Po meczu 2. kolejki UPL pomiędzy Obolonem a Dynamem, który zakończył się wynikiem 4:2 na korzyść gości, emocje długo nie opadały. W szczególności kierownictwo Obolon FC miało zastrzeżenia do obiektywizmu sędziego meczu, Jurija Iwanowa.
Myroslav Stupar, znany w przeszłości arbiter, ocenił pracę zespołu sędziowskiego we wczorajszej konfrontacji w stolicy:
- "To były prawdziwe derby, w których żaden z przeciwników nie chciał odpuścić. Było wystarczająco dużo epizodów gry, w których sędziemu i jego asystentom trudno było podjąć właściwą decyzję. Nie widziałem żadnej stronniczości w działaniach Jurija Iwanowa, a gdyby Brewers mieli jakieś pytania, byłyby one skierowane do asystentów. Wystarczy wspomnieć epizod pod koniec pierwszej połowy, kiedy Viktor Nyzhnyk nazwał Ruslana Chernenko na spalonym, który strzelił gola. Dobrze, że zadziałał system VAR, który dokonał korekty i bramka została zdobyta.
Jeśli chodzi o Ivanova, to spieszył się tylko z ukaraniem Konstantina Vivcharenki z Dynama żółtą kartką w 88. minucie za symulowanie. W tym epizodzie doszło do starcia kontaktowego, co nie jest zabronione przez przepisy.
"Kierownictwo Obolon FC powinno mieć pretensje do swojego zespołu za niezrealizowane szanse bramkowe i do Vitaliya Hrusha, który zdołał zdobyć dwa ostrzeżenia w ciągu czterech minut i pozostawił Brewers w mniejszości" - powiedział Stupar.