Napastnik Dynama Kijów Ihor Horbach, który obecnie przebywa na wypożyczeniu w Zoryi Ługańsk, opowiedział nam o najnowszych doniesieniach z obozu swojej drużyny.
- Jak Zorya spędza okres przedsezonowy w Turcji?
- Obóz treningowy jest trudny. Treningi są wyczerpujące. Pod względem pracy biegowej przypomina obóz treningowy z Dynamem pod wodzą Lucescu. Dużo biegamy, staramy się dobrze przygotować fizycznie i taktycznie.
Pierwsze okrążenie było nieudane, ale teraz nie rozmawiamy o tym, co się stało. Postaramy się poprawić sytuację. Każdy chce dać z siebie wszystko. Myślę, że druga runda będzie zupełnie inna dla Zoryi.
- Można zauważyć, że Zorya wyciągnęła wnioski z lata, będąc aktywną na rynku transferowym. Jak nowi zawodnicy czują się w zespole?
- Mamy bardzo dobry zespół, więc nowi zawodnicy zostali dobrze przyjęci. Czują się komfortowo i integrują się z drużyną. Są dobrze traktowani w zespole.
- Czy rozmawialiście ze sobą o realiach, z jakimi mogą się spotkać na Ukrainie?
- Nie rozmawialiśmy o tym. Myślę, że powinni zastanowić się, dokąd jadą. Muszą sami ocenić sytuację. Jeśli zgodzili się przenieść do Zoryi, musieli ocenić wszystkie konsekwencje. Cały świat widzi, co robią orkowie, więc ich decyzja o przeniesieniu się do Zoryi jest odpowiedzią na twoje pytanie.
- Czy konkurencja w Zoryi wzrosła w porównaniu do lata?
- Bardzo wzrosła. Kiedy przyszedłem do Zoryi, były straty kadrowe. Było wiele kontuzji. Teraz wszyscy wrócili, pojawili się nowi zawodnicy. Konkurencja znacznie wzrosła.
- Po obozie treningowym prowadzonym przez Jurija Kovala, jakie wymagania stawia przed zawodnikami jego sztab?
- Zwiększyliśmy naszą agresję. Jurij Kowal wymaga, abyśmy szybko wchodzili w kontratak, gdy stracimy piłkę, abyśmy mogli szybko przejść z obrony do ataku.
- Jaka atmosfera panuje w obozie Zoryi przed wznowieniem rozgrywek UPL?
- Nie chcę rzucać wielkich słów. Moim zdaniem sytuacja się poprawia. Zaczęliśmy działać pewniej, zrzuciliśmy z siebie ciężar moralny. W drużynie panuje bardziej przyjazna atmosfera. Kiedy ciągle przegrywasz, w powietrzu wisi napięcie, krytyka ze wszystkich stron. Teraz czujemy się bardziej zrelaksowani.
Podoba mi się w nas to, że nie czujemy się, jakbyśmy zawiedli w pierwszej rundzie i pogodzili się z tą sytuacją. Chcemy wszystko naprawić. Nikt nie zamierza się poddawać. Wcześnie zostaliśmy spisani na straty. W drugiej rundzie wszystko będzie wyglądało zupełnie inaczej.
- Rozgrywasz swój debiutancki sezon w dorosłej piłce. Czy przejście z piłki młodzieżowej było dla ciebie trudne?
- Tempo gry jest zupełnie inne. Poziom wykonawców jest wyższy. Myślę, że dobrze sobie z tym poradziłem. Chłopaki z drużyny pomogli mi ułatwić to przejście i nie martwić się o każdy drobiazg.
- Czy fakt, że Bol, Yatsyk, Voloshin, którzy również byli w strukturach Dynama, grają obok ciebie, ułatwił ci adaptację?
- To bardzo pomogło, zwłaszcza na pierwszym etapie, kiedy przychodzisz do nowej drużyny, nikogo nie znasz i jesteś z ludźmi, z którymi spędziłeś dużo czasu. Masz wspólne zainteresowania. Od razu można zamieszkać w jednym pokoju.
Teraz jesteśmy jednym zespołem. Komunikujemy się ze wszystkimi chłopakami. Nie ma podziału na grupy. Chcę, żebyśmy przenieśli to na boisko. Nie interesuje mnie to, co się stało. Interesuje mnie to, co będzie dalej.
