Były napastnik Dynama Kijów Viktor Leonenko skomentował wczorajsze mecze 28. dnia mistrzostw Ukrainy z udziałem liderów (Dnipro 1 vs Vorskla - 1:2, Zorya vs Shakhtar - 0:3).
- Dlaczego Zorya zagrała tak słabo przeciwko Szachtarowi, przegrywając druzgocąco 0-3?
- Po pierwsze, Zorya po prostu się wypaliła, a po drugie, powinniśmy powiedzieć "dziękuję" Snurnitsynowi, który dostał czerwoną kartkę i zawiódł drużynę. Jak powiedział Rykun: "Jeśli nie chcesz grać, po prostu zastąp"(śmiech).
Szachtar zdołał pogratulować swoim fanom z okazji rocznicy klubu, nie pozwalając Zoryi na stworzenie czegokolwiek pod ich bramką, z wyjątkiem momentu Imerekova, kiedy skierował piłkę do bramki ze standardowej sytuacji.
Piłkarze Zoryi sami stwarzali sobie problemy, mieli wiele lapsusów i błędów. Ługańszczanie sami zmuszali Szachtar do ataków.
- Dnipro-1 nie potwierdziło swojej roli faworyta w meczu z Vorsklą, przegrywając 1-2.
- Nawiasem mówiąc, nie zgadzam się z Kuczerem, który zasugerował, że zostali obwinieni za wątpliwy rzut karny. Na miejscu Kuchera nie narzekałbym, bo Dnipro 1 też miało sporo zwycięstw w ostatnich sekundach i wątpliwych karnych. Dzisiejsze mecze pokazały, że mamy w dupie europejskie rozgrywki.
- Czy można już pogratulować Szachtarowi zdobycia mistrzostwa?
- Już dawno gratulowałem Szachtarowi, na początku sezonu mówiłem, że zostaną mistrzami. I to nie dzięki Joviceviciowi, a raczej pomimo niego. Szczerze mówiąc, nie podoba mi się sposób, w jaki gra Szachtar - chodzą. Ale nawet z ich słabą grą, drużyna z Doniecka zbiera punkty dzięki indywidualnym umiejętnościom.
De Dzerby podobał mi się o wiele bardziej niż Jovicević. Improwizował, ciągle biegał i niepokoił. Włoch ujawnił Mudricka, choć uważam, że jeszcze się nie otworzył i wciąż jest zmiennikiem. De Dzerby udowodnił, że jest dobrym trenerem robiąc furorę w APL z Brighton, które nie ma ani jednej gwiazdy. Jovicevic nie jest tak odważny.
Andrij Piskun