Obrońca Dynama Kijów Denys Popov podzielił się wrażeniami ze zwycięskiego meczu z Dnipro-1 (1-0) w Użhorodzie.
- Czy dzisiejsze zwycięstwo było rehabilitacją za porażkę w ostatnim meczu? Czy drużyna podeszła do meczu ze szczególnym nastawieniem?
- Tak, nastrój do meczu był szczególny. I była rozmowa w zespole. Musieliśmy się przede wszystkim pozbierać, zjednoczyć. Rzeczywiście, porażka w pierwszym wiosennym meczu miała na nas duży wpływ. Musieliśmy się za nią zrehabilitować
- Dziś Dynamo dużo czasu spędzało bez piłki, co jest nietypowe dla meczów ligowych. Jak bardzo byliście przygotowani na taki futbol?
- "Jak zawsze przygotowywaliśmy się do gry jako pierwszy zespół, nie dostosowując się do przeciwnika, jak to zawsze robi Dynamo. Jednak w całym meczu było wiele czynników, które nam to uniemożliwiały, więc musieliśmy się dostosować w trakcie meczu. Dodatkowo jakość boiska nie była najlepsza, więc czasem musieliśmy grać na drugim miejscu, a czasem, jak to się mówi, z prostoty. Dzisiaj najważniejszy był wynik, gra zeszła na dalszy plan
- Kiedy Vitalii Buyalskyi zdobył bramkę, cała drużyna podbiegła, by świętować z Mirceą Lucescu. Czy ta celebracja miała jakieś szczególne znaczenie?
- Tak, ponieważ wykonuje on wiele pracy z drużyną, dzięki czemu nasi zawodnicy rozwijają się i robią postępy. To był gest wsparcia i wdzięczności, spójności naszej drużyny. Również tym gestem pokazaliśmy młodym ludziom, że w Dynamie Kijów zawsze musimy być zjednoczeni i walczyć o siebie.
- Drugi mecz z rzędu tworzycie z Dyachukiem połączenie na środku obrony. Czy wciąż poprawiacie swoje zgranie, czy już się do siebie przyzwyczailiście?
- Zagraliśmy w tej grupie kilka meczów na zgrupowaniu i ja osobiście czuję się dobrze w interakcji z nim. Jednak oficjalne mecze są zupełnie inne i potrzeba jeszcze czasu, aby się zrozumieć i poczuć na boisku. Staramy się i myślę, że idziemy w dobrym kierunku. W zasadzie dzisiaj zagraliśmy dobrze, poza kilkoma momentami
- Zespół uzyskał maksymalny wynik w meczu z bezpośrednim rywalem. Czy można powiedzieć, że tym wynikiem Dynamo zadeklarowało swoje mistrzowskie zamiary?
- Tak, w żaden sposób nie poddajemy się ani nie rezygnujemy. Do końca będziemy walczyć o maksymalny wynik w mistrzostwach.