4 kwietnia, a następnie 6 kwietnia, prezes UAF, wobec którego toczy się postępowanie, Andrij Pawiełko, nie stawił się w Sądzie Apelacyjnym w Kijowie na rozprawie w sprawie odwołania go z funkcji prezesa Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej do 13 maja 2023 roku.
Według jego adwokata, urzędnik był chory na kowdrę i dlatego nie mógł uczestniczyć w rozprawie sądowej. Ponadto podczas rozprawy sędzia wyjaśnił, że test PST został wykonany 3 kwietnia, czyli 6 dni temu. Dziennikarze założyli, że wszystko to zostało zrobione po to, aby 5 kwietnia zostać ponownie wybranym do Komitetu Wykonawczego UEFA, co właśnie się stało.
Jednak 8 kwietnia nastąpiło "boskie uzdrowienie". W przeciwnym razie trudno jest wyjaśnić, w jaki sposób Pavelko, który 4 kwietnia był chory na covid, 8 kwietnia znalazł się w restauracji w Wiosce Olimpijskiej w Kijowie wraz ze swoimi wiceprezesami, co widać na powyższych zdjęciach.
Teraz rodzi się logiczne pytanie: czy Andrij Wasylowycz oszukał sąd i skłamał o swojej chorobie, czy rzeczywiście w magiczny sposób wyzdrowiał w ciągu czterech dni? I czy urzędnik zostanie ukarany, jeśli jego choroba okaże się fikcją?