W sobotę 29 lipca, w ramach 1. rundy Młodzieżowych Mistrzostw Ukrainy, Dynamo Kijów podejmowało Minaj Zakarpattia w bazie klubu w Vita-Litovska.
Młodzieżowe Mistrzostwa Ukrainy. Runda 1
"Dynamo" - "Minaj" 3: 0
Gole: Kuzyk (28), Ponomarenko (33, 53).
Ostrzeżeni: Matkevych (40), Balaba (55) - Klymak (36), Kyrychok (49).
"Dynamo": Surkis - Gusev, Korobov, Mikhavko, Dykyi - Balaba (Ishchenko, 61), Kuzyk (Ponomarenko, 29), Osipenko (Zadorożny, 78), Makkevych, Kremchanin (Kalyn, 61) - Gerich (Vasilets, 78).
"Minaj": Ripak, Kyrychok (Falisei, 64), Wyszyński, Bidziński (Pivovar, 85), Jurij Mychajliw (Rożko, 73), W. Mychajliw (Ledniew, 64), Mendruk, Chaban, Klimak, Dowbetskij, Bokalo (Bołejuk, 64).
Mecz zgodnie z przewidywaniami rozpoczął się od ataków podopiecznych Ihora Kostiuka. Matkevych groźnie główkował, ale bramkarz złapał piłkę, Korobov nie trafił w bramkę z dystansu, a Kuzyk nie zdołał pokonać bramkarza z zabójczej pozycji.
Warto zauważyć, że goście nie cofnęli się do obrony, stawiając na kontrataki. W szczególności po solowym podaniu Vyshynskyi mógł strzelić, ale nie trafił w bramkę, a w innym epizodzie tylko udane akcje Balaby uratowały Biało-Niebieskich z kłopotów.
Wreszcie w 28. minucie Dynamo zdołało otworzyć wynik. Po dośrodkowaniu z flanki Kuzik oddał świetny strzał na bramkę, który był trudnym zadaniem dla bramkarza, a piłka wleciała do siatki - 1-0.
Już po kilku minutach Dynamo zdołało podwoić swoje prowadzenie. Ponomarenko, który dopiero co wszedł na boisko jako zmiennik, skutecznie odpowiedział na podanie Gericha i wpisał się na listę strzelców - 2-0. Tuż przed przerwą Matvey miał kolejną świetną okazję do zdobycia bramki, ale po jego główce z bliskiej odległości poprzeczka uratowała przeciwników.
Napastnik zdołał jednak zaliczyć dublet krótko po wznowieniu gry. Ponomarenko otrzymał piłkę na flance, ruszył do środka i zmusił bramkarza do kapitulacji strzałem w bliższy róg - 3:0.
Ogólnie rzecz biorąc, zadanie zostało wykonane, a Biało-Niebiescy mogli grać przez resztę meczu do woli. Przyjezdni próbowali zdobyć chociaż prestiżowego gola, ale wychodziły im tylko banalne wrzutki w pole karne Biało-Niebieskich, a Surkis był niezawodny we własnym posiadaniu piłki.
A tuż przed końcowym gwizdkiem Husev mógł zdobyć czwartego gola, dośrodkowując z rzutu rożnego, ale po jego główce obramowanie bramki po raz drugi w meczu uratowało Zakarpacie, tym razem poprzeczka.
W rezultacie 3:0 - pewny start podopiecznych Ihora Kostiuka w nowym sezonie mistrzostw wśród drużyn młodzieżowych.