Znany dziennikarz Mykola Nesenyuk poruszył temat brazylijskiej piłki nożnej.
"Dzisiejsza młodzież pewnie nie uwierzyłaby, że w drugiej połowie ubiegłego wieku Brazylia była uważana za niekwestionowanego lidera światowego futbolu, kolebkę coraz to nowych wybitnych zawodników, źródło trenerskich pomysłów i miejsce narodzin prawdziwego futbolu - szybkiego, technicznego, atakującego, widowiskowego! W rzeczywistości nie do końca tak było. Ale wtedy my, i nie tylko my, widzieliśmy tych Brazylijczyków tylko raz na cztery lata jako część drużyny narodowej w finałowym turnieju Mistrzostw Świata. Zawsze byli tam faworytami - potwierdza to pięć tytułów mistrzów świata! W tamtym czasie w europejskich klubach grało zaledwie kilkudziesięciu Brazylijczyków - najlepszych z najlepszych!
Wszystko zmieniło się w połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy po sprawie Bosmana zniesiono limity obcokrajowców w europejskich klubach. Chmura tysięcy graczy z Brazylii zalała Europę, a później Azję. Od tego czasu grają oni wszędzie - od czołowych superklubów z milionowymi kontraktami, po amatorskie drużyny na Łotwie, w Chorwacji czy Finlandii za jedzenie i stroje.
Reprezentacja Brazylii to jednak trochę mieszany worek - w ciągu ostatnich dwudziestu lat drużyna "najbardziej piłkarskiego" kraju na świecie nie tylko nigdy nie zdobyła ani jednego tytułu mistrza świata, ale nawet tylko raz dotarła do półfinału, przegrywając z Niemcami z nieprzyzwoicie miażdżącym wynikiem. Powód tego pozornie niezrozumiałego zjawiska jest prosty: od połowy lat dziewięćdziesiątych brazylijska reprezentacja narodowa w piłce nożnej stopniowo przekształciła się z drużyny złożonej z najlepszych zawodników w kraju, prowadzonej przez najlepszych trenerów, w firmę zajmującą się odsprzedażą zawodników. Na początku XXI wieku robili to niemal wszyscy w Brazylii. Był to rodzaj piłkarskiej piramidy, w której wszyscy, od trenerów drużyn podwórkowych po najwyższe kierownictwo piłkarskie, chcieli zarabiać na zawodnikach. Popyt był ogromny - na całym świecie było mnóstwo ludzi, którzy chcieli "wzmocnić" swój zespół Brazylijczykami! W końcu po co zawracać sobie głowę edukacją młodych piłkarzy, skoro można sprowadzić Brazylijczyków i zapewnić sobie wynik!
Oczywiście członkostwo Brazylijczyka w drużynie narodowej automatycznie zwiększało koszt jego transferu. Dlatego ci, którzy chcieli uzyskać tę dodatkową "marżę", robili wszystko, co w ich mocy, aby "wciągnąć" swojego zawodnika do reprezentacji Brazylii. Nie mogę powiedzieć, że robiono to dla pieniędzy, ale fakt, że reprezentacja Brazylii stała się jak przejście, przez które agenci przepychali swoich zawodników, aby zwiększyć ich wartość transferową, był oczywisty dla wszystkich. Dlatego nie było powodu, by oczekiwać tytułów mistrzowskich od drużyny stworzonej nie przez trenerów, ale przez agentów. W rezultacie Brazylia od dawna nie sięgnęła po tytuł mistrza świata, a lista brazylijskich piłkarzy, którzy zdobyli Złotą Piłkę, zakończyła się piętnaście lat temu na zawodniku o wymownym pseudonimie Kaka.
Można zauważyć, że koszt zawodników reprezentacji narodowej jest wyższy niż w innych krajach, nie tylko w Brazylii, ale we wszystkich innych krajach. To prawda, ale w większości z nich zawodnicy trafiają do reprezentacji dopiero po podpisaniu poważnego kontraktu w poważnym klubie. Zawodnicy w czołowych europejskich klubach i ich agenci nie muszą być w reprezentacji. To dla nich miły bonus i nic więcej. Jednocześnie nie ma wątpliwości, że próby "pompowania" zawodników przez agentów do reprezentacji nie są niczym wyjątkowym w Brazylii. Czasami nawet im się to udaje. Faktem jest jednak, że na przykład piłkarz z Estonii, którym może interesować się bogaty europejski klub, dostanie się do swojej reprezentacji bez agenta.
