József Szabó: "Bóg pomógł Dynamo wyprzedzić Aris"

Były trener Dynama i reprezentacji Ukrainy Jozsef Sabo skomentował zwycięstwo drużyny z Kijowa nad greckim Arisem w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej Ligi Konferencyjnej.

József Szabó

- Jozsef Jozsefovich, czy Dynamo słusznie pokonało barierę greckiego Arisu?

- Na tle nieudanych występów Dnipro-1 i Vorskli w Pucharze Europy, chciałem, aby Dynamo wyprzedziło Aris i kibicowałem Kijowowi. Kiedy zaczęły się rzuty karne, oczywiście były wielkie nerwy. Należą się słowa uznania dla Dynama za wolę zwycięstwa. W końcu po tym, jak Aris otworzył wynik meczu, Grecy mieli już dwie bramki przewagi, więc presja psychologiczna na drużynie z Kijowa była przyzwoita. Niemniej jednak chłopaki zjednoczyli się i wyrównali wynik meczu. Po drugim golu Dynama można było zauważyć, że obie drużyny postawiły przede wszystkim na obronę i chciały doprowadzić do rzutów karnych, choć mogło do nich nie dojść. Obie drużyny miały swoje szanse.

Wierzę, że Bóg pomógł Dinamo przejść Aris, bo w pierwszym meczu w Grecji sędzia przyznał Dinamo "lewego" karnego, więc teraz w rewanżu sprawiedliwość wzięła górę. Byłem przekonany, że Dynamo powinno zajść dalej, bo wynik pierwszego meczu pozwalał z optymizmem patrzeć na drugie spotkanie.

- "Dinamo" rozgrywa teraz mecze u siebie w europejskich pucharach w Rumunii. Czy zadziałał czynnik domowych ścian Mircei Lucescu?

- Okazało się, że była to dobra decyzja. Widać było, że trybuny wspierały Dynamo. Chociaż oczywiście występu Dinama nie można nazwać wysokim poziomem, zwłaszcza przeciwko takiej drużynie jak Aris. Najważniejsze jednak, że zaszli dalej, wygrali.

- Kolejnym przeciwnikiem Dynama w europejskich pucharach będzie turecki Besiktas. Co czeka drużynę z Kijowa?

- Niestety, musimy być obiektywni i uczciwi. Jeśli z Arisem mieliśmy prawo mieć nadzieję na ogólny sukces, to w konfrontacji z Besiktasem Dynamo będzie miało niewielkie szanse. Myślę, że turecka drużyna zajdzie dalej. Dynamo nie ma problemów na arenie krajowej, ale w europejskich rozgrywkach brakuje im umiejętności i doświadczenia. Nie chcę nikogo krytykować, ale teraz Dynamo ma słabą drużynę, młodą i niedoświadczoną. Vanatu otrzymuje wiele awansów. Ale jak dotąd nie uzasadnia on przyznanych zaliczek. Problemy w grze środkowych obrońców są zauważalne.

- Rola Andrija Jarmołenki. Czy wniósł doświadczenie do zespołu Mircei Lucescu?

- Znam całą karierę Andrija. Przyszedł do Dynama, kiedy pracowałem w klubie. Jeśli chodzi o jego powrót, to jak dotąd nie spełnił oczekiwań. Nie wiem, z czym to ma związek. Być może nie złapał jeszcze formy. Lucescu go zmienia, więc są problemy. Kiedy jest mu ciężko, nie ciągnie. Są błędy na boisku, słaba gra w selekcji. Ale myślę, że Mircea Lucescu też to wszystko widzi, ale liczy na niego. Być może Andrij odzyska formę i będzie przydatny dla Dynama w trakcie sezonu.

- W prasie aktywnie dyskutuje się na temat tego, że jeśli Dynamo nie przejdzie Besiktasu, to Mircea Lucescu zrezygnuje z posady trenera Kijowa na rzecz Oleksandra Shovkovskiego.

- To głupota. Ale ja nie jestem przeciwko Szowkowskiemu. Moim zdaniem Ołeksandrowi brakuje jeszcze doświadczenia trenerskiego na takim stanowisku. I nie traktuję takich plotek poważnie. Myślę, że Lucescu wypełni swoją umowę do końca. Jedynie problemy zdrowotne mogą spowodować zmiany w tej kwestii. A sam Oleksandr, gdy Lucescu był na zwolnieniu lekarskim, powiedział, że musi jeszcze zdobyć doświadczenie w pracy z doświadczonymi trenerami. Chociaż uważam, że Oleksandr to mądry facet. Kiedy trenowałem Dynamo, było widać, że ma potencjał trenerski. Ale niech na razie będzie jak jest, a w przyszłości dostanie swoją szansę. Myślę, że ukraiński futbol nie potrzebuje zagranicznych trenerów, takich jak Lalatovic. Nasi młodzi trenerzy są nie mniej utalentowani.

- Który z zawodników Dynama, Twoim zdaniem, jest w stanie udowodnić, że w niedalekiej przyszłości może trafić do zagranicznego klubu?

- Nie będę kłamał, w obecnym Dynamie nie ma obiecujących zawodników na takim poziomie jak Szewczenko i Rebrow. Na razie nie ma nikogo, kogo można by wyróżnić. Są zawodnicy, którzy osiągnęli już swój pułap i nie rozwijają się. Jedynym, którego wyróżnię, jest Volodymyr Brazhko. Myślę, że ten zawodnik robi postępy i rozwija swoje umiejętności. Zabiegają o niego europejskie kluby. W końcu zostanie kupiony. Ale zgadzam się z prezesem Dynama Igorem Surkisem, który nie chce sprzedawać zawodników za niską cenę. Bo można sprzedać za grosze, ale co potem?

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • Shapych - Эксперт
    19.08.2023 18:08
    Ну, я не вірю в останні роки, що ЗУ стане чемпіоном світу, але навіть не задаю собі питання "нащо я за неї вболіваю"?
    • 5
Komentarz