Dyrektor wykonawczy "Metalista 1925": "Działania sędziego meczu z "Dnipro-1" możemy zakwalifikować jako gop-stop".

2023-10-03 16:03 Dyrektor wykonawczy "Metalista 1925 Andrij Nedelin skrytykował sędziowanie meczu 9. dnia mistrzostw Ukrainy z Dnipro-1 (0:1). Dyrektor wykonawczy "Metalista 1925": "Działania sędziego meczu z "Dnipro-1" możemy zakwalifikować jako gop-stop".
03.10.2023, 16:03

Dyrektor wykonawczy "Metalista 1925 Andrij Nedelin skrytykował sędziowanie meczu 9. dnia mistrzostw Ukrainy z Dnipro-1 (0:1).

- Czy możesz szczegółowo skomentować stanowisko Metalista 1925 w sprawie sytuacji z nieprzyznaną karą?

- Naszym zdaniem kara została nałożona w 100%. Naszą opinię podzielają inni specjaliści. Otrzymałem również telefony z innych klubów UPL, wyrażające brak szacunku dla pracy sędziów na naszym meczu. Eksperci ocenili, że sędzia główny powinien był bardziej uważać na ten epizod. Jeśli korzystamy z systemu VAR, to prawdopodobnie można było ten epizod obejrzeć tam na monitorze.

Jak wiadomo, komentowanie decyzji sędziów - broń Boże ich krytykowanie. Wiemy, jak delikatni są sędziowie. Prawdopodobnie mogliby się na nas obrazić, nie chcielibyśmy tego. Sposób, w jaki zorganizowany jest ten system, sprawia, że kluby i zawodnicy nie mają żadnych praw, żadnych swobód w tej kwestii. Jesteśmy jak te owce, które muszą podążać za stadem i nie możemy niczego komentować.

Ale jeśli pytasz o moją osobistą opinię, to jest to bezprawie, nie mogę tego nazwać inaczej. To w ogóle nie satysfakcjonuje mnie jako menadżera klubu. Co robić? Konieczna wydaje się zmiana systemu, zmiana procesów zarządzania w korpusie sędziowskim. Wszyscy zauważyli, że "Metalist 1925" ani razu podczas swojego istnienia, podczas nowej kadencji, kiedy klub został przejęty trzy lata temu, nie skrytykował, nie odwołał się do komisji sędziów.

Przez te trzy lata byliśmy upokarzani. Czujemy, że to dewaluuje markę naszego przejścia. W projekt zainwestowano szaloną ilość pieniędzy. Nie mówię teraz o naszym klubie piłkarskim, ale o piłce nożnej w ogóle. Inwestuje się szalone sumy pieniędzy, a sędziom o dość niskich kompetencjach wciąż pozwala się na takie rzeczy.

Wczorajsze akcje możemy zakwalifikować jako kradzież lub gop-stop. Zgodnie z grą, mieliśmy prawo liczyć na ten znak 11 metrów. Nie chcę nawet w żaden sposób kwalifikować innych epizodów.

Nawiasem mówiąc, tego samego doświadczyliśmy w meczu z "Rukh". Zamiast dwóch karnych, dostaliśmy karnego, zamiast pokonać Ruch 3-1 na Arenie Lwów, przegrywamy 1-1. Oczywiście nie jesteśmy z tego zadowoleni.

Kto może być zadowolony z kradzieży, kiedy sięgają do kieszeni i zabierają dużo pieniędzy? Te punkty w tabeli są warte miliony hrywien, jeśli przełożyć to na liczby bezwzględne. To szalona inwestycja. Dlaczego, do cholery, mam to wszystko przełknąć? Niezrozumiałe działania.

Najwyraźniej dzisiaj coś załatwiają w komisji sędziowskiej. Jak już nas poinformowano, szefowie tych sędziów już zakwalifikowali ten epizod jako skomplikowany, z którym arbiter poradził sobie w 100% poprawnie. Nie jesteśmy głupcami, mamy oczy. Mówili coś o przygniecionej ręce. Piłka leciała do bramki, dziwak zablokował ruch piłki ręką, sparował, że tak powiem, strzał Boryachuka, gdy piłka leciała do bramki. Co to jest, jeśli nie karny?

- Czy odwołaliście się w tej sprawie do komisji sędziowskiej?

- Nie będziemy się odwoływać do komisji sędziowskiej. Udowodnimy naszą grą, że ci ludzie, trudno ich nawet nazwać ludźmi, ci sędziowie nas szanowali. Strzelimy trzy i jeszcze trzy karne do własnej bramki. Wydaje mi się, że tak trzeba, nie rozumiem tego. Wczoraj było dużo kontrowersyjnych epizodów. Wczoraj sędzia sędziował mecz "na krzyk". Uważamy też, że rzut karny, po którym zdobyliśmy bramkę, również został odgwizdany przez arbitra za krzyk. Zabierał nam piłkę więcej niż raz.

To były epizody, w ogóle nie ubarwiają naszego futbolu. Wczoraj był świetny mecz, z wieloma szansami. Jakiś Bławacki zdecydował inaczej, wziął osobistą odpowiedzialność, żeby nie pojechać, nie przejrzeć tego epizodu z VAR-em. To jest karny, to nie jest jakaś bójka na środku boiska. To epizod: karny, naszym zdaniem zagranie ręką przez zawodnika drużyny przeciwnej.

Gdybyście zobaczyli oczy trenera Dnipro-1, oczy zawodników Dnipro-1, to emocjonalnie byli gotowi na karnego. Wszyscy widzieli, że Gutsulyak został trafiony piłką. Tam, bez VAR, bez powtórek, w dynamice gry, z trybun, z innego kontynentu, było zauważalne, że piłka trafiła w rękę Gutsulyaka. A on w ogóle się nie kłócił.

RSS
Aktualności
Loading...
Mykola Neseniuk: "Zespół browaru"
Dynamo.kiev.ua
07.06.2024, 19:24
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok