Holendrzy są zachwyceni miażdżącym zwycięstwem nad Szachtarem. Od początku byli pewni, że ich klub jest znacznie mocniejszy, więc remis w pierwszym meczu tylko wszystkich rozzłościł.
Kibice Feyenoordu nie mieli wątpliwości co do swojej drużyny i pisali, że u siebie bez problemu pokonają Szachtara. Nikt jednak nie spodziewał się, że zwycięstwo będzie tak proste i efektowne. Najwyraźniej Holendrów bardzo uraził fakt, że Szachtar zlekceważył Feyenoorda po pierwszym meczu i myśleli, że mogą zajść dalej. I to pomimo solidnej przewagi Holandii w pierwszym spotkaniu. Dlatego kibice Feyenoordu cieszą się, że ich klub został pokonany przez Szachtara.
Axzel: Czy to ten sam super bramkarz, który podobno może trafić do topowych klubów w Europie? Ten Trubin spudłował prawie wszystkie strzały, które właśnie leciały w stronę bramki. Takich bramkarzy przyjmą tylko kluby amatorskie w Holandii. A nawet wtedy łatwiej poprosić człowieka z ulicy, aby stanął przy bramie, mniej przegapi.
Malloot: Szachtar w ogóle nie umie grać w piłkę nożną. Jak mogli zajść tak daleko? Nie śledził ich występów. Być może UEFA pomogła Ukraińcom zajść jak najdalej, biorąc pod uwagę wojnę na Ukrainie. By trochę uszczęśliwić Ukraińców. Nie widzę innego wytłumaczenia tego. Tak słaby zespół nie mógł uczciwie zajść tak daleko.
Sissefries: Ciekawe, czy kiedykolwiek w historii turnieju zdarzały się tak upokarzające porażki? Oto sam wynik i jak grał Szachtar. Nie pamiętam, czy w ogóle widziałem tak słabe zespoły na tym etapie.
Vatloco: Szczęście Szachtara się skończyło i tak się stało. Ukraińcy mieli po prostu niesamowite szczęście w meczu z Rennes. Wcześniej mieli szczęście w meczach z Celtikiem i Realem Madryt. Szczerze mówiąc, nie widziałem innych meczów.
Legion: Jestem pewien, że po tak upokarzającej porażce Szachtar jeszcze długo będzie mówił o trudnościach związanych z wojną, o problemach kadrowych i tak dalej. Chociaż wszyscy rozumieją, że na tym etapie były po prostu zbędne.
FeyeForLive: Dla takich drużyn trzeba wymyślić osobny turniej. Nazwałbym to Ligą Przegranych. Zabawnie było patrzeć, jak Ukraińcy po cichu cieszyli się, że udało im się strzelić chociaż jednego gola. Było mi ich nawet trochę żal, tak słabo dzisiaj grali.
Mannetje: Nie jestem nawet specjalnie zdziwiony, że tak to się dla Szachtara skończyło. W pierwszym meczu powinniśmy byli wygrać gdzieś 4:0. Dziś właśnie strzeliliśmy gola zarówno w tym meczu, jak i tym, który odbył się w Polsce. Ogólnie gdzieś taki wynik w sumie dwóch meczów powinien być. Feyenoord był nie tylko silniejszy, miał kolosalną przewagę, zarówno w Polsce, jak i dzisiaj.
Sikking: Arne Slot jest bardzo przebiegłym i inteligentnym trenerem. Celowo chwalił Ukraińców i mówił o tym, jak silnym przeciwnikiem są. Wydaje się, że sam Szachtar już w pierwszym meczu uwierzył, że zagrali bardzo dobrze.
Dappere: To zdecydowanie najlepszy mecz dla Feyenoordu. Może nawet nie w sezonie, ale ogólnie w europejskich rozgrywkach. Nawet nie pamiętam od razu, czy nasz klub kiedykolwiek wygrał z takim wynikiem na takim etapie. Z takim wynikiem Ukraińcy już chyba przegrywali w europejskich rozgrywkach. Pamiętam dokładnie, że stracili 7 bramek, ale nie pamiętam od kogo. Ale fajnie, że pokazaliśmy im też klasę mistrzowską.
Osama: Być może najlepszy mecz sezonu dla Feyenoordu. Bardzo łatwo było pokonać niewygodnego przeciwnika, który lubi grać defensywnie. Pomogło to, że szybko zdobyliśmy bramkę. A potem było dużo łatwiej. Byłem zaskoczony, jak łatwo udało nam się pokonać Szachtara.
Salima: Już po pierwszym meczu powiedziałem, że nie powinniśmy besztać naszej drużyny i przeceniać Ukraińców. Szachtar znalazł się na tym etapie przez przypadek. Po prostu nie mają dobrych graczy, nie mają obrońców, nie mają napastników, mają przeciętnego bramkarza. Mniej więcej dobry trener i dużo, dużo szczęścia. To cały „sekret” sukcesu Szachtara w tym sezonie. Gdy szczęście się skończyło, skończył się Szachtar i jego dziwne przygody w europejskich rozgrywkach.
