Vyacheslav Surkis: "Dzieci z Akademii Szachtara nieustannie obrażały mnie, mojego ojca i całą moją rodzinę"

Bramkarz młodzieżowej drużyny Dynama Kijów Wiaczesław Surkis opowiedział o skandalicznych wydarzeniach, które towarzyszyły niedawnemu meczowi jego drużyny z Szachtarem U-19 Donieck (2:1) w młodzieżowych mistrzostwach Ukrainy.

Wiaczesław Surkis

"Na początku wszystko było dobrze. Ale potem, w drugiej połowie, nastąpiło niesprawiedliwe, moim zdaniem, zawieszenie Zakharchenki za faul na Kremchaninie. Potem z trybun zaczęli krzyczeć nie tyle kibice Szachtara, co dzieci z klubowej akademii, które mają 13-15 lat.

Dla takich ludzi nie powinno być miejsca w futbolu. Zaczęli obrażać mnie, mojego ojca, całą moją rodzinę, a także piłkarzy Dynama i sam klub. Działo się to nieprzerwanie po zdobyciu przez nas drugiej bramki. To był pierwszy raz w mojej karierze, nic takiego nie wydarzyło się podczas poprzednich meczów z Szachtarem.

A po meczu te same dzieci z akademii Szachtara pisały do mnie obraźliwe wiadomości na Instagramie.

Krzyczały na Szachtar podczas meczu z trybun Dynama? Tak, były, ale już później takie zachowania zaczęły być kierowane w naszą stronę. A gdy graliśmy z Szachtarem w pierwszej rundzie u siebie, nikt nie pozwolił sobie na obraźliwe okrzyki pod adresem rywala. Na tym meczu było też bardzo dużo ludzi i były dzieci z naszej Akademii. Na naszych meczach bezpieczeństwo jest bardzo poważnie kontrolowane i coś takiego, jak opisałem powyżej, po prostu nie ma prawa się wydarzyć.

Wydarzenia, które miały miejsce po końcowym gwizdku. Pamiętam je bardzo dobrze. Sam podbiegłem do kibiców Szachtara i pokazałem tak (przyłożyłem obie ręce do uszu z otwartymi dłońmi - przyp. red.). Oznaczało to, że jestem gotowy ich wysłuchać, jeśli mają mi coś do powiedzenia. Nie jest więc prawdą, że podbiegłem do ławki rezerwowych Szachtara. Ale w tym momencie na boisko wybiegła cała ławka Pitmenów. Był tam również ogromny tłum kibiców. Jeden z nich próbował mnie uderzyć. Miałem szczęście, udało mi się uchylić. Wtedy podbiegli nasi zawodnicy, wzięli mnie na bok i uspokoili. Myślę, że w tamtym momencie postąpiłem słusznie, nie odpowiadając napastnikowi. Ale gdyby coś takiego wydarzyło się gdzieś na ulicy, moja reakcja i odpowiedź byłyby zupełnie inne.

Gesty w stylu Simeone, o które jestem oskarżany? To nie miało miejsca. A moi koledzy z drużyny powiedzieli mi później, że niczego takiego nie pokazałem. Jedyne, co pokazałem trybunom, to otwarte dłonie przy uszach, a jedyne, co krzyknąłem, to "Słucham was!".

Potem zebraliśmy się jako drużyna, przyjęliśmy gratulacje za zwycięstwo od prezesa Dynama Igora Surkisa, podziękowaliśmy naszym fanom za wsparcie i poszliśmy świętować nasz sukces" - powiedział Surkis na antenie kanału YouTube TaToTake.

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • Funt Return - Старожил
    18.05.2024 10:41
    Что-то в последнее время вся эта шобла стала сильно борзой. И что противно, что в этой шобле есть представители не только бамбасса. Я, например, узнав, что в академии штольни учится сын моего двоюродного брата, теперь и общаться с ним не хочу. Я не знаю, как он мог отдать туда сына, когда именно он в 1985 году впервые взял меня на Республиканский на матч еврокубка. Как можно всю жизнь болеть за Динамо, а сына отдать в это говно?
    • 8
Komentarz