Trener Czernomorca Odessa Roman Grigorczuk niezwykle emocjonalnie skomentował zwycięstwo swojej drużyny nad Aleksandrią (3:2) w dzisiejszym meczu 23. kolejki mistrzostw Ukrainy.
"To nie jest tak, że będzie pełna analiza meczu, jeśli chodzi o samą grę i tym podobne, ale analiza dzisiejszego wydarzenia. Z niecierpliwością czekałem na końcowy gwizdek, który zapisze nasze zwycięstwo, i na to, by po takim meczu wejść do szatni i widząc oczy moich zawodników, powiedzieć im: .... co powinienem powiedzieć? "Brawo!", "Bravissimo!" - i to właśnie powiem.
Więc jeśli pojawia się jakakolwiek negatywność, natychmiast ją przerywam! (Emocjonalnie) Zawodnicy Chernomorets są po prostu świetni! W ciągu trzech dni rozegrali trzy mecze, w tym czwarty w 10-12-osobowym składzie, w których odnieśli dwa zwycięstwa. I to należy strasznie docenić!
Druga rzecz, którą chcę powiedzieć. Jestem bardzo niezadowolony z tych kibiców, którzy byli dzisiaj na stadionie.... Nie wszyscy, ale ci, którzy krzyczeli coś do piłkarzy. Zwracam się do tych ludzi: dzisiaj był dzień, w którym nie wiem po co ich krytyka. Ten sam Bragar, ten sam Saliuk - nasi młodzi chłopcy, którzy dziś grali, mieli bardzo trudny psychicznie okres. Potrzebowali waszego wsparcia bardziej niż kiedykolwiek! Wszyscy ludzie, stadion, wszyscy! To powinna być całość, rodzina - nie krytykować nas.
(Bardzo emocjonalnie ) Strasznie rozczarowany tym momentem, strasznie! (Zwracając się do rzecznika prasowego "Czernomorca" Siergieja Martynowa) Czy można pisać w takim tonie? Ja to wszystko dzisiaj czułem! Nawet nie pamiętam, kiedy miałem takie uczucie. Prawdopodobnie jeszcze w 2012 roku. Jestem strasznie rozczarowany tym momentem. I mówię do zawodników: "Brawo! Dobra robota!". Zrobili "straszną" rzecz. Pozytywnie" - powiedział Grigorczuk na pomeczowej konferencji prasowej.