Jeden z trenerów "Zorii" Mladen Bartulovic skomentował konflikt z trenerami "Aleksandrii" podczas meczu mistrzostw Ukrainy.
"Po poprzeczce piłka wyskoczyła w pole, a kilka sekund później doszło do przewinienia na flance, niedaleko ławki Rotana. Od tego się zaczęło. Faul został zapisany na naszą korzyść i zaczęły się krzyki.
Ja milczałem, ktoś inny z naszej ławki krzyczał coś do sędziego o faulu. Znają mnie w Ołeksandriji, grałem swego czasu z Rotanem, Jeżerskim i Krawczenką, pewnie dlatego na mnie krzyczeli.
Ja po prostu nic nie krzyczałem. Mój głos w ogóle nie był słyszalny. Zaczęli mówić brzydkie słowa pod moim adresem. To był dla mnie szok. Chociaż przez 90 minut ani razu nie powiedzieliśmy słowa przeciwko przeciwnikowi" - powiedział Bartulović.