Obrońca Dynama Kijów Denys Popov opowiedział o przygotowaniach drużyny do przełożonego meczu 6. kolejki mistrzostw Ukrainy, który odbędzie się jutro w stolicy, a także podzielił się częścią swojego życia osobistego związaną z oczekiwaniem na nowego członka rodziny.
- Czy emocje opadły już po ostatnim meczu wyjazdowym z Worsklą Połtawa? Jak przygotowujecie się do kolejnego meczu?
- Tak, przestawiliśmy się od razu po meczu. Mieliśmy pewne obawy, że mecz się opóźni, ale nie mamy czasu o tym myśleć, bo już niedługo kolejny mecz. Przygotowujemy się z pozytywnym nastawieniem, ponieważ wygraliśmy poprzedni mecz i osiągnęliśmy dobry wynik.
- W czwartek Dynamo zagra przełożony mecz z Zoryą, czy ma to wpływ na wasze przygotowania, czy nastąpiły jakieś zmiany w procesie treningowym?
- Tak, oczywiście, że tak, ponieważ mamy mniej czasu na regenerację i przygotowanie się do następnego przeciwnika. Dlatego trenerzy nieco zmniejszyli obciążenie pracą i zmienili proces treningowy.
- Jakiego rodzaju reżimu treningowego używa drużyna? Na czym koncentrują się sesje treningowe?
- Mamy jedną sesję treningową dziennie, jak zwykle. Po prostu zwracamy większą uwagę na regenerację, a potem na trening.
- Jaki był cel dzisiejszej sesji treningowej?
- Dzisiaj pracowaliśmy nad mechanizmami ruchu w obronie. Nic specjalnego, po prostu spędziliśmy więcej czasu z piłką, włączając w to rozgrzewkę z nią.
- Zakończyłeś trening nieco wcześniej, jaki był tego powód?
- Żeby trochę lepiej się zregenerować. Pójdę na siłownię i poćwiczę z trenerem fitness.
- Czego spodziewasz się po nadchodzącym meczu z Zoryą? "Dynamo grało ostatnio z tym przeciwnikiem, czy dużo się zmienili od tego czasu?
- Słyszałem, że mieli kilka konfliktów, myślę, że teraz zagrają dobrze. To dobry zespół, przygotowujemy się starannie, a najważniejsze jest to, że cała drużyna podchodzi do tego meczu z pozytywnym nastawieniem, jesteśmy zdeterminowani, aby wygrać.
- Dla Dynama będzie to nominalnie mecz wyjazdowy, ale zostanie rozegrany w Kijowie. Czy przyjemniej jest grać u siebie?
- Oczywiście, że jest przyjemniej, szczególnie ze względu na publiczność. Ale najważniejszą rzeczą jest bezpieczeństwo, które jest pierwszą rzeczą do rozważenia. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to oczywiście ludzie będą mieli dobry nastrój i pozytywne emocje.
- Wygląda na to, że ostatnio przygotowujesz się do meczów i grasz ze zdwojonym entuzjazmem i zapałem z powodu dobrych wieści w twojej rodzinie?
- Tak, spodziewamy się nowego członka naszej rodziny, to dla nas bardzo ważne wydarzenie. Dlatego mam jeszcze więcej chęci do osiągania swoich celów, mam aspiracje, a co najważniejsze, mam dla kogo to robić.
- Po zdobyciu bramki w niedawnym meczu z Zoryą, włożyłeś ją pod koszulkę. Czy zadedykowałeś tego gola swojej ciężarnej żonie? Jak ona na to zareagowała?
- Tak, zrobiłem to. Oczywiście, widziała to. Tak naprawdę bardzo chciała, żebym strzelił gola i świętował w ten sposób. To było bardziej jej marzenie, a ja starałem się je spełnić.
- To musiało nie być takie łatwe, bo obrońcy nie często strzelają bramki?
- Tak, to dodatkowy bonus. Ale najważniejsze jest to, że drużyna wygrała. A to, kto dokładnie strzelił bramkę, nie jest tak naprawdę ważne. Najważniejsze jest zdobycie trzech punktów w każdym meczu i podążanie w kierunku naszego celu.
- Wczoraj miałeś tak zwane "gender party", podczas którego dowiedziałeś się o płci swojego nienarodzonego dziecka. Czy możesz nam powiedzieć, kogo się spodziewasz?
- Nie, nie mogę, to tajemnica. Uzgodniliśmy w rodzinie, że nie będziemy o tym rozmawiać. Poinformujemy opinię publiczną, gdy dziecko się urodzi. Teraz wiedzą tylko ci, którzy muszą - najbliżsi.
- Jak wyglądało samo wydarzenie, jaka panowała atmosfera?
- Zorganizowaliśmy to wydarzenie w gronie rodzinnym, atmosfera była świetna, mieliśmy bliskich przyjaciół. Generalnie nie było to nic specjalnego, po prostu dowiedzieliśmy się o płci dziecka, zjedliśmy obiad, porozmawialiśmy i wyszliśmy, bo następnego dnia mieliśmy trening.
- Po meczu z Zoryą, Dynamo zagra swój kolejny mecz ligowy ponownie za trzy dni, czwartego. Czy to dość napięty terminarz?
- Oczywiście, lepiej grać częściej niż trenować. Więc więcej meczów jest dobre, ale z drugiej strony jest mniej czasu na regenerację. Dlatego trzeba zwracać jeszcze większą uwagę na ten proces i prawidłowo podchodzić do każdego kolejnego meczu.