Po wtorkowym treningu bramkarz Dynama Kijów Heorhii Bushchan opowiedział o swoich 100 meczach dla Biało-Niebieskich w lidze ukraińskiej i przygotowaniach do nadchodzącego meczu z Dnipro-1.
- Jak się czujesz po pewnym zwycięstwie nad Polesiem? Jakie nastroje panują w drużynie?
- Wszystko jest w porządku, jednak byłem trochę chory przed meczem, więc spędziłem dzień wolny w poniedziałek w domu. Nastroje są dobre, ale spodziewamy się, że walka o złote medale jest jeszcze przed nami. Zostało sześć kolejek, od pierwszego miejsca dzielą nas cztery punkty, ale myślę, że nie ma rzeczy niemożliwych, więc nie wyróżniałbym zwycięstwa nad Polesiem od żadnego innego.
- Czy po meczu z Minaj udało ci się zagrać lepiej? Były jakieś słowa krytyki?
- Gramy w takim klubie, że jak wygrywasz pewnie, to mówią, że przeciwnik jest słaby, jak wygrywasz mniej pewnie, to krytykują nasz występ. Jeśli remisujemy, jest to postrzegane jako porażka. Jestem do tego przyzwyczajony, więc podchodzę do tego filozoficznie, nie czytam zbyt wiele komentarzy. Wygrywanie jest najważniejsze. Za każde zwycięstwo dostaje się trzy punkty, więc zagraliśmy skutecznie i przeszliśmy dalej. Później przyjrzymy się temu i zobaczymy, co jest nie tak.
- Zabrałeś dzieci zmarłych kibiców Dynama na mecz z Polesiem, jakie były Twoje odczucia związane z przyłączeniem się do tej akcji?
- Wspieramy fundusz charytatywny Tribune of Heroes od dłuższego czasu, a wszystkie kluby dołączyły do tej akcji i biorą w niej udział. Szkoda, że powód wyjścia dzieci z nami jest smutny. Staramy się je wspierać. Mam nadzieję, że emocje, które otrzymały wychodząc na boisko, choć trochę rozjaśnią im życie.
- Czy to dodatkowo zmotywowało zawodników do gry?
- Tak, to również dodało nam emocji i motywacji. Współczujemy każdej rodzinie, która jest w żałobie. Wojna to duży problem w naszym kraju i solidaryzujemy się z tymi rodzinami. Nie sposób uwierzyć, że dzieje się to w XXI wieku. Biorę to sobie do serca. Udział w tej kampanii dał nam siłę do zwycięstwa.
- Śledziłeś swoje statystyki? Wiedziałeś, że mecz z Polesiem będzie Twoim setnym w Premier League?
- Nie, nie śledziłem i nie wiedziałem o setnym meczu. Ale spodziewałem się, że za kilka meczów rozegram swój 150. mecz dla Dynama we wszystkich rozgrywkach. Jeśli weźmiemy pod uwagę czas, w którym grałem te mecze, myślę, że grałem trochę. Mogłem zagrać więcej, ale niestety były kontuzje i konkurencja. Wiem, że aby dogonić Ołeksandra Szowkowskiego, muszę rozegrać jeszcze dwie kariery (uśmiech). Ogólnie rzecz biorąc, miło jest rozegrać 100 meczów w Premier League. A jeszcze wiele przed nami.
- Połowę z tych meczów rozegrałeś z zerowym dorobkiem punktowym, jesteś zadowolony z takiego odsetka suchych meczów?
- Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że gram dla Dynama, gdzie zgromadzeni są najlepsi zawodnicy w kraju, więc ten procent suchych meczów jest tak wysoki. Lepiej zobaczyć, ile przegapiłem, może muszę coś poprawić w tej kolumnie (uśmiech). Ogólnie oczywiście bardzo miło jest zagrać na "zero" i wygrać.
- Który mecz z tego okresu pamiętasz najbardziej? Który mógłbyś wyróżnić?
- Być może wyróżniłbym dwa mecze - mój debiut w Dynamie i mecz o mistrzostwo, w którym pokonaliśmy Ingulets i zdobyliśmy mistrzostwo przed terminem.
- Który mecz uważasz za nieudany i chciałbyś o nim zapomnieć?
- Było kilka meczów, które chciałbym wymazać z pamięci (uśmiech).
- Powiedz nam jak wyglądała dzisiejsza sesja treningowa, na co zwracałeś szczególną uwagę?
- Był to pierwszy trening w cyklu tygodniowym, bardziej dla emocji. Ćwiczyliśmy na siłowni i przygotowywaliśmy się do głównej części treningu. My, bramkarze, mieliśmy swoją pracę. Generalnie mamy dwa dni, które w większości poświęcamy na treningi. Więc wszystko jest jak zwykle, postępujemy zgodnie ze zwykłym harmonogramem. Nie ma sensu wyróżniać żadnych nowych ćwiczeń.
- Jaka jest twoja ulubiona część treningu bramkarskiego?
- Zażartuję: moją ulubioną częścią jest ta, kiedy trenerzy mówią, że sesja treningowa się skończyła (śmiech). Przyznaję, wszyscy jesteśmy trochę leniwi.
- Następny mecz jest przeciwko Dnipro-1, co pamiętasz o tym przeciwniku po meczu pierwszej rundy?
- To dobry przeciwnik. Gramy na wyjeździe, a tam wszystkim drużynom jest ciężko. Myślimy tylko o zwycięstwie, bo nie mamy drogi powrotnej, tylko do przodu. Spodziewam się ciężkiego meczu.
- W ostatnim meczu Dynamo przegrało nieznacznie, dzięki bramce Hutsulyaka, ale w drugiej części sezonu Dnipro-1 nie wygląda już tak mocno?
- Mecz może się różnić w zależności od meczu, ale wszyscy przeciwnicy wychodzą przeciwko Dynamo tak, jakby to było ich ostatnie starcie. Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Nie ma znaczenia, czy nasz przeciwnik jest w formie, czy w kryzysie. Powtarzam, kiedy drużyny grają przeciwko Dynamo, mają siłę, by zrobić wszystko.
- Krążą plotki, że drużyny mogą rozegrać ten mecz w Kijowie, czy chciałbyś, aby mecz został przeniesiony z Dnipro?
- Myślę, że jest to mało prawdopodobne. W Dnieprze są częste naloty, więc trzeba zrozumieć, że z tego powodu możemy grać kilka godzin dłużej. Chcemy po prostu grać spokojnie i upewnić się, że wszystko pójdzie dobrze.
- Tym razem drużyna będzie miała pełny tygodniowy cykl treningowy, czy to bardziej normalne niż granie dwa razy w tygodniu?
- Ludzie przyzwyczajają się do wszystkiego, a my jesteśmy już przyzwyczajeni do grania trzeciego dnia czwartego. Robiliśmy to jesienią, gdy braliśmy udział w europejskich pucharach, a teraz w lidze. Lepiej jest grać w tym trybie, bo cały czas jest się w dobrej formie, a treningów jest mniej (uśmiech).