- Czy postawiłeś przed Zorią zadania na drugą część sezonu?
- Nie ma jasno określonego miejsca, które musimy zająć. Będziemy przechodzić od meczu do meczu.
-Twoje błyskotliwe występy w koszulce Zorii przypadły na europejskie puchary (Horbach strzelił 3 gole i dołożył dwie asysty w fazie grupowej Ligi Konferencyjnej - przyp. red.) Czy zespół mógł realnie powalczyć o wyjście z grupy?
- Sytuacja w lidze nałożyła się na europejskie puchary. Każdy rozumie, że kwestia logistyki była trudna. Ciągle byliśmy w trasie, nie było wystarczająco dużo czasu na regenerację. Nie graliśmy ze słabymi drużynami, ich klasa była wyższa niż nasza, jeśli spojrzymy prawdzie w oczy. Jeśli tak zagraliśmy, to znaczy, że nie byliśmy gotowi na rywalizację z Gandawą i Maccabi Tel Awiw.
- W pierwszym meczu z Breidablok (1-0) strzeliłeś swojego pierwszego gola w dorosłej lidze. Czy możesz opisać swoje emocje?
- To był ważny gol, ponieważ mieliśmy całkiem spore szanse na wyjście z grupy. Zdecydowanie był to dla mnie najbardziej pamiętny gol.
- Czy przełożenie pierwszego meczu z Maccabi z powodu nowego konfliktu z Palestyńczykami zniweczyło wszystkie plany Zoryi?
- W tej sytuacji UEFA była bardziej przychylna Maccabi. W tamtym czasie wszystko dopiero się tam zaczynało. My również jesteśmy w stanie wojny. Być może pod pewnymi względami słuszne było, że weszliśmy na ich pozycję. Gdyby stało się to w lutym 2022 roku, nie wiem, czy w ogóle moglibyśmy grać w piłkę nożną. Chcieliśmy, aby wszystko odbywało się na zasadach sportowych, a nie po to, aby awansować grając w gry biurowe.
- Pomimo katastrofalnej pierwszej rundy, Zorya miała kilka dobrych meczów. Który z nich zapamiętałeś najbardziej?
- Mecz z Dnipro-1 (0-1). Wszystkie nasze mecze nie były łatwe, nawet strzelanina z Obolonem (4-2). Mistrzostwa stały się bardziej konkurencyjne. Nie ma wyraźnego lidera, który mógłby pokonać wszystkich.
- Który z rywali cię zaskoczył?
- Nie mogę powiedzieć, że ktokolwiek mnie zaskoczył. Sposób, w jaki trenerzy przygotowywali nas do meczów, to właśnie działo się na boisku. Nie mogę nikogo wyróżnić.
- 26 lutego Zorya rozpocznie drugą część sezonu meczem z Vorsklą. Jak drużyna podchodzi do wznowienia rozgrywek UPL?
- Duchem walki. Nie rozmontowaliśmy jeszcze Worskły. Zaczynamy od siebie. Staramy się poprawić naszą grę. Wierzę, że jesteśmy w stanie narzucić Worskle własną grę, a nie dostosowywać się do przeciwnika.
- Przerosłeś drużynę U-19. Czy otrzymałeś zaproszenie od trenera drużyny młodzieżowej Unaia Melhosa?
- Nie było żadnych rozmów. Mam nadzieję, że moja gra przyciągnie uwagę sztabu trenerskiego młodzieżowej reprezentacji Ukrainy.
- Zostało ci sześć miesięcy wypożyczenia w Zoryi, co zbiega się z końcem twojego kontraktu z Dynamem. Czy zaproponowano ci nową umowę?
- Ten temat nie został jeszcze poruszony, więc nie mogę nic powiedzieć.
- Czy Zorya zaoferowała ci pełnoprawną umowę?
- Nie myślę o tym teraz. Wydarzenia mogą się zmienić w każdej chwili. Myślę o czymś zupełnie innym. Postaram się pomóc Zoryi i poprawić swoją grę. To jest dla mnie priorytet.
Oleksandr Karpenko