W pierwszej połowie niedzielnego meczu ligi ukraińskiej pomiędzy Szachtarem a Kryvbasem miał miejsce epizod, który dobitnie pokazał, że trenerzy, zawodnicy i dyrektorzy Doniec zmieniają się, ale sprawa Luiza Adriano żyje dalej.
W jednym z epizodów Dibango złamał przepisy przeciwko Zubkovowi na własnej połowie boiska. I gdy ten drugi wił się na murawie, a pierwszy próbował przepraszać, zdrowy Pitmen wykonał rzut wolny i wpakował piłkę do bramki.
Nie było żadnych pytań do sędziego - zgodnie z literą przepisów wszystko było w porządku: norma została rozegrana bez gwizdka, czego Bałakin nie zasygnalizował. Ale co z fair-play?
I jeszcze jedno. Dla przeciwników Szachtara. Jeśli miałeś nieszczęście złamać zasady, nawet nie próbuj przepraszać - to droższe. Możesz przeprosić przeciwników z Dynama, Polesia, Zoryi czy LNZ, ale nie przeciwników Szachtara.