Bramkarz Dynama Kijów Ruslan Neshcheret opowiedział o kolejnym dniu treningowym na zgrupowaniu w Turcji i podzielił się swoimi oczekiwaniami wobec zbliżającego się meczu sparingowego z Legią Polska.
- Dzisiaj był wielki dzień, więc musiałem trochę popracować z chłopakami.
- Czy wy, bramkarze, dzielicie się między sobą wynikami, kto ile spudłował?
- Mamy mecze na życzenia - czy to na słodką wodę, czy na herbatę w restauracji. Czasami jest więc zdrowa ekscytacja.
- Jak ogólnie minęły pierwsze dni obozu treningowego, jak się czujesz? Obciążenie pracą było dobre, dwie sesje treningowe dziennie...
- Jestem trochę zmęczony, to obóz treningowy. Za nami tydzień dobrej pracy. Po takich sesjach treningowych trzeba się dobrze zregenerować i przygotować do gier kontrolnych.
- Bramkarze nie wykonują takiej samej pracy biegowej jak zawodnicy z pola - na przykład nie wykonywałeś tego samego testu Yo-Yo. Czy razem z Michaiłem Michajłowem macie bardziej specyficzną pracę?
- Bramkarze i zawodnicy z pola powinni mieć inne zadania. Czasami mówią nam, że nie biegamy, nic nie robimy, tylko skaczemy, ale mamy bardzo specyficzną pracę i jest ona bardzo trudna, choć z zewnątrz może wydawać się dość łatwa.
- Na czym skupiliście się na początku?
- Weszliśmy w tryb pracy razem z zawodnikami z pola w Kijowie. Teraz też są obciążenia, ale jest ich trochę mniej - i maleją.
- Pierwszy mecz już za nami. Jakie emocje ci towarzyszyły?
- W zależności od wyniku, oczywiście negatywne. Ale dzisiaj przeanalizowaliśmy go, Ołeksandr Wołodymyrowycz wskazał, jakie błędy popełniliśmy, a także skupił się na dobrych stronach. Ogólnie rzecz biorąc, nie powinniśmy patrzeć na wyniki na zgrupowaniu, ponieważ odbywają się one pod presją, więc wyciągniemy wnioski i będziemy kontynuować przygotowania do sezonu.
- Jutro bardzo ciekawy przeciwnik - Legia. Jakie są Twoje oczekiwania wobec tego meczu?
- Do każdego meczu na zgrupowaniu przygotowujemy się tak samo, musimy wykonać wszystkie zadania postawione przez sztab trenerski. Nasz przyszły przeciwnik jest dość silny, więc musimy zagrać na wysokim poziomie.
- Oleksandr Shovkovskyi to legenda Dynama i całego ukraińskiego futbolu. Ponieważ sam był bramkarzem, czy daje ci jakieś wskazówki lub rady?
- Czasami, ale zdarza się to sporadycznie - nie jest tak, że codziennie mówi nam, jak mamy grać. Mamy trenera bramkarzy, Michaiła Michajłowa, i on wie, co robić.