Minęło sześć dni, odkąd zawodnicy naszej reprezentacji zebrali się, by wspólnie przygotować się do meczu z Anglią. Ten czas wystarczył, aby drużyny nie tylko nabrały pozytywnych emocji po półrocznej przerwie w graniu w pierwszoligowej drużynie piłkarskiej kraju, ale także odpowiednio potrenowały razem. O intensywnych dniach pracy podczas pobytu w Foggy Albion opowiadał Oleksandr Karavaev, jeden z byłych reprezentantów Ukrainy.
— Od poprzedniego mini-zgromadzenia kadry narodowej minęło już sześć miesięcy. Udało wam się za sobą tęsknić? – od tego pytania zaczęła się rozmowa z przedstawicielem Dynama w głównym zespole.
- Tak, oczywiście. Kiedykolwiek przychodzimy na spotkanie reprezentacji narodowej, wszyscy cieszą się, że się widzą. Pierwszego dnia na pewno usiądziemy i porozmawiamy z chłopakami. Każdy ma coś do opowiedzenia z okresu, w którym tak długo się nie widzieliśmy.
- Przez ponad rok musiałeś, podobnie jak kilku innych zawodników, grać ramię w ramię z obecnym pełniącym obowiązki trenera reprezentacji Ukrainy Rusłanem Rotanem. Czy wiadomość, że to właśnie jemu powierzono w niedalekiej przyszłości poprowadzenie drużyny narodowej, była dla Ciebie zaskoczeniem?
- Jedyną niespodzianką było to, że w tej chwili nasz główny trener jest trenerem trzech drużyn. A przy wizji piłki nożnej, jaką ma sztab szkoleniowy, nie było to zaskoczeniem, bo podejście do biznesu jest na wysokim poziomie.
- Czy przez czas, który upłynął na angielskiej ziemi, przyzwyczaiłeś się już do tego, że do Rotana należy się teraz zwracać po imieniu i patronimie?
- Przyzwyczaiłem się do tego przez długi czas - nawet po rozpoczęciu kariery trenerskiej przez Rusłana Pietrowicza. Wielokrotnie przecinaliśmy nasze drogi na stadionach, treningach czy meczach i już wtedy zwracałem się do niego jego patronimem. Trenera zawsze należy traktować z szacunkiem.
- Jakie nowe rzeczy odkryłeś w Rotana-coach?
— Widziałem wielką chęć rozwoju i wzbudzania zaufania w zawodnikach. Jeśli zrobisz wszystko dobrze i dokonasz ustawień, możesz wiele osiągnąć.
- Grałeś w kadrze narodowej pod okiem trzech trenerów - Michaiła Fomenko, Andrija Szewczenki i Aleksandra Petrakowa. Czy zdecydowałeś, który model gry jest podobny do modelu Ruslana Rotana?
- Każdy trener ma swoją wizję, ale w niektórych momentach widać podobieństwo do poglądów Andrieja Nikołajewicza.
- Czy sztab szkoleniowy kadry narodowej zadowolił sparing z Brentfordem?
- Kiedy analizowaliśmy naszą grę, pokazywano nam momenty, które podobały się sztabowi szkoleniowemu. Oczywiście pracujemy bardzo mało, ale wszystko jest całkiem zrozumiałe. Staramy się spełnić wszystko, co jest od nas wymagane.
- Czy powrót Jewgienija Konoplyanki do kadry narodowej zwiększył pozytywną atmosferę w drużynie?
- Jewgienij był przez wiele lat liderem kadry narodowej i jego powrót do kadry ma oczywiście pozytywny wpływ. Zarówno dla zespołu, jak i dla siebie.
- Kto poza Konoplanką i Ołeksandrem Zinczenką też może liczyć na rolę jokera w kadrze narodowej?
— Wiele osób potrafi żartować. Na przykład Georgy Bushchan bardzo umiejętnie radzi sobie z tym zadaniem. Teraz za nim tęsknimy - zarówno na boisku, jak iw życiu codziennym.
— Twój partner z Dynama Witalij Bujalski, który otrzymał telefon po długiej przerwie, pracuje teraz ze zdwojoną energią?
- Witalij zawsze pracuje na maksa, niezależnie od tego, czy jest to klub, czy reprezentacja.
- Czy tym razem odbyły się wtajemniczenia w debiutantów kadry narodowej?
- Nie to nie było. Nie wcześniej, bo czasu jest mało. Należy zapewnić maksymalne przygotowanie.
- Wiadomo, że pięciu zawodników reprezentacji Anglii z różnych powodów nie będzie mogło zagrać w niedzielnym meczu na Wembley - bramkarz Nick Pope, obrońcy Reece James, Luke Shaw, pomocnik Mason Mount i napastnik Marcus Rashford. Czy czynnik ten był brany pod uwagę na zajęciach teoretycznych?
- Skupiamy się bardziej na naszej grze. Chociaż oczywiście analizujemy również naszego przeciwnika: jak gra i jak powinniśmy przeciwko niemu grać.
- Anglia jest jednym z faworytów w grupie eliminacyjnej. Jednak jak pokazuje praktyka, nasza drużyna wychodzi ze szczególnym nastawieniem do takich drużyn.
— Tak, w grupach zawsze są faworyci. Ale mamy bardzo mocną drużynę, bardzo silnych zawodników grających w czołowych mistrzostwach. To pokazuje wzrost poziomu naszej drużyny, jeśli nasi zawodnicy są zapraszani do topowych klubów i najsilniejszych mistrzostw.
- Udało Ci się obejrzeć w całości mecz otwarcia Anglików w eliminacjach Euro 2024 z Włochami?
- Prawie całkowicie, bo jechaliśmy po treningu i oglądaliśmy w autobusie. A oni już sprawdzali w hotelu.
- Na podstawie meczu we Włoszech, czy zidentyfikowano słabe punkty w schemacie gry drużyny Garetha Southgate'a?
- Wszystko zostało wyjaśnione na podstawie teorii. Trenerzy wszystko nam opowiedzieli, pokazali, wytłumaczyli jak możemy i powinniśmy grać. Będziemy na tym bazować w niedzielnym meczu na Wembley.
- Czy nasz zespół codziennie odczuwa wsparcie obywateli Ukrainy w Anglii? O czym myślisz w takich chwilach?
- Czuję wielką dumę z naszego narodu, bo wszyscy jesteśmy po stronie prawdy i dobra. Bardzo dziękujemy za wsparcie nas w trudnym dla naszego kraju i wszystkich jego obywateli czasie.
— Ile razy byłeś wcześniej w Anglii?
- To mój pierwszy raz w Anglii. Wcześniej przebywał w sąsiedniej Szkocji, Walii i Irlandii Północnej. Fajnie więc, że w końcu odwiedziłem kraj, który jest przodkiem futbolu.
- Czy będziesz miał osobistych fanów na meczu w Londynie?
- Nie, na pewno nie będzie osobistych. Jednak krewni poprosili o „zrobienie” biletów dla swoich przyjaciół, a przyjaciele z kolei poprosili o zrobienie biletów dla swoich przyjaciół (uśmiechy). Dlatego już je znam. Więc wiem na pewno, że na Wembley będzie bardzo silne wsparcie ze strony naszych fanów.
Wiaczesław Kulczycki