W pierwszej połowie niedzielnego meczu ligi ukraińskiej pomiędzy Szachtarem a Kryvbasem miał miejsce epizod, który dobitnie pokazał, że trenerzy, zawodnicy i dyrektorzy Doniec zmieniają się, ale sprawa Luiza Adriano żyje dalej.
W jednym z epizodów Dibango złamał przepisy przeciwko Zubkovowi na własnej połowie boiska. I gdy ten drugi wił się na murawie, a pierwszy próbował przepraszać, zdrowy Pitmen wykonał rzut wolny i wpakował piłkę do bramki.
Nie było żadnych pytań do sędziego - zgodnie z literą przepisów wszystko było w porządku: norma została rozegrana bez gwizdka, czego Bałakin nie zasygnalizował. Ale co z fair-play?
I jeszcze jedno. Dla przeciwników Szachtara. Jeśli miałeś nieszczęście złamać zasady, nawet nie próbuj przepraszać - to droższe. Możesz przeprosić przeciwników z Dynama, Polesia, Zoryi czy LNZ, ale nie przeciwników Szachtara.
Переглянув ще раз назву сайту, все вірно, це не "террикон", але кротоботів тут в рази більше аніж адекватних вболівальників, з почуттям гідності й футбольної/спортивної Честі, для який правила фейр-плей, дорожчі за будь-які нагороди чи бабло!!
А судді??
А судді, як завжди, як боялись впливову кротячу футбольну мафію, так і продовжують бути "сліпими" й безмовними..
До речі, варто було б суддівську бригаду цього матчу, відправити на розрекламований поліграф!!
Колись же потрібно починати боротись з цим суддівським бедламом!!!
Тож, п. Монзуль, чекаємо на Вашу реакцію.
.