Były pomocnik Dynama Kijów Dmitrij Michajłenko podzielił się swoimi wrażeniami z meczu eliminacji Euro 2024 pomiędzy Anglią a Ukrainą (2:0), który odbył się w ubiegłą niedzielę w Londynie.
- Po meczu Ukrainy z Anglią na Euro 2024 w mediach i portalach społecznościowych pojawiło się wiele negatywnych ocen. Podobał ci się ogólnie ten mecz?
- Podobała mi się odwaga, z jaką zawodnicy próbowali rozpocząć ataki od bramkarza, ze swoich bramek. Ale nie podobało mi się to, że absolutnie nic nie działało w ataku. Zawodnicy nie do końca rozumieli, jak grać w trzeciej strefie, jak stwarzać okazje, jak zagrażać bramce. W zasadzie niewielka liczba strzałów potwierdza, że ani razu nie znaleźli klucza do bramki przeciwnika w 90 minucie, ani nawet okazji do stworzenia okazji.
Spodziewałem się, że ukraińska drużyna będzie w stanie pokazać dobrą grę i może nawet utrzymać jakiś wynik. Początek meczu dał mi do myślenia, że tak może się stać. W pierwszych 20 minutach Brytyjczycy nie zdołali przebić się przez bramkę ani stworzyć jakiegokolwiek zagrożenia. I wtedy, po szybkim zdobyciu dwóch bramek, okazało się, że ekipa Ukrainy nie jest w stanie odwrócić losów meczu, a Anglicy nie bardzo chcieli zwiększać presję na bramce przeciwnika.
— Ale skład zespołu również budził wiele pytań. Dlaczego Artem Dovbik pozostał na ławce rezerwowych, podczas gdy Jaremczuk, którego forma jest teraz poza kontrolą, wyszedł na starcie? I zamiast Cygankowa, który, szczerze mówiąc, jest teraz w najlepszej formie, Malinowski, który ma zupełnie inną funkcjonalność na boisku, okazał się być na flance.
- To są decyzje trenerskie. Przyjmowane są na podstawie wyników zbiórki, przeglądania graczy. Z zewnątrz trudno ocenić, dlaczego są akceptowani - do tego trzeba być w zespole.
Jeśli jest jeszcze możliwość śledzenia angielskiego futbolu i można było zobaczyć, w jakim stanie psychicznym był Zinczenko w ostatnich tygodniach, to reprezentantów innych mistrzostw w ogóle nie widać. Mudrik generalnie szuka teraz swojej gry, próbując dostosować się do rytmu, intensywności najlepszej ligi na świecie. W meczu było widać, że Zinchenko bardzo starał się i pomagał swoim partnerom, chciał prowadzić grę za sobą. Widać, że rozumiał, jak wpływać, aby osiągnąć pozytywny wynik. Jeśli chodzi o Mudrika, raczej zniknął na boisku.
Jaremczuk kilka lat temu pokazał znacznie jaśniejszą grę. Teraz daleko mu do idealnej kondycji. To samo dotyczy Mikolenko i innych naszych reprezentantów w zagranicznych czempionatach. Dla Cygankowa zmiana przy stanie 0:2 to niezbyt korzystna sytuacja. Trudno było wyjść i zmienić grę.
- Jak oceniasz perspektywy reprezentacji Ukrainy w tej rundzie eliminacyjnej jako całości?
- Teraz reprezentacja Ukrainy jest w jakiejś fazie przejściowej, następuje zmiana pokoleniowa. Sytuacja polityczno-wojskowa również nie sprzyja popisowi jakiejkolwiek stabilnej gry reprezentacji. Tutaj wszystkie czynniki odgrywają swoją rolę. Kiedy gracze dużo podróżują i nie ma ich w domu przez długi czas, to również pozostawia pewien ślad. Ponadto stan psychiczny facetów nie jest optymalny. Ten cykl gier będzie bardzo trudny, biorąc pod uwagę siłę Anglii i Włoch. O wynik w tej rundzie kwalifikacyjnej w takich warunkach będzie bardzo trudno.
Daniil Vereitin