Pomocnik Arsenalu Londyn i reprezentacji Ukrainy Oleksandr Zinchenko wypowiedział się na temat wojny, którą podły kraj zwany "Rosją" prowadzi przeciwko Ukrainie już drugi rok z rzędu.
"Nienawiść do Rosjan, która pojawiła się natychmiast po ich inwazji na Ukrainę, oczywiście nigdzie nie zniknęła. Jest codzienna. Jestem zły każdego dnia, ponieważ naprawdę chcę wiedzieć, co oni robią - po co? Aby wygrać co?
Nigdy w życiu nie byłem w takiej sytuacji - jak reszta z nas - nikt nie mógł się spodziewać tego, co wydarzyło się w 2022 roku.
W mojej głowie pojawia się wiele pytań, ale te główne są jasne od dłuższego czasu. Co mogę zrobić, aby pomóc? Co mogę zrobić? Co możemy wysłać, aby pomóc ukraińskiej armii i Ukraińcom? Niestety lub na szczęście, jestem już przyzwyczajony do tej rutyny po inwazji, podobnie jak moja rodzina.
Wszyscy Ukraińcy są w tych realiach. Widzę, jak bardzo pomagamy sobie nawzajem. Ale to nic w porównaniu z tym, przez co przechodzi nasza armia na gorącym froncie, przez co przechodzą nasi obrońcy, nieustannie ryzykując życie, broniąc naszej niepodległości, naszej wolności. Dla mnie jest to niemożliwe do porównania.
Czasami ludzie pytają mnie: "Dlaczego to wszystko robisz? Masz rodzinę, którą musisz się zająć". Ale mam córkę, która ma prawie dwa lata. Mam nadzieję, że wkrótce będę miał kolejne dziecko. A kiedy dorosną, chcę znać odpowiedź na takie pytanie: "Tato, kiedy w naszym kraju była wojna, co robiłeś - jak bardzo pomagałeś ludziom?". Chcę po prostu móc spojrzeć moim dzieciom w oczy i powiedzieć: "Ja i twoja mama, staraliśmy się jak najlepiej pomóc w każdy możliwy sposób".
Tak, moja córka ma teraz tylko dwa lata i trudno jest jej wytłumaczyć pewne rzeczy. Ale w przyszłości powiem jej prawdę. Prawdę o tym, że niestety mamy złych sąsiadów" - powiedział Zinchenko w wywiadzie dla Mirror.