Od 6 do 12 marca 2024 roku Grazia będzie gospodarzem elitarnego turnieju dla reprezentacji Ukrainy o prawo wyjazdu na Euro U-17. Reprezentacja Ukrainy zagra w grupie z gospodarzami Grecją oraz młodzieżowymi reprezentacjami Słowacji i Szwajcarii. Na Euro pojedzie zwycięzca grupy oraz 7 najlepszych drużyn z ośmiu grup, które zajmą drugie miejsca w swoich grupach.
Jewhen Riabokon jest absolwentem Akademii Kolosów. Po wojnie trafił do Czech, gdzie broni barw tamtejszego klubu Slovacko. Jesienią Ryabokon został powołany do reprezentacji Ukrainy U-17.
- Jak sobie radzisz w Slovatsko?
- Nieźle. Przez ostatni miesiąc grałem w drużynie U-18. Gram 90 minut na mecz, a moja drużyna jest w środku tabeli. Gdybym został w U-17, też byłbym w środku.
Teraz będzie pierwszy mecz mistrzostw, pojadę na reprezentację. To dla mnie priorytet, muszę walczyć o miejsce w pierwszej drużynie, udowodnić trenerowi swoje kwalifikacje.
- Czy jest różnica między U-17 i U-18?
- Tak, oczywiście. Trenuję i gram przeciwko chłopakom urodzonym w latach 2005-2006, którzy są rok lub dwa starsi ode mnie. Trzeba mieć większą wytrzymałość fizyczną, aby grać 90 minut. Trzeba grać więcej jeden na jeden. Trudniej jest bronić. Ogólnie rzecz biorąc, radzę sobie dobrze i cieszę się, że mam okazję się poprawić.
- Czy jesteś zaangażowany w pierwszą drużynę i U-19?
- Wciąż jestem daleko od pierwszej drużyny. Trenowałem już z drużyną młodzieżową. Rozumiem ten poziom i będę starał się go osiągnąć w tym sezonie.
- Czy jesteś zadowolony z rozwoju swojej kariery w Slovacku?
- Tak, czuję postęp. Mój ojciec jest zawsze przy mnie. Stara się mi pomóc we wszystkim. Trenerzy mi ufają.
- Zaprzyjaźniłem się z chłopakami. Widzą, jak pracuję na treningach i mogę pracować na własną rękę. Widzą, że jestem zaangażowany w starsze grupy wiekowe. Mam już pewien autorytet w drużynie.
- Jesteś w Czechach już od dłuższego czasu. Czy w pełni przystosowałeś się do życia w tym kraju?
- Tak, nie ma żadnych problemów. Znam już język. Jestem nawet mylony z miejscowymi. Wszystko idzie dobrze z moimi studiami. Chociaż wszystkie przedmioty są wykładane po czesku. Wszystkie moje oceny są dobre. Zdalnie otrzymałem również certyfikat z ukraińskiej szkoły. Poprawiam swój angielski, ponieważ jest to ważne dla współczesnego futbolu.
- Czy w Slovacku są inni Ukraińcy?
- Nie ma żadnego w pierwszej drużynie. Jest dwóch Ukraińców w drużynie U-17. Zimą dwóch kolejnych zawodników, urodzonych w 2005 i 2006 roku, trafiło do kadry U-19.
- Czy kiedykolwiek odwiedziłeś Ukrainę?
- Tak. Kiedy jesienią odbywał się obóz treningowy w Kijowie, nie było problemu z przyjazdem. Jestem gotowy pojechać wszędzie tam, gdzie jest to konieczne dla drużyny narodowej. Spędziłem również ferie zimowe w stolicy Ukrainy. Kupiłem sobie kilka książek i nie zapomniałem o utrzymaniu formy, gdy byłem na wakacjach w klubie.
- Na jakiej pozycji grasz?
- Gram na środku obrony. Jestem bardziej prawym środkowym obrońcą, ale mogę też grać na lewej stronie. W ostatnich meczach grałem właśnie na tej pozycji. Nie powiedziałbym, że przez to moja gra się pogorszyła.
- Na jakich innych pozycjach możesz grać?
- Grałem na pozycji prawego obrońcy, pełnego obrońcy i numeru dziesięć.
- Na kim się wzorujesz wśród współczesnych piłkarzy?
