Były pomocnik Zwiagelu, Vladyslav Pavlenko, wypowiedział się na temat zmian w swoim klubie po mianowaniu Jurija Maksymowa na stanowisko głównego trenera. Przypomnijmy, że w sezonie 2023/24 drużyna z obwodu żytomierskiego zagra w II lidze.
- Jakie będą turniejowe cele Zvyagla?
- Myślę, że z takim trenerem i menadżerami drużyna spełni zadanie awansu. Pensje są dobre, są też premie. Przy takich warunkach, zarówno w procesie szkoleniowym, jak i płacowym, myślę, że powinny być wyższe.
- Czy wynagrodzenia są wysokie?
- Cóż, nie tak wysokie jak w Polissii. Ale myślę, że będą 2-3 razy wyższe niż poprzednie. Prawdopodobnie będzie to 30-40-50 tysięcy UAH miesięcznie. A może nawet więcej. W poprzednim sezonie pensje wynosiły od 10 do maksymalnie 17-20 tysięcy UAH, co było pułapem. Myślę, że ten pułap będzie teraz minimum w klubie. Myślę, że Maksymov, doświadczony trener, który pracował w UPL, nie poszedłby do drużyny, która przeżywa, wiesz, bez pieniędzy. Tacy ludzie nie przychodzą ot tak.
- Byłbyś zainteresowany współpracą z nim?
- Tak, byłbym zainteresowany współpracą z nim. Pracowałem z silnymi trenerami, na przykład w Tavrii (Nikola Kostov) i Goverli (Vyacheslav Grozny). Maksymov potrafi zarówno naciskać, jak i żartować. Czuć poziom i profesjonalizm. Treningi są intensywne i szybkie. I wszystko jest pozytywne, wiesz, zabawne, bez smutku.
- Maksymov jest dobrym trenerem dla młodych ludzi, czy będą robić postępy?
- To proste. Będzie uczył i doradzał. Ma dobry kontakt z drużyną. 10 minut temu dzwoniłem do chłopaków, powiedzieli, że właśnie rozmawiali z Maksymovem, wszystko jest w porządku. Ogólnie rzecz biorąc, w zeszłym sezonie w Zwiagelu trzymaliśmy się razem na podstawie atmosfery w drużynie, a nie pensji.
Anton Terekhov