W wywiadzie dla TaToTake, prezes Dynama Ihor Surkis wypowiedział się na temat planów transferowych Biało-Niebieskich.
- Na ile prawdziwa jest informacja, że po dołączeniu do Dynama Pikhalenko oddałeś Benito i Supryagę do Dnipro-1?
- Wcale nie. Po dołączeniu do Dynama Pikhalenko oddaliśmy pieniądze do Dnipro-1. Żywe, konkretne pieniądze. Nie mamy możliwości przerzucania się zawodnikami. Na wypadek, gdyby ktoś zapomniał, musimy zakwalifikować się do Ligi Mistrzów, a w zespole jest wiele drużyn narodowych, które nie rozpoczną przygotowań do nowego sezonu w grupie ogólnej. Ponadto w lipcu będziemy musieli wysłać kogoś na Igrzyska Olimpijskie.
Nie mogę ustawiać trenera zabierając mu kilku zawodników w przededniu pierwszego zgrupowania. Gdybyśmy mieli ofertę z Dnipro-1 dla Benito, rozważylibyśmy ją, ale takiej oferty nie było!
Jeśli chodzi o Supryaha, to na wiosnę złapał dobrą formę, miał idealną wagę, dobrze zagrał przeciwko Dnipro-1, zaliczył asystę... Problem w tym, że potem złapał skomplikowaną infekcję wirusową i przez jakiś czas był leczony. W tej chwili jego odejście z klubu nie wchodzi w grę.
- Czy możliwe jest wypożyczenie Shepeleva i Andrievskiego na przykład do Zoryi, Dnipro-1 lub Polissii?
- To nie są zawodnicy, których trzeba wypożyczać. Ale jesteśmy gotowi rozważyć konkretne oferty z tych lub innych klubów.
- Jak potoczą się losy Buletsy?
- Należy do Dynama, więc wraca do nas z Zagłębia. Najprawdopodobniej pojedzie z drużyną na pierwsze zgrupowanie i tam trener podejmie decyzję.