Odbył się rewanżowy mecz 1/16 finału Ligi Europy pomiędzy Marsylią a Szachtarem Donieck, w którym Obywatele zwyciężyli 3:1, zmuszając gości do wycofania się. Były napastnik reprezentacji Ukrainy, Ołeksandr Kosyrin, podzielił się swoimi wrażeniami z wczorajszego spotkania we Francji.
- Cud się nie wydarzył. Po raz kolejny ukraińska drużyna nadepnęła na te same grabie. Znów wiosenny futbol w jej wykonaniu po zimowej przerwie był skazany na porażkę. Co więcej, przedwczesne odpadnięcie naszego czołowego klubu - Szachtara - z Ligi Europy doprowadziło do tego, że w Pucharze Europy w sezonie 2025-2026 Ukrainę będą reprezentować tylko cztery drużyny. Smutne.
Gdzieś przed 20 minutą Ukraińcy odnieśli sukces, strzelili szybko bramkę, kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Podobnie było na początku drugiej połowy. To pokazuje, że przygotowanie funkcjonalne Pitmenów nie jest w porządku, a ich praktyka gry również nie jest w porządku. Bo czym innym jest udział w oficjalnych meczach, a czym innym w spotkaniach towarzyskich, nawet z mało znanymi przeciwnikami, które przypominały treningi ze zwiększoną odpowiedzialnością. W Marsylii zmęczenie Pitmenów dało o sobie znać w kluczowych momentach. Gdy tylko gospodarze zaczęli stosować pressing, natychmiast wyrównali wynik i stworzyli dwie kolejne szanse. A gdy pod koniec meczu podkręcili tempo, wykorzystali błędy gości i strzelili jeszcze dwa gole.
Dlaczego trener dokonał zmian dopiero pod koniec meczu? Lepiej go o to zapytać. Jego kolega z Marsylii Jean-Louis Gasset dokonał właściwych zmian, w szczególności Ismaila Sarr, który pojawił się na boisku i szybko wyprowadził The Citizens na prowadzenie. Choć widać było, że problemy nie tylko z kondycją fizyczną mają Irakli Azarow, Artem Bondarenko, Ołeksandr Zubkow, a po kontuzji Taras Stepanenko.
Szkoda, bo w sumie "Obywatele" niczym nie zachwycili. Mieli też kilka zrywów w swoich akcjach, ale goście tego nie wykorzystali. Jestem przekonany, że gdyby ci rywale walczyli jesienią ubiegłego roku, to bliżej zwycięstwa byliby "Pitmeni". Mamy jednak to, co mamy".
"Szachtar zagrał gorzej niż się spodziewano. Można było odnieść wrażenie, że Pitmeni nie wiedzieli, co może przechylić szalę na ich korzyść. To już jednak problem Szachtara. Szefowie Marsylii mogą być z siebie dumni. Przybycie Gasseta przyczyniło się do zwiększenia spójności drużyny, a on sam dokonał również właściwej zmiany. Zasada, że po wymianie menedżera drużyna przechodzi transformację i wygrywa 2-3 mecze z rzędu, znów się sprawdziła. Musimy być cierpliwi i zobaczyć, czy Marsylia będzie w stanie udowodnić swoją wartość w lidze francuskiej pod wodzą Gasseta" - powiedział Kosyrin.