Pomocnik Dynama Vladislav Kabaev skomentował wyjazdowe zwycięstwo nad Metalistem Charków (3-1).
- Wszedłeś jako zmiennik przed rozpoczęciem drugiej połowy i ożywiłeś grę. Jak ustawił cię Oleksandr Volodymyrovych?
- Ogólnie rzecz biorąc, nie ustawił mnie w żaden sposób. Opuściłem trzy tygodnie z powodu kontuzji, chciałem zagrać w meczu z Szachtarem, przygotowywałem się i byłem gotowy do wyjścia na boisko. Jestem w Dynamie od dłuższego czasu, od dawna nie miałem gola, więc bardzo chciałem albo strzelić, albo podać bramkę. Jestem już dorosłym piłkarzem, więc nie ma potrzeby, aby mnie dostrajać.
- Fajnie było zobaczyć Vanata, który w ogóle nie był przez nikogo kryty...
- Trudno było go nie zauważyć w tej sytuacji (uśmiechy). Jesteśmy zawodnikami Dynama i musimy widzieć naszych partnerów na boisku.
- Diallo zadebiutował w UPL - to również zawodnik z Twojej pozycji. Jak oceniasz rywalizację na lewej flance środka pola?
- Wszystko jest w porządku, mamy dobry zespół. Jeszcze na obozie treningowym Mircea Lucescu zauważył, że Nazar Voloshyn i ja jesteśmy w dobrej formie, a zdrowa rywalizacja przyniesie drużynie tylko korzyści. Teraz do pierwszej drużyny dołączył Samba Diallo - młody chłopak, który ma jeszcze wszystko przed sobą. Ale to dobrze, zagra ten, który jest lepiej przygotowany na dany moment.
- Co powiedział do ciebie po meczu Shovkovskyi? Czy pochwalił cię?
- Nie, nie mamy żadnych indywidualnych pochwał. Cała drużyna zasłużyła na to zwycięstwo. W przyszłym tygodniu będziemy mieli lekcję teoretyczną, na której przeanalizujemy perypetie tego meczu. Po meczu Oleksandr Volodymyrovych tylko podziękował nam za grę i pogratulował dobrego wyniku.
- Zgodnie z kalendarzem, Dynamo ma trzy mecze wyjazdowe z rzędu. Czy mogą być jakieś trudności logistyczne, bo odbędą się one w różnych odległych częściach kraju?
- Wiesz, nie widzę w tym nic złego. Nadal żyjemy w normalnych warunkach, biorąc pod uwagę, że kraj jest w stanie wojny. O wiele trudniej jest młodym chłopcom i dorosłym mężczyznom na froncie, broniącym kraju przed agresorem. Nie powinniśmy więc narzekać na jakiekolwiek trudności.