"Czy Jaremczuk ma pretensje do Dynama? Myślę, że coś jest w środku..." - agent

Znany ukraiński agent Sefer Alibayev, który wcześniej zajmował się sprawami Romana Yaremchuka, napastnika reprezentacji Ukrainy i hiszpańskiej Valencii, przypomniał karierę zawodnika w Dynamie Kijów.

Roman Yaremchuk podczas gry dla Dynamo

- Jakie perspektywy miał Jaremczuk w Dynamie?

- Najpierw trenował w drużynie U-16 pod wodzą Drotsenki, a następnie został przeniesiony do drużyny U-19, którą prowadził Belkevych. Tam Roma został najlepszym strzelcem, a Hatskevich zabrał go do Dynama2. Yaremchuk zadzwonił do mnie tydzień później: "Sefer, wiesz, tutaj kopią i spotykają się bardzo mocno". Mistrzostwa dublerów były rozgrywane przez dorosłych, podczas gdy Dynamo miało młodą drużynę. Ale Jaremczuk poradził sobie z presją.

Khatskevych zaczął używać go głębiej, na pozycji "dziesiątki" pod napastnikiem. Miał własną wizję. Ojciec Jaremczuka zaczął się tym trochę denerwować, ponieważ Roman zaczął strzelać mniej bramek, a był przyzwyczajony do tego, że jego syn był strzelcem. Z czasem jednak dojrzał i rozwinął swój potencjał oraz inteligencję.

W tym czasie otrzymałem ofertę z zagranicznego klubu, którą wciąż mam przy sobie. Był to klub z Bundesligi, Hannover 96. Widzieli Jaremczuka na turnieju, a jego kontrakt z Dynamem właśnie wygasał. Niemcy skontaktowali się bezpośrednio z Romanem, ale on tego nie ukrywał, od razu mi powiedział. Ale Ihor Surkis przekonał Jaremczuka do pozostania, a on sam chciał grać w drużynie z Kijowa. Miał wtedy 18 lat.

Obecnie nasi młodzi zawodnicy są mentalnie przygotowani do mistrzostw Europy. Ponadto, w tamtych czasach czołowe ukraińskie kluby (Dynamo, Szachtar, Dnipro) dawały zawodnikom pensję w wysokości 1000 dolarów po ukończeniu szkoły piłkarskiej, a dziś trzeba ciężko pracować na takie pieniądze. Na przykład w mistrzostwach Holandii młodym zawodnikom nie płaci się więcej niż 600 dolarów.

- Dlaczego Jaremczukowi nie udało się zaistnieć w Dynamie?

- W tamtym czasie przebicie się do pierwszej drużyny było niemożliwe. Mbokani i Moraes grali w ataku Dynama. Roman został wypożyczony do Ołeksandriji, gdzie dobrze sobie radził. Ale jego ojciec, z którym trudno się porozumieć, powiedział mi: "Chcemy wrócić do Dynama. Długo rozmawialiśmy na ten temat i starałem się go przekonać: "Jeśli wróci do Dynama, będzie grał w drugiej drużynie. Może strzelić dziesięć goli, ale straci na jakości". W rezultacie tak się stało. W pierwszej drużynie nie dostawał prawie żadnych szans.

- Zadebiutował w pierwszej drużynie Dynama pod wodzą Rebrowa, ale nie zdołał wywrzeć żadnego skutecznego wpływu.

- Tak, Roma nie była solidnym graczem w wyjściowym składzie. Rebrov bardziej preferował Besedina. Dlaczego? Bóg jeden wie, nie było mnie w drużynie. Może Jaremczuk nie mógł się w pełni rozwinąć i pokonać tego przejściowego etapu.

- Ale czy Besedina można nazwać silniejszym piłkarzem niż Jaremczuk?

- Besedin został kupiony z Metalista, a stosunek do zawodników, za których zapłacono jest zupełnie inny, nawet jeśli tuż pod nosem siedzi silniejszy piłkarz. Ponadto Besedin grał w młodzieżowej drużynie Hołowko, a tam był silny zespół. Artem grał dobrze i pewnie dlatego Rebrov na niego postawił.

Nawiasem mówiąc, poprosiłem Gołowko o ocenę Jaremczuka, ale Roma nie mógł się wtedy wykazać: niby był w pobliżu, ale myślami był gdzieś daleko. Być może miał dziewczynę, był młody. Golovko nie był wówczas w stanie zidentyfikować jego cech.

Aleksander Borysowicz był subtelnym psychologiem. Pamiętam, jak mówił: "Trzeba negocjować z chłopakami z '96, to już nie '92". Szukał indywidualnego podejścia do każdego. Kiedy Zinczenko grał już dla Man City, Hołowko martwił się: "Jak ja będę z nim rozmawiał po Guardioli?" (śmiech).

- Czy Jaremczuk nie ma pretensji do Dynama, że nie dano mu szansy?

- Myślę, że coś w nim siedzi, ale nie nazwałbym tego urazą. Zawsze powtarzałem jemu i innym zawodnikom: "W każdym minusie szukaj plusa". Gdyby Jaremczuk został, nie wiadomo, czy nadal byłby w Dynamie, czy nie. Jest wielu takich jak on, którzy zniknęli.

- Co powiedział Jaremczuk w tym trudnym okresie?

- Nic nie mówił, pracował nad sobą, wspieraliśmy go. Był moment, kiedy Jaremczuk miał skurcze po 75. minucie meczu, a lekarze Dynama nie mogli znaleźć przyczyny. W Gandawie zmienił się trening i odżywianie, a Jaremczuk stał się zupełnie innym zawodnikiem, osiągając nowy poziom. Również w Belgii Jaremczuk odzyskał utraconą pewność siebie, ponieważ był głównym napastnikiem, a nie trzecim lub czwartym, jak w Dynamie.

- Czy były jakieś oferty dla Jaremczuka poza Hannoverem?

- Kiedy grał dla Dynama, nie. Ale podczas jego występów w Gandawie skontaktowali się ze mną przedstawiciele Wolfsburga. Grali przeciwko Szachtarowi w Lidze Mistrzów. Niemiecki klub wykazał nim duże zainteresowanie. Roman był wtedy w świetnej formie, strzelał dużo bramek dla Gandawy.

Poinformowałem Jaremczuka o zainteresowaniu Wolfsburga, jesteśmy w dobrych stosunkach, chociaż jego sprawami zajmował się już inny agent. Ostatecznie jednak Roman dołączył do Benficy, prawdopodobnie dlatego, że Portugalczycy złożyli bardziej konkretną ofertę.

Andrii Piskun

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • Юрій Ковтун(kovtunet) - Наставник
    02.09.2023 10:04
    Ребров давав йому шансів не менше ніж Беседіну. Роман був явно не в собі і явно програвав конкуренцію. В нього, взагалі, проблеми з конкуренцією.
    • 7
Komentarz