Igor Kovalevych, znany funkcjonariusz piłkarski i były prezes Borispolu side Borysfen, skomentował wczorajszy mecz kwalifikacyjny Euro 2024 pomiędzy Ukrainą a Anglią (0:2).
"Szczerze mówiąc, w piątek, wychodząc wieczorem z pracy, zapytałem kolegę, co sądzi o niedzielnym meczu naszej reprezentacji z Anglią. Jego odpowiedź wcale mnie nie zaskoczyła: "Dobrze, jeśli tylko przegrają 0-3.
Jestem pewien, że większość ludzi, którzy kochają, rozumieją i wspierają piłkę nożną, była tego samego zdania. Mam na myśli przede wszystkim nasz ukraiński futbol.
I nie ma w tym nic zaskakującego!
Nie możemy oczekiwać niczego dobrego i pozytywnego, gdy od lat nie mamy naprawdę dobrego trenera reprezentacji. Kiedy nasza drużyna narodowa nie zbiera się od miesięcy, nie odbyła przez ten czas ani jednego zgrupowania, ani jednego meczu.
I to pomimo tego, że nasza obecna drużyna narodowa ma naprawdę dobre zasoby ludzkie. To nie tylko ci Zinczenko, Mikolenko, Malinowski, Tsygankow i Mudrik, którzy grają w czołówce mistrzostw Europy, a tym bardziej są dziś czołowymi zawodnikami w swoich klubach. Ale są też tak utalentowani i doświadczeni zawodnicy z nieocenionym doświadczeniem grający w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach jak Liga Mistrzów, Trubin, Matvienko, Stepanenko czy Sobol. To samo Jaremczuk zresztą.
Dzisiejszy mecz jest tego najlepszym dowodem.
Niby są zawodnicy, ale nie ma drużyny. Nie ma myśli w grze, nie ma poświęcenia na boisku, gry przez grube i cienkie. W całym meczu ani jednego strzału na bramkę, nie mówiąc już o jakichkolwiek małych szansach podbramkowych. Nic z tego nie było nawet blisko!
I to pomimo tego, że Anglicy zagrali przeciwko nam, jak mi się wydawało, na pół sił, nie dając z siebie 100% na boisku, jak to zwykle bywa z nimi w rodzimej lidze.
Nie rozumiem jakim trzeba być managerem, żeby tego nie widzieć! NIE ROZUMIEĆ! Mam na myśli pierwszych menedżerów naszego futbolu" - napisał na swoim Facebooku Kowalewicz.