna, moi synowie byli chętni do walki, ale powiedziałem im, żeby się uspokoili, bo mają dzieci, ale oczywiście powinni pomóc. Jak mówiłem, wspieramy armię, ale o szczegółach nie mogę mówić, to tajemnica.

Straciłeś kogoś bliskiego podczas tej wojny?

- Nie krewny, ale przyjaciel, z którym grałem w piłkę nożną. Zginęło wiele innych osób. Jak długo to będzie trwało? Zobaczymy, może ktoś usunie tego krasnala z Kremla i coś się zmieni. Jeśli nie, to niestety jest mało prawdopodobne, aby wojna szybko się skończyła.

— Większość życia spędziłeś z Rosjanami w ZSRR...

- Tak, mieszkałem w Związku Radzieckim przez 40 lat, to większość mojego życia. To były inne czasy. Teraz to jest nasza Ukraina i nie pozwolą nam żyć.

— Czy masz rosyjskich przyjaciół?

— Od prawie 30 lat nie mam przyjaciół w Rosji.

— Na Ukrainie nawet teraz są mistrzostwa...

- W tej sytuacji bardzo trudno jest grać w piłkę nożną, ale odbywają się mistrzostwa Ukrainy. Udało się dokończyć część jesienną. Mecze były rozgrywane, ale na alarm zostały przerwane. To dobrze, że zawodnicy grają, ale jeszcze kilka lat temu wszystko było inne. Cóż, kto by pomyślał, że tak się stanie.

— Kiedy w 2015 roku poprowadziłeś Dnipro do finału Ligi Europy w Warszawie, wojna już trwała.

— Tak, zaczęło się w 2014 roku, ale tylko na dalekim wschodzie, a teraz cierpi cała Ukraina i nie wiem, co będzie dalej.

— Wciąż myślisz o powrocie na mostek trenerski?

- Chciałbym więcej pracować, ale wszyscy patrzą na mój wiek i mówią, że jestem stary (Markiewicz 1 lutego skończy 72 lata – red.).

— Mircea Lucescu jest sześć lat starszy od ciebie i prowadzi Dynamo Kijów.

- Zobaczymy. Kiedy Szewczenko opuścił reprezentację, musiałem ją trenować. Czekałem na ofertę, ale nie czekałem, były niuanse.

Maciej KALISZUK

RSS
Aktualności
Loading...
Akandżi: «Gol „Evertonu” powstał znikąd»
Dynamo.kiev.ua
27.12.2024, 02:38
Pep Guardiola: «Graliśmy bardzo dobrze, ale…»
Dynamo.kiev.ua
26.12.2024, 20:41
Fatih Terim poprowadzi klub z Arabii Saudyjskiej
Dynamo.kiev.ua
26.12.2024, 19:53
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok