Ukraiński specjalista Yuriy Gura skomentował swoją nominację na głównego trenera Sheriff Tiraspol, która została oficjalnie ogłoszona wczoraj.
- Yuriy Volodymyrovych, jak doszło do tego, że wybrałeś Sheriff?
- Otrzymałem telefon od jednego z menedżerów Sheriffa i zaproponowano mi przejęcie klubu. Nie wahałem się długo i przyjąłem ofertę.
- Na jak długo podpisałeś kontrakt z Sheriffem?
- Na rok.
- Kim są członkowie twojego sztabu trenerskiego?
- Mój sztab trenerski składa się z lokalnych specjalistów, którzy pracowali w Sheriff zanim dołączyłem.
- Czy miałeś jakieś inne opcje poza Sheriffem?
- Nie było żadnych ofert z Ukrainy. Były opcje z Kazachstanu i Gruzji, ale nie było takich konkretów jak te z Sheriff. Co więcej, Sheriff to wielokrotny mistrz Mołdawii, regularny uczestnik europejskich rozgrywek, więc wybór był dla mnie oczywisty. Nie zastanawiałem się nad tym długo.
- Czy konsultowałeś się zYuriyem Vernydubem (były trener Sheriff - red.) przed dołączeniem do Sheriff?
- Zanim przeszedłem do Sheriff, rozmawiałem zarówno z Vernydubem, jak i Kuczukiem. Powiedzieli mi, że są tu świetne warunki do uprawiania piłki nożnej - wystarczy ciężko pracować. Ich słowa jeszcze bardziej przekonały mnie, że dokonałem właściwego wyboru.
- Poznałeś już drużynę i co sądzisz o jej poziomie?
- Sheriff co roku walczy o mistrzostwo, poziom drużyny jest dość wysoki. Mam na myśli nie tylko zawodników, ale także cały sztab. Jestem zadowolony ze wszystkiego.
- O jakie miejsca walczyłby Sheriff w UPL?
- Na pewno o medale.
- Jeśli porównamy Sheriff z Oleksandriją, gdzie pracowałeś, jakie są podobieństwa i różnice?
- Podobieństwo jest w żółto-czarnych barwach. A różnica... Hmm. Infrastruktura Sherifa to po prostu kosmos, podobnie jak Szachtara czy Dynama. Co prawda Oleksandriia też ma wiele boisk i stadion, ale Sheryf jest na wyższym poziomie - na Dużej Arenie odbywają się europejskie puchary, na Małej Arenie mistrzostwa Mołdawii, jest 16 boisk, kryte i odkryte korty tenisowe, boisko piłkarskie z boiskami najnowszej generacji, basen. Kiedy to wszystko zobaczyłem, oniemiałem. Mimo to drużyna jest świetna i to widać.
- Czy powinniśmy spodziewać się ukraińskich zawodników w Sheriffie, być może twoich byłych kolegów z Oleksandriya?
- Na razie w ogóle o tym nie myślę, ponieważ wszystkie moje myśli są związane z dwoma ostatnimi meczami mistrzostw Mołdawii. Teraz myślę o meczu z Zimbru. Musimy wygrać.
- Czy realne jest dogonienie Petrocube w dwóch meczach, skoro różnica wynosi pięć punktów, czy będziecie walczyć o mistrzostwo w przyszłym sezonie?
- Są teoretyczne szanse, więc będziemy walczyć. Jeśli oni przegrają dwa razy, a my wygramy, to zostaniemy mistrzami. Niestety nie wszystko zależy od nas, więc będziemy musieli poczekać, aż przeciwnik nie wypali. Naszym celem jest wygrywanie meczów.
- Sheriff pod wodzą Wernyduba pokonał Real Madryt i Szachtar w Lidze Mistrzów. Czy planujecie przebić to historyczne osiągnięcie?
- Planowanie to jedno, ale wykonanie to zupełnie co innego. Nie chcę tylko machać językiem. Będziemy iść krok po kroku. Moim zadaniem jest wygrać każdy mecz, niezależnie od tego, czy gramy przeciwko Zimbru czy Realowi Madryt.
- Jak opuściłeś Ukrainę podczas stanu wojennego?
- Zostałem zwolniony na długo przed wojną. Po zakończeniu kariery piłkarskiej zdiagnozowano u mnie chorobę zwyrodnieniową stawu biodrowego, całkowicie wymieniono mi staw i nie nadawałem się do służby wojskowej. Opuściłem więc nasz kraj legalnie.
Andrii Piskun