Były trener Dynama Kijów Ołeksandr Chackiewicz podzielił się wrażeniami z wczorajszego meczu swojej byłej drużyny z Szachtarem Donieck (1:1) w 22. rundzie mistrzostw Ukrainy, który odbył się w minioną sobotę w stolicy.
„Opinia Lucescu musi być szanowana, to doświadczony trener”
— Aleksandrze Nikołajewiczu, gonisz za swoimi wrażeniami?
— Mam bardziej racjonalne podejście do analizy meczu. Dynamo miało trochę większe posiadanie piłki. To był mecz u siebie mieszkańców Kijowa i jasne jest, że chcieli przejąć inicjatywę. Jednak szanse Dynama były trudne do stworzenia, ponieważ były przez długi czas.
To samo można powiedzieć o grze Szachtara. W tym meczu gra toczyła się bardziej w środku boiska, więc nie było jasnych epizodów.
- Czy Lucescu i Jovicevich zaskoczyli cię składami?
- Jovicic mawiał, że ma problemy z zawodnikami z flanki, ale umiejętnie wykorzystuje tych, którzy są dostępni. Nie jest przywiązany do żadnego schematu.
Dubinchak grał w ostatnim meczu Dynama, Vivcharenko zagrał dzisiaj. Lucescu często zmienia flankujących obrońców. Wyjaśnił, dlaczego to robi - ktoś jest gotowy, ktoś inny musi poprawić swoją kondycję. Opinię Lucescu trzeba szanować, to doświadczony trener. Dlatego w tym meczu nie było dla mnie niespodzianek.
- Który z zawodników sprawił Ci radość w tym meczu?
- W tej chwili nie ma w Dynamie takiego zawodnika, który by mi zaimponował. Może Buyalsky'ego. Ale dzisiaj wciąż nie jest w najlepszej formie, w jakiej był przed wyrzuceniem z boiska w meczu z Dnipro-1. Sidorczuk próbował, prowadził zespół. Nie mogę wyróżnić żadnego z młodych graczy.
Nie będę komentował gry Szachtara, bo Dynamo nie jest przyzwyczajone do dyskusji z przeciwnikami.
„W tej grze nie było „Lwa meczu”.
— Przejdźmy przez chwilę do zdobytych bramek.
— W tym meczu nie było jasnych kombinacji Dynama i Szachtara. Wszystkie bramki padły z dużej odległości. Szachtar strzelił gola po indywidualnym błędzie Neshchereta, aw bramce Dynama o wszystkim zadecydowały umiejętności gry Andrievsky'ego.
- Jak oceniasz sędziowanie? W pierwszej połowie był moment, kiedy piłka po strzale Benito zdawała się trafiać w rękę Rakitskiego, ale sędzia nie podyktował rzutu karnego.
- Nigdy nie komentuję sędziowania. W tym meczu nie było ewidentnych błędów sędziego, myślę, że poradził sobie z grą.
— Wymień najlepszego gracza meczu.
- W tej grze nie było „Lwa meczu”. Wszyscy grali na tym samym poziomie.
- Czy ten mecz pasuje do definicji klasycznych derby, czy intensywność nie jest taka sama jak za twoich czasów?
- Nie porównujmy się z okresem przedwojennym, kiedy to w Charkowie, Kijowie i innych miastach były pełne stadiony. Wiadomo, że teraz intensywność nie jest taka sama, ale dzięki Bogu i Siłom Zbrojnym Ukrainy, że mistrzostwa się odbywają – to jest najważniejsze. Również dzisiaj istnieje dość duża różnica punktowa między Dynamem a Szachtarem, chociaż jeśli chodzi o grę, nie powiedziałbym, że Pitmani są wyżej. Grały dziś dwie absolutnie równe drużyny, co potwierdzają statystyki.
— Kto bardziej zyskuje na remisie: Dynamo czy Szachtar?
— Myślę, że ten remis jest bardziej na korzyść Zorii. Dynamo nie musi oglądać się za siebie, tylko patrzeć przed siebie, jeśli nie chce zostać bez medali.
- Kogo lubisz najbardziej pod względem gry w tej chwili: Dynamo, Szachtar, Dnipro-1 czy Zoria?
- Z tej czwórki najbardziej lubię Zarię. Van Leeuwen dał im atrakcyjny ofensywny futbol. Stwarzają największe szanse na bramkę przeciwnika.
- Myślisz, że Dynamo będzie w stanie zdobyć brąz?
- Ciężko powiedzieć. Zorya świetnie prezentował się w meczu z Kolosem. Klub z Ługańska ma zawodników, którzy robią różnicę, więc Dynamo nie będzie łatwe. Ale „Zorya” może potknąć się w kolejnych grach, dopóki nie uzyskają stabilności. Jednak problemy Dynama też niestety nie zniknęły - tak jak był ból głowy z atakiem, umiejętnościami indywidualnymi i tworzeniem okazji, tak pozostało. Drużyna z Kijowa potrzebuje ducha zespołowego i podchodzi do każdego meczu jak do finału.
„Uwierzyłem też w Supryagę, kiedy dopiero co przyszedł do Dynama, ale nie widziałem chęci i chęci poprawy”
- Vanat gra rolę głównego napastnika?
- Każdy atakujący jest zależny. Dynamo obecnie nie ma zawodników, którzy potrafiliby podać mu piłkę i podać ostatnie podanie. Nawet Lucescu dzisiaj nie ma rozwiązania tego problemu.
- Dawano Diallo wiele zalotów, mówiono nawet, że interesuje się nim Manchester City, ale Lucescu nie spieszy się z wypuszczeniem go w bazie. Co możesz powiedzieć o Senegalczykach?
„Zejdźmy trochę z nieba na ziemię. Jesteśmy przyzwyczajeni do dawania wielu awansów młodym zawodnikom, ale tylko kilku z nich dostaje się do pierwszej drużyny. W futbolu dla dorosłych wszystko jest inne.
Jest pewien poziom, na którym Dynamo musi grać, a gracze muszą go osiągnąć. Jeśli Lucescu nie wypuści Diallo, oznacza to, że nie osiągnął tego poziomu.
- Bolesnym tematem jest Supryaga, który od dłuższego czasu nie strzela goli i przestał być wpisany do składu Dynama. Co się z nim dzieje?
- Na to pytanie musi odpowiedzieć przede wszystkim Vlad. Jego agenci w niego wierzą. Wierzyłem też w niego, kiedy dopiero co przyszedł do Dynama, ale nie widziałem chęci i chęci poprawy. Powiedziałem mu wtedy: „Vlad, tylko dzięki żmudnej pracy możesz osiągnąć wyniki”. Ale dlaczego się zatrzymał i wpadł w regres, trzeba zapytać samego Supryagę i jego agenta Pirożenkę.
- Lucescu upada na operację i rolę aktorską. Głównym trenerem Dynama będzie Szowkowski. Myślisz, że będzie w stanie wstrząsnąć drużyną?
— Znam Sashę bardzo dobrze jako piłkarza. Ma już doświadczenie trenerskie jako asystent w reprezentacji Ukrainy i Dynamie, więc życzę mu tylko dalszych sukcesów kijowskiego klubu. Mam nadzieję, że wszystko mu się ułoży.
Andriej Piskun