Fey77: Jest takie świetne przysłowie o drużynach takich jak Szachtar: „Nawet jeśli małpa nosi złoty pierścień, pozostaje brzydka”. To, że Ukraińcom udało się zremisować w pierwszym meczu, nie zmienia faktu, że zagrali bardzo słabo. I było jasne, że dwukrotnie nie będą mieli tyle szczęścia. Nie wiem, czy Feyenoord zasłużył dzisiaj na wygraną 7:1, ale wiem na pewno, że to nasz klub zasłużył na pewny awans do następnej rundy, ponieważ zarówno wtedy, jak i teraz byliśmy dużo silniejsi.
fikusy: Śniło mi się, że Feyenoord strzelił 7 goli przeciwko Szachtarowi, ale myślałem, że to niemożliwe w prawdziwym życiu. Jak bardzo się myliłem! W rzeczywistości mogliśmy strzelić nawet nie 7, a 9-10 bramek. Byłoby to z pewnością największe zwycięstwo Feyenoordu w historii klubu. Przynajmniej w europejskich pucharach. Ale nawet 7:1 to niesamowity wynik. Jestem dumny z zespołu.
Kaar: Skromność zdobi ludzi. Szachtar powinien o tym pamiętać. Byłem zaskoczony, jak spokojni byli nasi zawodnicy. Nie cieszyli się tak dziko z każdego gola. Zachowywali się z godnością i po prostu pokazywali Ukraińcom swoje miejsce. Strzelenie przypadkowego gola nie jest powodem do dumy. Szachtar powinien był zrozumieć, że w pierwszym meczu byli dużo gorsi. Ale Ukraińcy najwyraźniej myśleli, że w rewanżu będą mieli tyle szczęścia.
Alladyn: Miło było upokorzyć Szachtara, zasłużyli na to. Za dużo było gadania po pierwszym meczu, w którym niesamowicie udało im się zremisować, choć nawet wtedy powinni byli miażdżąco przegrać.
Hunebed: To najbardziej niesamowite zwycięstwo, jakie kiedykolwiek widziałem. Wszystko było tak proste, jakby to była gra komputerowa, a ty działałeś na najniższym poziomie trudności. Gdybym nie wiedział, że to 1/8 finału Ligi Europy, pomyślałbym, że Feyenoord gra przeciwko klubowi z ligi amatorskiej. Tak źle dzisiaj grali.
Sonian: Feyenoord strzelił 7 bramek, ale wydaje się, że zespół nawet nie włożył wiele wysiłku. Szachtar bardzo mnie zaskoczył. Rozumiem, że to słaby zespół, że mają wiele problemów. Ale jeśli już zaszedłeś tak daleko, walcz. Ale Szachtar nie wydawał się być gotowy na mecz. Jednak dla nas to tylko plus. Na inne mecze zostanie więcej sił.
Krokiet: Po pierwszym meczu szczególnie przyjemnie było tak łatwo pokonać Szachtara. Byłbym tak wściekły po zagraniu w Polsce, że nie potrafię tego nawet wyrazić słowami. I bardzo się cieszę, że Feyenoord upokorzył Szachtara i udowodnił, że jesteśmy znacznie silniejsi i znacznie lepsi. Szkoda tylko, że stracili głupią bramkę. Byłoby lepiej, gdyby wygrali z czystym kontem.
Marek B: Po losowaniu powiedziałem, że mamy najsłabszy klub, który przypadkiem doszedł do 1/8 finału Ligi Europy. Potem ludzie próbowali się ze mną kłócić i udowadniać, że Szachtar to bardzo niebezpieczny przeciwnik, który może nawet nas pokonać. Ciekawe czy ci idioci mają odwagę wejść dzisiaj na forum i powtórzyć swoje słowa? Musisz wierzyć w Feyenoord. Mamy naprawdę świetny zespół.
KetelOdp.: Nie wiem, co będzie dalej. Z kim zagramy w ćwierćfinale, czy uda nam się wygrać turniej. Teraz nie chcę o tym myśleć. Cieszmy się jeszcze raz jednym z najlepszych meczów Feyenoordu w historii klubu. To było niesamowite. Dzięki zespołowi za takie emocje, które trudno ubrać w słowa.
Bassie: Czy to najbardziej upokarzająca porażka Szachtara w całej historii klubu? W pewnym momencie oglądanie stało się nawet nieciekawe. Bez walki, bez intryg. To było tak, jakby nasza drużyna grała z ludźmi, którzy widzieli się dzisiaj po raz pierwszy. Nie chce mi się nawet wierzyć, że to był mecz 1/8 finału Ligi Europy.
----------
Это ты еще не видел первый матч с Ляйпцигом...:)