Moment prawdy. Czy Ramires ma szansę na grę dla Dynama?

Wenezuelski napastnik Erik Ramirez wrócił do Dynama Kijów. Wenezuelczyk będzie grał dla stołecznego klubu pod numerem 15, który stał się dostępny po odejściu z drużyny Wiktora Tsygankova.

Eric Ramirez (fot. Yuriev)

Charakter i problemy z reprezentacją narodową uniemożliwiły Ramiresowi grę od razu dla Dinamo

Erik Ramirez dołączył do Dinama latem 2021 roku za 1,75 mln euro ze słowackiego klubu DAK. Wenezuelczyk zdobył 17 bramek w mistrzostwach Słowacji, więc znalazł się na radarze skautów silniejszych klubów. Był bliski przenosin do Rubina. Było zainteresowanie ze strony drużyn czeskich, belgijskich i holenderskich.

Jednym z kandydatów do pozyskania zawodnika było Dynamo Kijów. Mircea Lucescu był pod wrażeniem gry Ramiresa. Silny, pracowity Wenezuelczyk idealnie pasował do wizji futbolu doświadczonego Rumuna. Kluby dość szybko doszły do porozumienia, a potem transfer był na granicy upadku. Kijowianie nie mogli dojść do porozumienia z Ramiresem i jego agentami. W końcu strony osiągnęły kompromis. Ramires otrzymał 600 tysięcy euro rocznie. Było to wielokrotnie więcej niż zarabiał wcześniej.

Ramires nie zdał jednak egzaminu z pieniędzy. Przyszły drogie samochody, drogie ubrania, bogaty styl życia. Skromny chłopak zmienił się w imprezowicza. Ważną rolę odegrał w tym Jerson Rodriguez. Legioniści Dynama szybko znaleźli wspólny język. Gerson uzależnił kijowskiego nowicjusza od niezbyt dobrych rzeczy. Piłka nożna zeszła dla Erika na drugi plan, a takie rzeczy są dla Lucescu nie do przyjęcia.

Wszyscy mieli nadzieję, że po odejściu Gersona coś się zmieni dla Erika, ale jego głowa już oszalała. Nigdy nie był w stanie w pełni skupić się na piłce nożnej. Mimo kontuzji Artema Besedina, latynoski napastnik w pierwszej części sezonu rozegrał zaledwie 7 spotkań we wszystkich rozgrywkach i zdobył jedną bramkę.

Druga kwestia to reprezentacja Wenezueli. "Dinamo" podpisało zawodnika, który absolutnie nie był gotowy, opuściwszy część obozu treningowego. Krok po kroku doprowadzano go do dobrej formy gry. Wszystko jednak kończyło się wyjazdami do reprezentacji. To wszystko trwało bardzo długo. Tylko w ciągu pierwszych sześciu miesięcy Eric czterokrotnie podróżował na zgrupowania swojej reprezentacji. Transfery, inny klimat i strefa czasowa. Co najwyżej wypadło przygotowanie do kolejnego meczu. Do tego dochodziły kontuzje, dwutygodniowe kowery. A Ramires był ciągle w roli doganiacza. Trzeba było ponownie zdobyć warunki. Oczywiście w tym przypadku grali inni zawodnicy.

Ten sam Vitinho, który nigdy nigdzie nie wychodził podczas międzynarodowych przerw, przez pół roku znacznie urósł. Już w listopadzie Brazylijczyk stał się zawodnikiem wyjściowego składu. Gdyby nie wojna, mógłby stać się jednym z liderów zespołu. Brazylijczyk pracował nad sobą podczas wyjazdów do swoich drużyn narodowych, przechodząc adaptację. Z drugiej strony Ramires był zawsze w drodze.

Ostatnim akcentem Ramiresa była jego odmowa powrotu do Kijowa po urlopie. Ramires chciał zostać w domu i czekać na rozpoczęcie obozu treningowego drużyny narodowej, tracąc 10-14 dni przygotowań z Dynamo. Lucescu nie tolerował takiej postawy i piłkarz zaczął szukać nowego zespołu.

Ostatnia szansa na dobrą karierę

Ramires ma już 24 lata. Teraz rozstrzygną się jego dalsze losy: albo będzie grał dla podrzędnych klubów w Europie, albo się pozbiera i będzie mógł grać dla Dynama i mieć dalszy rozwój kariery.

Ostatnie dwa sezony dla Erica były nieudane. Najpierw nie udało mu się zostać w Dynamie. Potem nieudane wypożyczenia do Sportingu Gijon i Slovana Bratysława. Mimo, że Ramires rozegrał w tym sezonie 16 spotkań i zdobył 4 punkty w bramkach+podaniach, to zawodnik miał konflikt ze swoim trenerem, Vladimirem Weissem. Znów zaczęły się problemy z jego terminowym powrotem z wakacji. Nikt nie przejmował się krnąbrnym Wenezuelczykiem - zimą Slovan podpisał z Malmö ghańskiego napastnika Malika Abubakariego, a Ramírezowi pokazano drzwi. "Slovan walczy o tytuł ligowy z DAKiem, a Weiss nie ma czasu na pracę nad rehabilitacją Erica. Dlatego powrót do Kijowa był jedyną realną opcją, aby wiosną miał treningi gry.

Z takim CV nie ma szans na złapanie dobrej opcji w Europie. Dlatego też musimy udowodnić swój talent w Dynamie, aby tego lata nie wychodzić ponownie na wypożyczenie. Teraz Ramires musi pokazać swoje umiejętności. Przyznać się do swoich błędów. Tylko dzięki swojej pracy będzie mógł udowodnić Lucescu swoje ambicje.

Supryga jest nieparzystym zawodnikiem?

Erik ma szansę na grę dla Dynama. Może stać się jednym z najlepszych zawodników w UPL. Jeśli Ramires się pozbiera, to będzie miał swoją szansę na zostanie podstawowym napastnikiem Kijowa.

Lucescu pożegnał się z dwoma napastnikami - Artemem Besedinem i Vladem Kulachem. Kwestia głównego napastnika wciąż nie jest rozwiązana. Podczas zimowego zgrupowania dwaj Vladislavowie - Supryaga i Vanat - nieszczególnie przekonywali, że są gotowi do gry w wyjściowym składzie. Można przypuszczać, że Lucescu dałby szanse każdemu z nich. Każdy z nich miałby stabilny trening gry. Teraz jednak ktoś może okazać się zbędny. Najprawdopodobniej będzie to Supryga, który nie jest przyzwyczajony do walki o miejsce w składzie.

Przyjście Ramiresa pozwala nam na restrukturyzację gry. Eric bowiem umie siłowo zapaśniczo, a jego rywale nie mają takich cech. Ramires najlepiej nadaje się do gry pozycyjnej. Dlatego teraz wszystko znów jest w jego rękach, a jak wykorzysta tę szansę pokażą kolejne mecze Dynama.

Sergiy TISHCHENKO

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • ROGER MILLA(V.S.O.P.) - Эксперт
    03.03.2023 14:42
    Для того щоб заграти в Динамо Раміресу, для початку треба наважитись на приїзд в Україну. Саме в цьому головна інтрига. Я просто читав його інтерв'ю іспанським медіа, де він з жахом описував те що йому вдалося пережити тікаючи від війни. Там і про вагітну дружину, і про те що для нього безпека сім'ї на першому місці і так далі. Тепер з цікавістю спостерігаю як будуть розвиватися події
    • 3
Komentarz