- Przez ostatnie dwa lata śledziłem Liverpool. W niedzielę byłem na meczu Slovacko-Sparta, ale finał FA Cup oglądałem na telefonie ze stadionu. Jestem wielkim fanem Virgila van Dijka. Ogólnie wszyscy środkowi obrońcy Liverpoolu robią na mnie wrażenie. Mają dobrą strukturę, dobrze grają jeden na jednego i potrafią podawać długie piłki.
- Jesienią 2007 roku drużyna narodowa rozegrała pierwszą rundę kwalifikacji. Zajęli trzecie miejsce w grupie. Jak oceniłbyś ten turniej?
- To bardzo obraźliwe, że zajęliśmy tylko trzecie miejsce. Chciałem zacząć od zwycięstwa nad Finlandią, ale tylko zremisowaliśmy. Ważne jest, aby zacząć od zwycięstwa, aby mieć więcej pewności siebie. Co więcej, Finowie byli głównymi rywalami w walce o drugie miejsce.
- Mogliśmy liczyć na remis z Niemcami. Nie mieliśmy wystarczająco dużo sił.
- Dobrze, że przynajmniej dotarliśmy do rundy elitarnej z trzeciej pozycji. Teraz musimy myśleć o awansie do Euro.
- Jak oceniasz teraz swoich rywali w elicie?
- Nie mogę wiele powiedzieć o Szwajcarii i Grecji. W meczu ze Słowacją mogę pomóc z językiem, bo go rozumiem. Będę rozumiał moich przeciwników. Często jeździmy na Słowację na mecze towarzyskie.
- Czy masz szansę pojechać na Euro?
- Szanse są duże. Najważniejsze to wierzyć w drużynę, sztab i trenera. Musimy postawić sobie za zadanie wygranie grupy.
- Czy twoje nastawienie zmieniło się po powołaniu?
- Tak, zmieniło się. Na lepsze. Trener zaczął zwracać na mnie większą uwagę, a partnerzy zaczęli traktować mnie inaczej.
- Yurii Moroz zastąpił Volodymyra Yezerskyiego na stanowisku trenera reprezentacji U-17. Czy ma jakieś problemy?
- Nie, nie ma żadnych problemów. Taka jest piłka nożna. Zawsze trzeba być gotowym na zmianę trenera. Postaram się spełnić wymagania nowego trenera.
- Czy utrzymujesz przyjazne stosunki z tym partnerem?
- Komunikuję się z Oleksandrem Kharechko z Rukh. Mam dobre relacje ze wszystkimi.
- Jak ogólnie przyjęto drużynę narodową?
- Nie ma żadnych problemów. Drużyna jest silna. Chłopaki pokazują się z dobrej strony.
- Kto jest liderem drużyny?
- Kapitanem jest Kyrylo Digtyar. Pod względem muzycznym - Dmytro Strelchuk.
- Zimą byłeś na meczu Borussii Mönchengladbach. Jakie były Twoje wrażenia?
- Bardzo dobre. Tam jest wysoki poziom. Zdałem sobie sprawę, nad czym muszę jeszcze popracować, do czego dążyć. Niestety, nie mogłem zostać na długo. Niemieckie drużyny formują swoje składy latem. Nie jest łatwo przejść do drużyny U-19 zimą. Przeszedłem wszystkie testy i pozostawiłem po sobie dobre wrażenie. Mam nadzieję, że latem wrócimy do tej opcji. Teraz ważne jest dla mnie, aby regularnie trenować.
- Czy ktoś jeszcze wykazał zainteresowanie?
- "Rayo Vallecano zaoferowało, że będzie mnie obserwować, ale nic z tego nie wyszło. Chcieli mnie zobaczyć w Madrycie na początku marca, ale w tym czasie drużyna narodowa będzie grała w elitarnej rundzie dla reprezentacji Ukrainy. Musiałem więc odrzucić tę opcję.
- Czy widzisz swoją przyszłość w Czechach?
- Moim celem jest dotarcie do Liverpoolu i wygranie Ligi Mistrzów. Będę robił małe kroki w tym kierunku. Teraz moim zadaniem jest dostać się do młodzieżowej drużyny klubu z czołówki mistrzostw Europy i stać się ważnym graczem w młodzieżowej reprezentacji Ukrainy.
Serhii Tyshchenko