Kapitan Dynama Serhij Sydorczuk zareagował na ostrzał Zaporoża przez rosyjskich nieludzi na swojej stronie na Instagramie.
"To nie jest moje podwórko. Ale to jest moje rodzinne miasto, moja ojczyzna. Nie ma słów. Jest pewnego rodzaju dewastacja i niechęć do zrozumienia, że to się dzieje w różnych miastach Ukrainy. Każdego dnia.
To jak rana na ciele, która się nie goi, a tylko boli coraz bardziej i za każdym razem jest coraz większa. To jak oparzenie, które pozostaje po tarzaniu się po suchym polu. Kolejna rolka i już krwawi. I tak dalej, raz za razem.
Jest niechęć do zrozumienia tego, ale jest ona chwilowa. Bo trzeba przyjąć rzeczywistość i na nią reagować" - napisał Sydorczuk.