Wróćmy jednak do Brazylijczyków, którzy wciąż przypływają do europejskich wybrzeży ławicami. Nawet na ogarniętej wojną Ukrainie. Mamy do czynienia z paradoksalną sytuacją - wszystkie ukraińskie "kluby piłkarskie", bez wyjątku, starają się sprzedać swoich zawodników za granicę za jak najwięcej, czasami zapraszając na ich miejsce tanich lub nawet darmowych Brazylijczyków. Gdzie tu logika? A może brazylijskie doświadczenie nie nauczyło wszystkich?" - napisał Neseniuk na swojej stronie na Facebooku.
--------------------
Все, что нужно знать об известном "журналисте". Шутить о прозвище Кака можно если человеку лет 7-8. Но футбольному журналисту упоминать в таком контексте обладателя золотого мяча, победителя ЛЧ и одного из самых ярких игроков нулевых...
Это ж он так всю жизнь бедняга и мается , не зная как выглядит и звучит фамилия этого фантастического футболиста
Туту!
1 Клаудио Таффарел Флаг Италии Реджана
2 Жоржиньо Флаг Германии Бавария Мюнхен 17 августа 1964 29 7 0
4 Роналдао Флаг Японии Симидзу С-Палс 19 июня 1965 28 0 0
13 Алдаир Флаг Италии Рома 30 ноября 1965 28 7 0
15 Марсио Сантос Флаг Франции Бордо 15 сентября 1969 24 7 1
16 Леонардо Флаг Японии Касима Антлерс 5 сентября 1969 24 4 0
5 Мауро Силва Флаг Испании Депортиво Ла-Корунья 12 января 1968 26 7 0
8 Дунга Флаг Германии Штутгарт 31 октября 1963 30 7 0
10 Раи (к) Флаг Франции Пари Сен-Жермен 15 мая 1965 29 5 1
7 Бебето Флаг Испании Депортиво Ла-Корунья 16 февраля 1964 30 7 3
11 Ромарио Флаг Испании Барселона 29 января 1966 28 7 5
18 Пауло Сержио Флаг Германии Байер 04 2 июня 1969
Итак, сб. Бразилии чм 1990 - 12 легионеров! 2002 - 10!
Она легионерская уже 33 года!
Падение бразильского футбола давно свершившийся факт, спорить с ним уже бесполезно. И даже перечисление массы имен ничем не поможет.
Чемпионство Аргентины и Франции, финалы Хорватии и полуфинал Марокко? Всем бы такое падение...
ПС я считаю Пеле лучшим игроком в мировой истории. И тоже люблю ретро-футбол. Но заявление Несенюков о том, что легионерство подкосило бразильский футбол, не соответствует реалиям. Просто бедная страна не в состоянии производить продукт мирового уровня, конкуренция настигает.
Опять эта сказочка о "бедной стране": во времена Пеле Бразилия буквально голодала. А сегодня она ведущая экономическая держава в Южной Америке. Но футбол при этом почему-то далеко уже не "пелевский". А что в этом контексте скажете о Китае, Южной Корее и тем более США? Где их выдающиеся футбольные успехи на гигантских массах бабла?
Никакого "ретро-футбола" нет и никогда не было: футбол является отражением мастерства игроков.
С каким счетом сборная мира влетит приличному середняку АПЛ или Бундеслиги?
Это я про мастерство, в отрыве от экономики и прочих малоинтересных реалий.
Во времена Пеле футбол не был игрой, привлекающей десятки миллионов зрителей к голубым экранам. В связи с отсутствием таковых. Массовый энтузиазм Латинской Америки, наложенный на круглогодичную возможность тренировок и игр, еще не привлек интерес большого бизнеса. Но как только в быт вошло телевидение и реклама, картина изменилась. И Бразилия перестала быть монополистом, потому что массами качественных игроков стала производить европейская школа. Причем с разделением труда - школы Бельгии, Голландии, Югославии стали работать на экспорт. В итоге выяснилось, что Круифф и Гуллит с Ван Бастеном ничем не уступают бразильским ровесникам.
Где-то с чм 1966 футбол стал массовым зрелищем, продуктом, в который начали вкладывать серьезные деньги в развитых странах. И с тех пор шапито Сантоса потеряло монополию, будучи нагнано прогрессирующими конкурентами. И Бразилия стала выигрывать не 3 из 4х чм, а каждый 5й, примерно на уровне Германии или Италии. Т.е. все равно в топе, но уже в составе пелетона.
Ну а Бразилия была легионерской уже на победном чм 2002.
Т.е. факт налицо, а интерпретация подкачала.
Но могли ли попасть в сборную Бразилии времен Пеле игроки, останавливающие мяч в три касания и не умеющие бить по воротам? Ответ никакой цифири не требует...
--------------------
Все, что нужно знать об известном "журналисте". Шутить о прозвище Кака можно если человеку лет 7-8. Но футбольному журналисту упоминать в таком контексте обладателя золотого мяча, победителя ЛЧ и одного из самых ярких игроков нулевых...